Imitacja prawdy. Prawda?
Za pomocą wizualnych komunałów opowiadam o dzisiejszym świecie. Snuję tę opowieść obrazami świata hiperrzeczywistego, niesamowicie podobnymi do oryginału, a może nawet bardziej atrakcyjnymi niż on sam.
Za pomocą wizualnych komunałów opowiadam o dzisiejszym świecie. Snuję tę opowieść obrazami świata hiperrzeczywistego, niesamowicie podobnymi do oryginału, a może nawet bardziej atrakcyjnymi niż on sam.
Średniowieczna księga liturgiczna była nie tylko dziełem sztuki oraz podarunkiem władców, ale też przemyślanym narzędziem w sprawowaniu kultu – łączącym tekst, obraz i muzykę, będącym w stałym użyciu i w ciągu stuleci aktualizowanym przez kolejnych użytkowników.
Historia żydowskiego lichwiarza oddającego zastaw w zamian za Hostię stała się toposem dla kolejnych opowieści i oskarżeń. Wedle tych przekazów skradziona, okaleczana Hostia krwawiła, dowodząc faktycznej obecności Chrystusa i stając się przyczynkiem do nawrócenia naocznych świadków cudów.
Czyli Albrecht Dürer, surowy praski jezuita i bezwstydny plugawca ksiąg.
Siedemnastowieczna Europa fascynowała się cytrusami, w tym cytrynami. Bez wątpienia panowała wtedy na nie moda i ta popularność zrodziła potrzebę wydania publikacji, która usystematyzowałaby wiedzę na ich temat.
Przemiany te, przedstawione w barokowej kolorystyce i przepychu, wyglądają słodko i niewinnie, podczas gdy były to historie pełne gwałtu, niesprawiedliwości i okrucieństwa, w których złoczyńcami byli bogowie…
Zaczerpnięta z grafiki Dürera bryła reaguje na dźwięk. Przy odpowiedniej głośności otoczenia konstrukcja jest nieprzenikniona, lustra odbijają otoczenie…
Zachowane akta procesowe zawierają dokładny opis poranionych, porzuconych w krzakach i nadjedzonych przez psa zwłok dziecka, który podsumowano stwierdzeniem: „ciało zekrwawione, zsiniałe, y oprocz wyrażonych ran, skłote y zbite, że członka zdrowego niemasz”.
Polskie transatlantyki – M/S „Piłsudski” z 1934 roku i bliźniaczy, o rok starszy M/S „Batory” były pływającymi oazami luksusu: doskonale zaprojektowane po najdrobniejsze detale…
Nie możemy jeszcze – ze względu na prawo autorskie – opublikować w Polonie wszystkich zdigitalizowanych rękopisów Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Prezentujemy więc wybór fragmentów wierszy, dedykacji i ilustracji z tomików własnoręcznie przygotowywanych przez poetę.
W miniaturach Tetraewangeliarza ze Studennego, a w szczególności w tej ostatniej, bardzo wyraźnie podkreślono szczególną rolę pisarza – jako człowieka tworzącego, którego natchnienie jest darem płynącym z nieba.
Rolę przysłowiowego deus ex machina pełni tu Anioł, który wyśpiewuje boskie poselstwo – kluczowe dla akcji dramatycznej – w locie. Technicznie rozwiązano to przez podwieszenie śpiewaka na linach i manipulowanie nim za pomocą machin znajdujących nad sceną.
…tę gdy wzięto w rękę skrzeczała jako Gacek, y pianę żółtą z pyska toczyła, cała była kosmata, jak axamit, Śmierć na piersiach, nogi dwie kosmate y zęby wiewiórcze mająca etc.
W licznych starowierskich wypowiedziach pojawia się przekonanie, że panowanie nad światem objął Antychryst. W różnych okresach jako Antychrysta poczytywano Piotra I, Napoleona, a w czasach nam bliższych – Michaiła Gorbaczowa…
Do zamówionego przez Tarnowskiego wydania Świątyni Wenery w Knidos włoski mistrz typografii zastosował czcionki swojego projektu, a ponieważ była to pierwsza (i zapewne jedyna) książka drukowana w jego oficynie w języku polskim, specjalnie zaprojektował i wykonał litery z polskimi znakami diakrytycznymi.
Spośród wszystkich postaci literackich o antycznym rodowodzie, szczególnie barwnym bohaterem średniowiecza był rzymski poeta Wergiliusz. Niezależnie od szlachetnej roli, w jakiej obsadził go Dante, to jego nadprzyrodzone moce i domniemana słabość do kobiet stały się w XIII wieku tematem ludowych legend.
Niewinne słowa nie istnieją, niewinne czcionki – też nie. Zwłaszcza jeśli pojawiają się w przestrzeni publicznej i może je zobaczyć każdy.
Obie miniatury ukazują ewangelistów podczas pracy, obie też zawierają elementy dodatkowe, które nadają tym przedstawieniom szczególne znaczenie. Są to dzieła zagadkowe, a ich ikonografia ma zapewne jakiś związek z różnego rodzaju ruchami heretyckimi, które w XV i XVI wieku były aktywne na obszarze zachodniej Rusi i Mołdawii.
Gnomiczność, podniosły styl, wizjonerstwo, pomieszanie mistyki z eklektyczną erudycją – wszystko to tworzy pomost dla zetknięcia się, pozornie odległych w czasie, postaw twórczych, a także staje się przestrzenią wizualnej wymiany, wzajemnej korespondencji prac, tłumaczącej i wzbogacającej sztukę obojga artystów.
W najstarszej ruskiej kronice, Powieści minionych lat, pod datą 1037 zapisano pochwałę lektury. Dla wiernych księgi są „źródłami mądrości”. Za ich sprawą „napominani i pouczani jesteśmy o drodze do pokuty, mądrość bowiem zyskujemy i wstrzemięźliwość przez słowa ksiąg”, „przez nie w smutku pocieszani jesteśmy, one są wędzidłami wstrzemięźliwości”, a kto czyta księgi, „ten rozmawia z Bogiem lub świętymi mężami”.
Kiedy chemik Jean-Baptiste Dumas zakończył swój wykład na Sorbonie, podeszła do niego jedna ze słuchaczek. Opowiedziała uczonemu o obsesji, w jaką popadł jej mąż. Według jej słów mężczyzna – malarz z wykształcenia – niemal zupełnie porzucił swą profesję i całą energię przeznaczył na badania nad możliwością utrwalenia obrazów wytwarzanych za pomocą camera obscura.