Urodzony na Śląsku Silvius Leopold Weiss (1687-1750) uznawany jest od stuleci za jednego z najwybitniejszych wirtuozów lutni. Lekcje muzyki odbierał od swego ojca Johanna Jacoba Weissa i pod jego okiem kształcił umiejętności do czasu pierwszej większej podróży w roku 1706. Dziewiętnastoletni wówczas Silvius wyjechał w tournée po miastach zachodniej Europy z księciem Carlem Philippem von Pfalz-Neuburg, późniejszym elektorem Palatynatu, którego rodzina posiadała silne wpływy na Śląsku i w całej Rzeszy.
Trudno niestety stwierdzić, w jakich dokładnie okolicznościach doszło do spotkania młodego zdolnego lutnisty z Carlem Philippem – znanym mecenasem sztuki. W tym miejscu możemy wejść w nieco skomplikowaną sieć rodzinnych koneksji. Bratem księcia Carla Philippa był biskup Wrocławia i Wormacji, późniejszy elektor, koadiutor i arcybiskup Trewiru i Moguncji, Franz Ludwig. Jedna z ich sióstr, Eleonora Magdalena, była żoną cesarza Leopolda I Habsburga, druga natomiast, Jadwiga Elżbieta, żoną polskiego królewicza Jakuba Sobieskiego. Sam Carl Philipp poślubił w 1687 roku Ludwikę Karolinę (córkę Bogusława Radziwiłła), uprzednią narzeczoną Jakuba Sobieskiego. Spotkanie Silviusa Weissa mogło mieć zatem miejsce na zamku księcia w Brzegu lub też za pośrednictwem jego brata – biskupa Franza Ludwiga we Wrocławiu i Nysie. Być może doszło do niego za sprawą Jakuba Sobieskiego w Oławie lub Johanna Antona Schaffgotscha, głównego zarządcy Śląska, który poza Wrocławiem swoją siedzibę miał w dobrach cieplicko-sobieszowskich obok prepozytury cystersów krzeszowskich – dokładnego miejsca tego spotkania jak dotąd nie udało się jeszcze ustalić. Za bliższymi związkami z rodziną Schaffgotschów przemawia fakt, iż hrabia Johann Anton w 1690 roku miał być ojcem chrzestnym na chrzcie siostry Silviusa Leopolda – Julianny Margarethy. Można na tej podstawie podejrzewać, że już wówczas rodzina Weissów mieszkała we Wrocławiu. Byli związani z protestantami, ale i świadomi siły środowiska katolickiego i przychylnej mu władzy cesarza, starali się wykorzystywać każdą okazję by wkupić się w łaski protektorów. W 1694 roku, siedmioletni wówczas Silvius Leopold grał prawdopodobnie przed cesarzem Leopoldem I.
Mamy jednak pewność, że w 1706 roku książę Carl Philipp von Pfalz-Neuburg, przy wyjeździe ze stolicy Śląska, zabrał ze sobą młodego Weissa, który już wówczas był cenionym muzykiem. Jego grę chwalono na dworach w Berlinie (luty 1706), Kassel i Kleve (marzec 1706) oraz Düsseldorfie na dworze elektora Palatynatu Johanna Wilhelma von Pfalz-Neuburg (kwiecień 1706). To właśnie wtedy Silvius Leopold wykonał swoją Sonatę c-moll. Na podstawie inskrypcji z drezdeńskiego rękopisu można uznać ją za najwcześniejszy utwór śląskiego mistrza: „Z 6. roku w Düsseldorfie dlatego, że nasz młodzieniec debiutował”.
Jedna z części tego utworu – Menuet, zachowała się również w rękopisie Mus. 396 Cim. Biorąc pod uwagę, że jest to jedyna kompozycja Weissa w tym rękopisie, można spodziewać się, że została wpisana w okresie, gdy muzyk nie osiągnął jeszcze renomy wirtuoza. Nie można wykluczyć, że utwór młodego lutnisty był już wówczas popularny na Śląsku i dlatego znalazł się w krzeszowskiej tabulaturze.