W świadomości typowego miłośnika literatury polskiej Stanisław Witkiewicz występuje nade wszystko jako ojciec Stanisława Ignacego Witkiewicza – Witkacego. Bardziej wtajemniczeni wiedzą, że był twórcą tzw. stylu zakopiańskiego w architekturze. A przecież pozostawił po sobie solidny dorobek zarówno jako prozaik, eseista i krytyk sztuki, ale także jako redaktor czasopisma „Wędrowiec”. Do jego najświetniejszych osiągnięć pisarskich należy tom rozpraw Sztuka i krytyka u nas oraz opowieść Na przełęczy. Zmarł sto dziesięć lat temu, 5 września 1915 roku.

Jak skonstatował Julian Krzyżanowski, był Witkiewicz „tęgim pisarzem i niepoślednim myślicielem”, który w dziele Na przełęczy sławił „skrzypka Sabałę jako nowoczesnego Homera góralszczyzny, choć rolę tę miał spełnić nie słynny facecjonista zakopiański, lecz literat, wielki tego bajarza, Kazimierz Tetmajer. Propaganda sztuki ludowej wyrastała u Witkiewicza z przekonania, iż «sztuka jest czynem, nie kontemplacją», i przekonanie to umiał on narzucić swym czytelnikom”. Powieść (zbiór reportaży) Na przełęczy pisarz publikował w odcinkach w latach 1889–1890 na łamach „Tygodnika Illustrowanego”, zaś w roku 1891 ukazała się ona w formie książkowej i doczekała się rychło kilku wznowień. Zwłaszcza, że była starannie zaprojektowana – znalazły się w niej liczne, wysmakowane drzeworyty, prezentujące wysoki poziom artystyczny.

Po latach Anna Nasiłowska mogła napisać, że w opowieści tej, noszącej podtytuł Wrażenia i obrazy z Tatr, pisarz „stworzył słowny ekwiwalent widoków i zachwycał się dzielnymi postaciami górali. Uważał ich za «rasę genijalną», umieścił tu też obserwacje dotyczące budownictwa góralskiego” i jeszcze: „obserwując pracę lokalnych cieśli, motywy zdobnicze i stosowane konstrukcje, stworzył model willi w stylu zakopiańskim, wielokrotnie powtarzany, powszechnie stosowany w regionie […]. Dzięki działalności Witkiewicza Zakopane, dynamicznie przekształcające się na przełomie wieków z ubogiej wsi w miejscowość sanatoryjno-letniskową, nie powtórzyło wzorów budownictwa kurortowego z Alp, ale zachowało własny charakter”.

Stanisław Witkiewicz urodził się w Poszawszu, majątku rodziców na Żmudzi, 8 maja 1851 roku. Wziął udział wraz z ojcem w powstaniu styczniowym. W 1864 znalazł się z całą rodziną na zesłaniu w Tomsku, skąd do kraju wrócił w roku 1868. Z Warszawy, przez Kraków, trafił do Petersburga, gdzie studiował malarstwo. Dalsze studia plastyczne odbywał w Monachium. W tym czasie zaprzyjaźnił się z Józefem Chełmońskim, Henrykiem Siemiradzkim i Adamem Chmielowskim, przyszłym Bratem Albertem. W roku 1874 osiadł w Warszawie. Tutaj otworzył pracownię malarską i ta szybko zdobyła rozgłos. Poznał Helenę Modrzejewską i Henryka Sienkiewicza, miał dobre relacje z Cyprianem Godebskim. Współpracował jako grafik, z pismem „Kłosy”. Rok później zadebiutował na łamach „Opiekuna Domowego” w charakterze krytyka sztuki. Był admiratorem swoich rówieśników: przede wszystkim braci Gierymskich i Józefa Chełmońskiego. Na początku XX wieku ogłosił kilka książek o malarzach – o Juliuszu Kossaku i Aleksandrze Gierymskim, ale także krytyczną rozprawę o Janie Matejce.

Po publikacji w „Biesiadzie Literackiej” w 1876 roku następnego programowego tekstu Myśli o sztuce, wyjechał do Francji. Niestety, zapalenie płuc, którego się niebawem nabawił, zamieniło się w ciężką gruźlicę. W latach 1880–1883 na zmianę przebywał w Monachium oraz w Marienbadzie i w Meranie, gdzie poddał się kuracji. W roku 1884 ożenił się z Marią Pietrzykiewicz i związał z czasopismem „Wędrowiec”, założonym jeszcze w 1863 roku przez Józefa Ungra i redagowanym przez Władysława Ludwika Anczyca do roku 1884, gdy stery kierownicze przejął Artur Gruszecki. W redakcji spotkał się z Adolfem Dygasińskim i Antonim Sygietyńskim. Na łamach „Wędrowca” ogłosił studium Mickiewicz jako kolorysta, które w 1885 roku ukazało się w edycji książkowej. Tego samego roku urodził się jego syn Stanisław Ignacy Witkiewicz. W 1891 zebrał w jednym tomie Sztuka i krytyka u nas (1884–1890) szkice i rozprawy drukowane wcześniej w „Wędrowcu”. Książka ta wywołała gorącą dyskusję.

Dał się poznać jako przeciwnik akademizmu w malarstwie, zwolennik realizmu oraz impresjonizmu. Atakując „kult wielkiego patriotycznego tematu”, jak to ujął Juliusz Kleiner, Witkiewicz „na miejsce krytyki ideologicznej, która sądzi dzieło według tkwiącej w nim idei, stawia właściwą krytykę artystyczną, dla której rzeczą istotną jest talent twórcy, jego indywidualność i jego panowanie nad środkami technicznymi” i na dodatek: „odnowieniu sztuki polskiej służył otwierając szeroko okno na Europę, waląc ciosami polemiki w ciasnotę, w zaściankowość […]. Witkiewicz walczy o europejskość naszej kultury artystycznej”. Gdy ukazała się Sztuka i krytyka u nas, Witkiewicz mieszkał już w Zakopanem, skąd wyjeżdżał jako korespondent „Kuriera Warszawskiego” do Berlina. W Zakopanem zaprojektował budynek Muzeum Tatrzańskiego, wille: „Pod Jedlami”, „Kolibę”, „Zofiówkę”, „Korwinówkę” (dzisiaj znaną jako „Oksza”), a ponadto kaplicę Najświętszego Serca Pana Jezusa w Jaszczurówce.

W roku 1902 Towarzystwo Sztuki Stosowanej w Krakowie przyznało mu godność honorowego członka. To samo uczyniło Stowarzyszenie Rzemieślników „Gwiazda” w Zakopanem. W „Przeglądzie Zakopiańskim” ogłosił Witkiewicz serię sześciu artykułów na temat Zakopanego i Podhala, które następnie opublikował pod wspólnym tytułem Bagno. Książka wzbudziła wiele protestów – autor piętnował w niej stosunki panujące we władzach miasta. Tego samego roku wyszła nawet broszura Na „Bagno” Stanisława Witkiewicza odpowiedź radnych gminy Zakopane. Trzeba dodać, że w Zakopanem obracał się Witkiewicz w najlepszym towarzystwie: Jana Kasprowicza, Kazimierza Przerwy-Tetmajera, Stefana Żeromskiego i Tadeusza Micińskiego. Nie tylko pisał, ale również malował. Do najlepszych jego obrazów należą: Zima w Tatrach, Wiatr halny, Czarny Staw – kurniawa, Postój pod skałami czy Wawel od strony Wisły.

W roku 1903 wydał rzecz o malarzu Józefie Siedleckim Dziwny człowiek, a następnego roku pierwszy zeszyt z cyklu Styl zakopiański – Pokój jadalny (zeszyt drugi Ciesielstwo wyszedł w roku 1911). Z powodu postępującej choroby i pogarszającego się stanu zdrowia, Witkiewicz wyprowadził się do Lovranu na półwyspie Istria (obecnie Chorwacja), licząc na lecznicze właściwości południowego klimatu. Stamtąd prowadził ożywioną korespondencję, m.in. z synem Stanisławem Ignacym. Ostatnie jego prace pisarskie to opracowanie Chrześcijaństwo i katechizm, a także wyjątkowa pod względem literackim książka Z Tatr z roku 1907.

Zmarł w Lovranie w wieku sześćdziesięciu czterech lat. Został pochowany na cmentarzu na Pęksowym Brzyzku w Zakopanem 17 września 1915 roku. W pogrzebie wzięli udział m.in., wspomniani wcześniej,Kasprowicz i Żeromski, a także malarze Teodor Axentowicz, Leon Wyczółkowski i Jan Rembowski oraz aktor i reżyser Ludwik Solski.

