Przegląd Cyfrowej Biblioteki Narodowej Polona/Blog

Osamotnienie Felicjana Faleńskiego


Poeta, prozaik oraz dramaturg i tłumacz, ale także autor rozpraw literaturoznawczych o Janie Kochanowskim i Mikołaju Sępie Szarzyńskim. Przyjaciel Cypriana Kamila Norwida i Józefa Ignacego Kraszewskiego, uczestnik cieszących się sławą spotkań „czwartkowych” u  Jadwigi Łuszczewskiej – Deotymy. Właśnie przypada dwusetna rocznica urodzin Felicjana Medarda Faleńskiego. Jego twórczy debiut to zbiór wierszy Kwiaty i kolce, opublikowany w 1856 roku. Poeta miał wówczas już trzydzieści jeden lat i był to tzw. spóźniony debiut.

Historyk literatury Juliusz Kleiner nazwał go parnasistą. Tak scharakteryzował czasy, w których przyszło poecie żyć, a także fenomen jego pisarstwa: „Poezji nie sprzyjały te czasy. Musiała ona albo stawać się pomocnicą publicystyki, albo bawić się drobiazgami liryki ulotnej, której wzory dawała ówczesna poezja francuska i niemiecka, albo poza gwarem szukać schronienia w kapliczkach «sztuki dla sztuki», zbliżając się do francuskiego parnasizmu” i ponadto: „Tak tworzył w odosobnieniu estety Felicjan Faleński (liryk, epigramacista, dramaturg, utalentowany tłumacz) już przed powstaniem, wśród martwoty szerzącej się po rozczarowaniach roku 1848 – i kontynuował swą twórczość przez dalsze lata, rozmiłowany w pięknie słowa i w ironicznym, chłodnym stosunku do życia”.

Urodził się w Warszawie 5 czerwca (według innych źródeł 8 czerwca) 1825 roku. Jego ojciec był sędzią Sądu Najwyższej Instancji, zwolennikiem Nowosilcowa. Matka zmarła, gdy przyszły poeta miał sześć lat. Wychowywał się w rodzinie wuja w okolicy Poznania. Potem uczył się w gimnazjum w Warszawie, gdzie jego kolegą był Cyprian Kamil Norwid. Gdy miał czternaście lat stracił ojca. Po wyjeździe z Warszawy uczył się w gimnazjum w Lesznie. W tym czasie wdał się w działalność konspiracyjną. W roku 1842 kontynuował naukę na dwuletnim kursie prawa, lecz z uwagi na grożące mu aresztowanie wyjechał do Prus, a po powrocie do kraju został zatrudniony w Bibliotece Ordynacji Zamoyskich. W następnych latach uczestniczył w ruchu konspiracyjnym, ale też wiele podróżował: po Galicji i po Roztoczu. Następną jego posadą była funkcja bibliotekarza rodziny Czackich w Sielcach na Wołyniu, gdzie nawiązał znajomość z poetą, powieściopisarzem oraz dramaturgiem Józefem Korzeniowskim. W 1850 roku na łamach „Biblioteki Warszawskiej” objawił się jako poeta wierszem zatytułowanym Tęskne chłopię.

Po wydaniu zbioru Kwiaty i kolce pracował nad dziełem życia, zatytułowanym Tańce śmierci. Utworu tego jednak nie ukończył. W 1867 roku opublikował rozprawę Treny Jana Kochanowskiego studiami i przypisami objaśnione. Regularnie współpracował z redakcją „Biblioteki Warszawskiej”. Publikował także na łamach „Tygodnika Ilustrowanego”, „Bluszcza” i „Kłosów”. Utrzymywał stały kontakt korespondencyjny z Józefem Ignacym Kraszewskim. W 1870 roku wydał w Dreźnie tom poezji Sponad mogił. W książce tej znalazł się wiersz Żale Jeffithy, do którego muzykę skomponował Stanisław Moniuszko. Rok później wyszedł zbiór wierszy Odgłosy z gór, zadedykowany Teofilowi Lenartowiczowi.

Zapewne nieprzypadkowo inny historyk literatury, Julian Krzyżanowski, zestawił Faleńskiego z Norwidem. Akcentował fakt, że żył w zapomnieniu, był „pisarzem dotkliwie odczuwającym stygmat epigonizmu i samotności, nie docenionym i nie rozumianym przez czytelników (…). Przeciwko owemu stygmatowi usiłował Faleński w spóźnionych poezjach młodzieńczych i groteskowych opowiadaniach prozą ratować się ironią romantyczną (…). Skargom tym na marność szarego, prozaicznego żywota towarzyszyły wiersze patriotyczne, tematyką przełamujące Maraton Ujejskiego, ale przeładowane chłodną erudycją i wskutek tego niezdolne przemówić do odbiorcy. Były one produktem poety intelektualisty, nie uczuciowca romantycznego, i to poety, który najwidoczniej szukał nowych dróg, ale znaleźć ich nie umiał”. Nic dziwnego, że więcej uznania znalazł poeta jako fraszkopisarz, autor Świstków Sylena oraz Meandrów.

Faleński pracował nadzwyczaj intensywnie. Przełożył Marię Tudor i Człowieka śmiechu Victora Hugo, książkę Ferenca Liszta o Fryderyku Chopinie, a nadto Orlanda oszalałego Lodovica Ariosta. Pracował nad tłumaczeniem Starego Testamentu. W latach 1878 i 1892 ogłosił dwa tomy Przekładów obcych poetów, w tym: Hezjoda, Horacego, Wergiliusza, Dantego i Petrarki, ale również Szekspira i Waltera Scotta, Heinego i Alfreda de Musseta. Jest autorem studiów o liryce Mikołaja Sępa Szarzyńskiego i nowelistyce Edgara Allana Poe’go. Razem z żoną, Marią Trębicką, podróżował do Krakowa i Zakopanego. W towarzystwie Karola Estreichera wędrowali po Tatrach. Potem wyjechali do Pragi i Drezna. Teksty podpisane przez niego można było czytać na łamach „Tygodnika Mód i Powieści”, „Kroniki Rodzinnej” oraz „Gazety Polskiej”.

Parał się prozą powieściową oraz dramaturgią. W 1884 roku opublikował w jednym tomie Utwory powieściowe, zaś w latach 1896–1899 w trzech tomach Utwory dramatyczne. Niestety, ani jego proza, ani jego dramaty nie spotkały się z uznaniem czy to krytyków, czy czytelników. Pisarz zmarł w wieku osiemdziesięciu pięciu lat, 11 października 1910 roku w Warszawie. Pochowany został na cmentarzu na Powązkach. Jego twórczość rychło popadła w zapomnienie. Dopiero w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku ukazały się dwa wybory jego utworów pod redakcją Marii Grzędzielskiej, zaś w roku 1980 Juliusz Wiktor Gomulicki ogłosił tom Poezji wybranych Felicjana Faleńskiego.

Znawca epoki, w której żył i tworzył pisarz – Henryk Markiewicz – doszedł do wniosku, że najpełniej Felicjan Faleński wypowiedział się we wspomnianym zbiorze Meandry: „Pomimo tak znacznej rozpiętości chronologicznej panuje w tym zbiorze duża jednolitość wewnętrzna: życie – głosi poeta – przemija w krzywdach, zawodach i niewiedzy; on sam jako człowiek i twórca urodził się nie w porę, jest nikomu niepotrzebny i skazany na zapomnienie. Jedynie godna postawa wobec tych przeciwności, to trzeźwe odrzucenie wszelkich złudzeń, panowanie nad sobą i wytrwałe, codzienne braterstwo”.

Rękopisy utworów Felicjana Faleńskiego oraz jego książki są dostępne w Polonie