„Tajemnicza piersi zasłona”
W tołstojowskim Hadżim-Muracie, najsłynniejszej dekonstrukcji rosyjskiego kolonializmu, jeden z wytwornych, utytułowanych gości cara Mikołaja I nazwał Polskę i Kaukaz „dwoma plagami Rosji”. Na obu obszarach, podbijanych przez wschodnioeuropejskie mocarstwo, wybuchały do lat sześćdziesiątych XIX wieku rebelie, krwawo tłumione przez carskie wojska. Często ci sami oficerowie byli zaangażowani zarówno w walkę z krnąbrnymi mieszkańcami europejsko-azjatyckiego pogranicza, jak i z polskimi powstańcami. Na przykład, feldmarszałek Iwan Paskiewicz, który stłumił powstanie listopadowe, a później prowadził politykę skrajnej rusyfikacji, był w latach 1826-28 naczelnym dowódcą wojsk na Kaukazie.
Po zajęciu Zakaukazia Rosja rozpoczęła podbój Czeczenii i Dagestanu. Napotkała tam jednak silny opór ze strony sunnickiego ruchu miurydów, łączącego surowe zasady mistycznej sekty nakszbandijja z ideą zachowania niepodległości.
Mateusz Gralewski, autor Kaukazu. Wspomnień z dwunastoletniej niewoli, tak charakteryzował cel ich działań: Powołać lud do godności przeznaczonej mu od Boga, zrobić go wolnym i nikogo nad niego nie wywyższać; bo dopóki będzie zależnym od swoich albo poddanym komukolwiek niezdolny będzie wznieść się do poznania nauki Tarihahu (tj. tarikatu – sposobu postępowania sufich w celu osiągnięcia jedności z Bogiem). Najważniejszymi przywódcami miurydyzmu, usiłującymi zjednoczyć Czerkiesów, Czeczeńców, Awarów i Lezginów, byli: Kazi-Mułła, Gamzat-Bek i Szamil, po którego klęsce w 1859 roku Dagestan i Czeczenia zostały przyłączone do Rosji.
Warto jednak pamiętać, iż nie zawsze mieszkańcy regionu walczący z Rosjanami byli muzułmanami. Istnieli zarówno lojalni wobec imperium wyznawcy islamu, jak i walczący z nim prawosławni chrześcijanie, jak niektórzy książęta abchascy czy Imerowie z zachodniej Gruzji.
Polacy, przymusowo wcieleni do wojska rosyjskiego, znaleźli się na południowych rubieżach Rosji już po upadku Rzeczypospolitej, a ich liczbę na tym obszarze powiększyły kolejne przegrane wojny i powstania. Jak głosił popularny wówczas wiersz, od Kaukazu do Tobolska wędrowała bieda polska, zaś Hipolit Jaworski we Wspomnieniach Kaukazu (część I, część II, część III) zapytywał retorycznie: […] czyż jest rodzina w Polsce, coby kogoś ze swych członków nie miała na Kaukazie? W latach 1831-55 na „ciepłym Sybirze” znalazło się około 40 tysięcy Polaków, z reguły zsyłanych w „sołdaty” na kilkanaście lat. Stąd zdarzało się, że szyldy w największych miastach regionu były dwujęzyczne, polsko-rosyjskie. Gralewski na przykład znalazł w Baku tablicę z napisem: dziś zapyniendzye ayutro darmo. Nie był to jednak koniec jego zaskoczeń: u właściciela jednego z szynków odkrył… polskie monety z czasów Zygmunta III Wazy, które, jak wyjaśnił ich właściciel, jeszcze niedawno pozostawały w oficjalnym obiegu. Skąd pochodziły? Odpowiedzi na to pytanie należy szukać u historyków, według których około 40% orientalnych towarów, przywożonych w XVII i XVIII wieku do Polski przez ormiańskich kupców pochodziło właśnie z Kaukazu.
Region ten, w przeciwieństwie do pustej, nieoswojonej tekstowo Syberii, w polskich zesłańcach budził ambiwalentne doznania. Z jednej strony, kojarzył się z toposami kultury europejskiej, mityczną Kolchidą i miejscem uwięzienia Prometeusza, z drugiej zaś – stanowił część tajemniczego, barbarzyńskiego Wschodu, gdzie mężczyznami rządziły gwałtowne afekty i anachroniczne obyczaje (np. prawo zemsty rodowej), a kobiety cechowały się wybujałą seksualnością. Wyobraźnię mieszkańców Zachodu szczególnie inspirowali Czerkiesi – plemiona adygejskie opierające się Rosjanom jeszcze długo po upadku Szamila. Na przykład stałym motywem malarstwa orientalistycznego, jak i wczesnej fotografii, były słynące z urody Czerkieski w otomańskich i egipskich haremach.
Dziewiętnastowieczni specjaliści od marketingu, znając handlową wartość erotycznych skojarzeń, opatrywali liczne kosmetyki mianem „kaukaskich” lub „czerkieskich”. Przede wszystkim określenie to było zarezerwowane dla specyfików wybielających skórę, co wiązało się z popularną klasyfikacją typów ludzkich, stworzoną w XVIII wieku przez niemieckiego przyrodnika Johanna Friedricha Blumenbacha, zdaniem którego biblijny Eden znajdował się na Kaukazie, zaś Adam i Ewa, bezpośredni protoplaści najdoskonalszej, białej [sic!] rasy przypominali współczesnych Gruzinów.
Poza tym jedną z głównych atrakcji popularnych w epoce amerykańskich freak shows była „czerkieska piękność” (Circassian beauty), rzekoma uciekinierka z haremu, która spoczywając na otomanie snuła po angielsku opowieść o blaskach i niedolach życia nałożnicy.
Zdjęcia dziewcząt sprzedawano na kolekcjonerskich kartonikach, które cieszyły się wprost niebywałą popularnością. Charles King w Widmie wolności, znakomitej syntezie historii Kaukazu, zauważył jednak, iż w większości przypadków kobiety te ze Wschodem nie miały nic wspólnego i wywodziły się z amerykańskich nizin społecznych, a swoje bujne, ekstrawaganckie fryzury zawdzięczały kąpielom w piwnej pianie.
W przypadku Polaków rzeczywistość często weryfikowała poglądy stworzone w obrębie orientalizmu (termin Edwarda W. Saida). Co prawda Gralewski w Georgiewsku, zgodnie ze wschodnim zwyczajem włożył palce w usta na widok tylu ładnych i tak bardzo ładnych dziewcząt i kobiet, ale już Michał Andrzejkowicz-Butowt w Szkicach Kaukazu (tom I, tom II) zauważał brzydotę Osetynek, namiętnie zażywających tabakę i sprzeciwiał się opinii na temat piękna mieszkanek Gruzji, zwracając uwagę na dominację jednego typu urody: Gruzinki są prawie wszystkie brunetki, z pięknemi oczyma, ale mają, jednakowy wyraz twarzy, i nadzwyczajnie duże nosy. Częściej jednak wschodnie piękności otaczał nimb skromności i tajemnicy – pożywka dla snucia erotycznych fantazji: Talje Kabardynek i dziś są zachwycające, bo w dziewiątym roku, zaszywają je w irchowe gorsety, żeby się nie rozrastały w pasie. Każda Kabardynka bywa tak zaszyta aż do zamążpójścia, i dopiero po ślubie, pan młody ma prawo zrzucić czadrę, spojrzeć po raz pierwszy w życiu na swą żonę, — i pruć kindżałem tajemniczą piersi zasłonę (Andrzejkowicz-Butowt).
Pociągająca dla zesłańców była nie tylko egzotyczna powierzchowność mieszkanek regionu, intrygowała ich także psychika kobiet, którym, zgodnie z orientalistycznym stereotypem, przypisywali nadmiar zmysłowości. Na przykład, autor Wspomnień z dwunastoletniej niewoli tak przedstawiał umysł Czerkieski: […] szuka ona rozkoszy w gwałtownej miłości swego imaginacyjnego wielbiciela i szuka jego sławy bojowej na polu walki. A jeśli ona jeszcze pełnego jest ciała, jakaż ona szczęśliwa! Marzy że ją wszyscy plemiennicy uważają za piękną, i że przyszły jej mąż, zazdrosny o nią cały wiek będzie. Szczupłych kobiet Czerkiesi nie lubią.
Polacy wobec podboju Kaukazu, część I by Wacław Forajter is licensed under a Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 4.0 Międzynarodowe License.