16 grudnia 1922 roku, w piątym dniu sprawowania urzędu prezydenta, na otwarciu wystawy w Galerii Zachęta w Warszawie został zastrzelony Gabriel Narutowicz. W zwycięskich wyborach 9 grudnia, pokonał kandydującego również hrabiego Maurycego Zamoyskiego. Do wyborczej rywalizacji stanął namówiony przez posłów PSL „Wyzwolenie”, mimo, że odradzał mu to Józef Piłsudski, pod którego wpływem Narutowicz – jako profesor politechniki w Zurychu – w roku 1919 wrócił z emigracji do Polski i natychmiast włączył się w proces odbudowy gospodarczej kraju.
Minister spraw wewnętrznych Ludwik Darowski tego samego dnia ogłosił tekst obwieszczenia, w którym poinformował o tym, że „niepoczytalna ręka” dokonała „ohydnego mordu” na prezydencie i że obowiązki prezydenta „objął zastępczo” Maciej Rataj – marszałek sejmu.
Afisz o przejęciu obowiązków głowy państwa wydał sam Maciej Rataj, powołując się na artykuł 40 konstytucji. Afisz został sygnowany także przez Prezesa Rady Ministrów.
Dzień później z płomienną odezwą, zaczynającą się słowem „Polacy!”, zwrócił się do rodaków Prezes Rady Ministrów, czyli generał Władysław Sikorski, podkreślając: „Groza […] najazdu bolszewickiego, który w roku 1920 stał u wrót stolicy, blednie wobec politycznego mordu, jakiego ofiarą padł Pierwszy Prezydent Rzeczpospolitej – wobec walk bratobójczych oraz wobec zamachów na porządek prawny i Majestat Rzeczpospolitej”.
30 grudnia odbył się proces zamachowca – malarza i krytyka sztuki Eligiusza Niewiadomskiego, który został skazany na śmierć przez rozstrzelanie. Wyrok został wykonany 31 stycznia 1923 roku.
W tym czasie w kraju wrzało. Partie lewicowe oskarżały endecję o faszyzm i podżeganie do zabójstwa prezydenta wybranego głosami posłów lewicy, partii chłopskich oraz mniejszości narodowych.
Mord na prezydencie potępiły władze wszystkich większych miast Polski, apelowano przy tej okazji „o powagę i spokój, które cechować winny w chwilach nieszczęścia Ojczyzny dojrzałych i dbałych o dobro Rzeczpospolitej obywateli i Państwa”.
Wobec skrytobójczej zbrodni nie mogli milczeć poeci. Antoni Słonimski ogłosił wiersz Na śmierć prezydenta, zaś Julian Tuwim napisał utwór poetycki Pogrzeb prezydenta Narutowicza, zaczynający się zwrotką:
Krzyż mieliście na piersi, a brauning w kieszeni,
Z Bogiem byli w sojuszu, a z mordercą w pakcie,
Wy, w chichocie zastygli, bladzi przestraszeni,
Chodźcie, głupcy do okien – i patrzcie! i patrzcie!
Kilkanaście lat potem do sprawy tego zamachu, który okrył hańbą całą Drugą Rzeczpospolitą, nawiązał poeta Edward Szymański w wierszu Śmierć prezydenta z 1937 roku. Zapewniał w nim w cokolwiek awangardowej poetyce:
Twoja przysięga przez nas będzie dotrzymana
nad przyszłością słoneczną i krwawą.
Dla nich – pięści ściśnięte!
Tobie – odkryte głowy
i dziedzictwo codziennego trudu.
Narutowicz stał się także bohaterem formy dramatycznej zatytułowanej Gabriel Narutowicz: dramat w pięciu aktach, wydanej w roku 1930 przez Zygmunta Popiela-Popiołka.
Gabriel Narutowicz urodził się w 1865 w Telszach na Żmudzi w rodzinie powstańca styczniowego. Uczył się w gimnazjum w Lipawie na Łotwie, studiował na wydziale matematyczno-fizycznym uniwersytetu w Petersburgu, skąd w roku 1887 przeniósł się na politechnikę w Zurychu. Związał się emigracyjną partią „Proletariat”, za co władze carskie wydały za nim nakaz aresztowania. Ze względu na bezpieczeństwo swoje i swojej rodziny w 1895 przyjął obywatelstwo Szwajcarii. Jako ceniony inżynier i konstruktor kierował budowami hydroelektrowni w Szwajcarii, Włoszech, Francji i Hiszpanii. W roku 1907 został profesorem politechniki w Zurychu, gdzie w latach 1913–1919 zajmował stanowisko dziekana.
Po powrocie do ojczyzny pełnił wiele funkcji – w latach 1920–1922 był ministrem robót publicznych w rządach Władysława Grabskiego, Wincentego Witosa oraz Antoniego Ponikowskiego, w roku 1922 został ministrem spraw zagranicznych najpierw w rządzie Artura Śliwińskiego, a następnie Juliana Ignacego Nowaka.
W niespełna rok po jego tragicznej śmierci Józef Piłsudski opublikował obszerną broszurę Wspomnienia o Gabrielu Narutowiczu, w której nazywa go wprost przyjacielem.
Podkreślał w niej swoiste pobratymstwo, bowiem obydwaj pochodzili ze Żmudzi, z tej samej ziemiańsko-szlacheckiej sfery. W zakończeniu książki Marszałek zwraca się wprost do Prezydenta: „Zginąłeś od kuli nie wrażej, o której może w dzieciństwie marzyłeś – od kuli rodaków, do których niosłeś swą ewangelię miłości i pracy. Czy zginąłeś w ten sposób za to tylko, że takim byłeś, czy za to, że z brudem niewoli walczyć nie chciałeś czy nie mogłeś?”.
Nie sposób nie wspomnieć, że w trzy dni po zaprzysiężeniu Narutowicza, 14 grudnia w Belwederze doszło do przekazania mu władzy przez Piłsudskiego jako Naczelnika Państwa.
W okresie dwudziestolecia międzywojennego pielęgnowano pamięć o Narutowiczu, ale próbowano też rozliczyć się politycznie z zaistniałą tragedią. Wielokrotnie z odczytami poświęconymi zasługom prezydenta występował generał Tadeusz Wieniawa-Długoszowski (daleki krewny Bolesława).
W roku 1924 Tadeusz Hołówko poświęcił tragicznie zmarłemu prezydentowi monograficzną pracę Gabriel Narutowicz. Życie i działalność, opatrzoną przedmową premiera Artura Śliwińskiego, a Leon Małecki książkę Ś.p. Gabriel Narutowicz – pierwszy prezydent Rzeczpospolitej Polskiej. W roku 1925 ukazała się ogromna, licząca około 600 stron księga pamiątkowa Gabriel Narutowicz – pierwszy Prezydent Rzeczpospolitej, natomiast w roku 1930 opublikowano książkę Bronisława Poletura zatytułowaną Narutowicz i Piłsudski: wrażenia i refleksje.
Co ciekawe – prezydent Gabriel Narutowicz, który został pochowany 22 grudnia 1922 roku w archikatedrze św. Jana na Starym Mieście w Warszawie – był jednym z niewielu polityków Drugiej Rzeczpospolitej uznawanym przez władze Polski Ludowej. W niemal każdym większym mieście w czasach PRL-u jego imieniem nazywano ulice i place.
____________