Nienasycenie to specyficzna dystopia. Początkowo w świecie wykreowanym przez Witkacego nie ma ukazanej klasycznej totalitarnej władzy z określoną strukturą i aparatem represji. Przeważająca część powieści stanowi opis oczekiwania na nadejście budzącej lęk siły mającej zunifikować obywateli — siły, której odeprzeć nie sposób.
Karty tej lektury wypełnia motyw edukacji podróżą, wychowania przez sztukę, rozmiłowania w kulturze. Dziecko w początkach ubiegłego stulecia, tytułowa Stasia chociażby, było uczestnikiem życia żyjąc życiem dorosłych, towarzysząc im w cierpieniu, mając pełną świadomość, po co i dlaczego jest w danym miejscu.
„Kobieta, którą pragnąłeś odwiedzić, zobaczyła cię, gdy spałeś i włożyła ci te orzechy za pas. Chciała przez to powiedzieć, że w sprawach miłości jesteś jeszcze dzieckiem”
Śniący Józef N. spotyka, między innymi, piękność o nadliczbowej ilości palców, śliczną kobietę, której ciało składa się z torsu opartego na stopach, goniącą go z siekierą w ręku Indiankę o urodzie „koczkodana”, nosorożce, smoki oraz rosyjskich żołnierzy…
Trzecia przestroga, którą usłyszał królewicz Dżahandar od królewskich doradców zaczynała się od historii młodzieńca, którego twarz znaczyły dwie blizny…
Oglądanie prehistorycznego krokodyla kończy się konstatacją, że jedna z największych aktorek tamtego okresu, „Sara Bernhardt byłaby u szczytu swoich marzeń, gdyby mogła podobnego wodzić za sobą na obroży”…
Odtworzyć miejsca – czasoprzestrzenie, zawieszone gdzieś między smakiem pierwszych truskawek jedzonych prosto z krzaka, zapachem babcinych dłoni a fascynacją rozdeptaną dżdżownicą. Łańcuch podpatrywanych czynności ułożonych podług logiki późniejszych, powtarzanych do znudzenia obowiązków.
Kilku przyjaciół spędzało wesoło czas, gdy podszedł do nich nieznajomy, którego twarz szpeciły dziwne blizny. Zaciekawieni spytali przybysza o jego historię, a on postanowił im ją opowiedzieć.
Pewien młodzieniec tak bardzo kochał swoją małżonkę, że nie mógł wytrzymać bez niej ani chwili. A ona, gdy musiał wyjechać, zalewała się łzami tęsknoty. Wszyscy wokół mówili więc o łączącej ich wielkiej miłości…
Władca Indii nie mógł doczekać się następcy. Radził się uczonych, prosił o pomoc Boga, lecz na próżno. Aż pewnego dnia, po wielu latach starań, urodził mu się syn. Chłopcu dano na imię Dżahandar…
Bahar-e Danesz ma więc budowę szkatułkową, czym przypomina trochę Księgę tysiąca i jednej nocy. W przedmowie Enajatullah wspomina, że wszystkie historie usłyszał w hindi od pewnego młodego bramina, a następnie spisał je po persku. Wyjaśnia, że zrobił to po to, by wzbogacić „ogród perskiej mowy”, po czym porównuje swoje dzieło do prawdziwego ogrodu, którym rozkoszują się ludzkie zmysły.
Jednym z największych bestsellerów końca XIX wieku była powieść traktująca o wydarzeniach z roku 2000: Looking Backward Edwarda Bellamy’ego. Pod jej wpływem w Stanach Zjednoczonych założono aż 162 „Kluby Bellamy’ego”, propagujące idee zawarte w powieści; lata później Erich Fromm nazwał Looking Backward „jedną z najbardziej niezwykłych książek, jakie opublikowano w Ameryce”.