Podobno hrabia Losy podczas dalekich podróży był skłonny zatrzymywać konie, aby zapisać pomysły związane z nową lutniową kompozycją. Musiała być w tym szaleństwie metoda, gdyż w kolejnych zdaniach Baron określił go jako słynnego mistrza lutni, któremu z powodzeniem udawało się łączyć nową włoską metodę z francuską sztuką gry na lutni, uzyskując utwory nie tylko z czarującym ucho cantabile, ale również z zaskoczeniem i powagą.
Do wyróżniających się lutnistów działających przed Silviusem Leopoldem Weissem należał hrabia Johann Anton Losy von Losinthal. Był bacznym obserwatorem przyrody i w niektórych z jego utworów widać płynące z niej inspiracje, np. w KuKu naśladowanie odgłosu kukułki, czy w Echo, jak sugeruje nazwa, imitację efektu echa.
„[…] Około 1740 roku widziałem i słyszałem w Lipsku wynaleziony przez Pana Johanna Sebastiana Bacha i wykonany przez Pana Zachariasa Hildebranda klawesyn lutniowy. […] Gdy uruchamiano w nim rejestr lutniowy razem z kornetowym brzmieniem tego instrumentu, można było niemalże w błąd wprowadzać nawet profesjonalnych lutnistów”.
La folia, folie d’Espagne, partie de la folie… to tylko niektóre określenia utworów z charakterystycznym tematem opartym na schemacie harmonicznym i zapisanymi wariacjami-improwizacjami, które od II połowy XVII w. stały się bardzo popularne w Europie.
Bardzo możliwe, że Caro mio ben była jedną z popularnych włoskich melodii, którą czeski lutnista mógł usłyszeć podczas swego pobytu w ówczesnym centrum muzycznego świata.
Urodzony na Śląsku Silvius Leopold Weiss (1687-1750) uznawany jest od stuleci za jednego z najwybitniejszych wirtuozów lutni. Menuet z jego Sonaty c-moll zachował się również w rękopisie Mus. 396 Cim.
Jak antyczni bogowie ze sobą rozmawiali? Jakiego używali języka? Czy można dzisiaj usłyszeć ich głos? Muzyczną alegorię mitycznej Andromedy czy Diany przedstawił twórca lutniowej „Retoryki Bogów”, Denis Gaultier…
Opracowania tego tańca pojawiały się często w operach i baletach Jeana-Baptiste Lully’ego. Dzięki niemu gawot zaczął cieszyć się dużym zainteresowaniem wśród muzyków niemieckich, którzy pod koniec XVII w. i w pierwszych dekadach XVIII w. z upodobaniem wykorzystywali go w swoich suitach.
Preludium to jeden z najciekawszych i najbardziej charakterystycznych gatunków muzyki lutniowej. Najczęściej występuje na początku kompozycji cyklicznej, zaznaczając jej tonację i wprowadzając słuchaczy w nastrój utworu…