Coraz częstszym obrazkiem związanym z obchodami świąt Bożego Narodzenia w Polsce jest widok jemioły zawieszonej nad drzwiami bądź pod sufitem świątecznie przystrojonych pomieszczeń. Niewiele osób zastanawia się jednak nad zasadnością kultu owego półpasożyta.
Przy jej pomocy można było otwierać zamki, łamać kłódki, rozsupłać rozmaite węzły i pęta. Według niektórych relacji jej magiczne właściwości uaktywniały się jedynie o północy, zgodnie z innymi używać jej można było w sposób nieograniczony o każdej porze dnia. Osobami potrafiącymi rozpoznać to ziele byli czarownicy, czarownice oraz złodzieje…
Siedemnastowieczna Europa fascynowała się cytrusami, w tym cytrynami. Bez wątpienia panowała wtedy na nie moda i ta popularność zrodziła potrzebę wydania publikacji, która usystematyzowałaby wiedzę na ich temat.
Przemiany te, przedstawione w barokowej kolorystyce i przepychu, wyglądają słodko i niewinnie, podczas gdy były to historie pełne gwałtu, niesprawiedliwości i okrucieństwa, w których złoczyńcami byli bogowie…
W zbiorach Biblioteki Narodowej znajdują się dwa tomy zielnika albo herbarza, sporządzonego na początku XVIII w. przez węgorzewskiego pastora Georga Andreasa Helwinga. W odróżnieniu od innych herbarzy, nie zawiera on opisów roślin leczniczych i użytkowych, a jedynie zasuszone rośliny. Jest to tzw. herbarium vivum („żywy zielnik”) albo hortus siccus („zasuszony ogród”), czyli zbiór okazów botanicznych. Herbarium Helwinga to najstarszy zachowany zielnik zawierający rośliny zebrane na terenie dzisiejszej Polski.