Ten ranking nie jest wyborem najulubieńszych kolęd ani kolejnym zbiorem „najużywańszych” kolęd. Ze starych kancjonałów, monumentalnych prac folklorystów, wiązanek artystycznych opracowań, popularnych śpiewników i satyrycznych broszurek wydobyliśmy najciekawsze kolędy i pastorałki, które powstawały jako alternatywa dla kościelnych pieśni bożonarodzeniowych.
10. Mak i pieczone wróble dla Jezuska (Ogrodniczek)
Ta kolęda otwiera przegląd licznych dowodów życzliwości gminu, który oferował boskiemu dziecięciu to, co uznawał za najlepsze dla własnego potomstwa. W tym wypadku mak, powszechne stosowany wśród ludu środek zapewniający (dzięki zawartości morfiny i kodeiny) spokojny sen dzieciom, oraz pożywny pasztet z niesfornych wróbli. Ogrodniczek zachował się w wielu opracowaniach – proponujemy melodię z klasycznym akompaniamentem fortepianowym Stanisława Niewiadomskiego. Zainteresowanych przepisem na wróble odsyłamy do Przysmaczków polskiej kuchni z 1850 roku:
9. Kolęda z Ewanieliey s. Lukassa wtrzeciey kapitule: O Narodzeniu Panskim
To jedna z najstarszych kolęd w naszych zbiorach (zob. też Pieśń o narodzeniu Panskim na swiat). Utwór wydrukowany został w 1558 roku jako część dysydenckiego Kancjonału Zamoyskich. Proste opracowanie muzyczne tekstu rymowanej parafrazy Ewangelii wzorcowo realizowało postulaty dotyczące muzyki w służbie reformacji.
8. Niemrawe kocięta (Ktoby dał Ci, Jezusiczku…)
Teksty bożonarodzeniowych utworów niczym Arkę Noego zapełniają różne gatunki zwierząt – od bydła począwszy, na egzotycznych ptakach skończywszy. Wśród nich nie mogło zabraknąć kotów. To „niemrawe kocięta” są w tej uroczej kołysankowej kolędzie tym, czym próbują gospodarze zwabić do swojej chaty Jezusiczka. Proponujemy opracowanie na szczególnie modny wśród muzycznych amatorów z początku XX wieku instrument – mandolinę.
7. Rzeźnik w święta się upije / nosem w rynsztoku zaryje (Kolenda rzeźnika)
W naszych zasobach nie brak też satyrycznych pseudo-kolęd z okresu dwudziestolecia międzywojennego. Ordynarne warszawskie piosenki wykonywane na melodie popularnych kolęd obnażały przywary wybranych grup społecznych i zawodowych. Dosyć luźno powiązane były z obchodami Bożego Narodzenia, poruszały jednak odwieczne problemy mieszczaństwa – tutaj przedświąteczne fuszerstwo w branży spożywczej oraz świąteczne pijaństwo. Druga wersja Kolendy rzeźnika opiewa tragiczne skutki spożycia złego mięsa.
6. Krzyżyczek i stryczek (Zaśpiewajmy pieśni panu nowemu…)
W pracach Oskara Kolberga znalazła się niepokojąca kolęda z Mazowsza Leśnego, w której Maria przepowiada swemu nowonarodzonemu synowi srogie męki, a obiecywane podarki od przybyłych do szopki rzemieślników to: krzyżyczek, stryczek i gwoździe, z kolei niesympatyczny Józef (i niewdzięczny Jezusek?) wywołuje u „śmierdzącego dziegciem” dobrodusznego szewca poważny kryzys wartości.
◊◊◊
Zebrane przez księdza Michała Marcina Mioduszewskiego i wydane w 1843 roku Pastorałki i kolędy z melodyjami czyli piosnki wesołe ludu w czasie świąt Bożego Narodzenia po domach śpiewane to pierwszy drukowany śpiewnik dokumentujący polskie ludowe kolędy. Kolberg wielokrotnie w swoich pracach etnograficznych powoływał się na znakomitego poprzednika.
Tajemnica Bożego Narodzenia przetrawiona przez „anonimowy geniusz ludu” objawiła się jako sielanka pasterska z dobrotliwymi wieśniakami, niefrasobliwym nadużywaniem alkoholu, muzyczną i kulinarną różnorodnością, gospodarskimi zwierzętami, scenerią zasypanej śniegiem polskiej wsi.
Z właściwą duchownemu folkloryście skrupulatnością Mioduszewski podkreślał: „piosnki te w kościele śpiewane być nie powinny”, a także ostrzegał, że „natrafia się nieraz na wyrazy gminne i wieśniacze, to nietrzeba się dziwić, ponieważ i kolędy same są powiększej części gminne i wieśniacze i przedstawiające prostaków”. Kolędy zdatne do wykonywania w kościele zostały przez niego wydane pięć lat wcześniej w Śpiewniku kościelnym.
5. Nerka, sperka i śmietana (Kto był smutny…)
Niezwykle dynamiczna pastorałka skupiona wokół typowego motywu przygotowywania przez pasterzy darów dla dzieciątka. W tekście przegląd produktów spożywczych polskiej prowincji, ze szczególnym uwzględnieniem nabiału i żywego inwentarza.
4. Panie Boże mój! Jam jest wołek twój
Nietuzinkowa kolęda z klasztornego repertuaru związana z tradycyjną bożonarodzeniową zabawą karmelitanek bosych. Losowały one kartki z wypisanymi elementami wyposażenia betlejemskiej szopki, zwierzętami i postaciami usługującymi „kochanej dziecineczce”. Udokumentowana przez Mioduszewskiego kolęda to kwestie śpiewane w tej zabawie przez siostry zakonne, którym trafiły się role osiołka i wołka.
3. Liszka pasie kury, kot myszy i szczury (Weselcie się ludzie…)
Do tajemnicy boskiego wcielenia lud – doskonale obeznany z odwiecznymi prawami natury – podchodził ze swoistym sceptycyzmem. Cudowne wydarzenia towarzyszące narodzeniu Jezusa stały się w tej kolędzie pretekstem do wykreowania plebejskiej wersji „świata na opak”, w którym: panna rodzi syna, lis pasie kury, bocian gra na lutni, a głóg owocuje brzoskwiniami.
2. Z masłem bułeczka, wódki szklaneczka (Witaj Jezuniu…)
Co by było gdyby… Najświętsza Panienka powiła w kaszubskiej szopie? Miejscowi zapewniliby na pewno jej dziecinie dogodne warunki: ciepłe posłanie, odpowiedni ubiór (bekieszka podszyta futrem i podkute buty), odżywcze jadło (flaki z imbirem, groch ze słoniną) i napitek. Chociaż pomysł podawania niemowlęciu na śniadanie wódki a do obiadu piwa budzi dzisiaj kontrowersje, z pewnością świadczył niegdyś o najlepszych intencjach kaszubskich gospodarzy. Znamy też zapisaną przez Kolberga wersję kurpiowską tej kolędy z podobnie bogatym jadłospisem i jeszcze bardziej obelżywymi epitetami pod adresem niegościnnych rodaków Jezunia.
1. Wach do swoich basów przypiął sześć kiełbasów (My też pastuszkowie…)
O wygranej przesądziła obecna w tej kolędzie kumulacja najbardziej charakterystycznych pastorałkowych motywów – pijanych pastuchów, bijatyki, instrumentów muzycznych, kiełbasy, osobliwego wykorzystania kobylego ogona i kilkunastu kotów – okraszonych słuszną dawką chłopskiego absurdu. „Aż dziecię brało się za boczki, / Cha cha cha, cha cha cha”.