Przegląd Cyfrowej Biblioteki Narodowej Polona/Blog

Zielnik Georga Andreasa Helwinga, część I


W zbiorach Biblioteki Narodowej znajdują się dwa tomy (tom I i tom II) zielnika albo herbarza, sporządzonego na początku XVIII w. przez węgorzewskiego pastora Georga Andreasa Helwinga. W odróżnieniu od innych herbarzy, nie zawiera on opisów roślin leczniczych i użytkowych, a jedynie zasuszone rośliny. Jest to tzw. herbarium vivum („żywy zielnik”) albo hortus siccus („zasuszony ogród”), czyli zbiór okazów botanicznych. Herbarium Helwinga to najstarszy zachowany zielnik zawierający rośliny zebrane na terenie dzisiejszej Polski.

Od podręczników medycyny do zielników

Archetyp zielnika, czyli De materia medica Dioskuridesa

Zielniki albo herbarze (herbaria) były w średniowieczu i w epoce renesansu podręcznikami ziołolecznictwa. Ich pierwowzorem było dzieło Pedaniusza Dioskuridesa De materia medica, napisane w I w. n.e. Przez blisko półtora tysiąca lat Dioskurides był niekwestionowanym autorytetem w zakresie medycyny i botaniki. Najstarszy zachowany egzemplarz De materia medica, tzw. Dioscurides Constantinopolitanus (znany też jako Dioskurides wiedeński lub Codex Julianae Aniciae), znajduje się w Austriackiej Bibliotece Narodowej w Wiedniu (Cod. med. Graec. 1). Wykonano go w Bizancjum ok. 512 r. dla księżniczki Juliany Anicji. Przez blisko tysiąc lat przechowywano go w klasztornych bibliotekach. Notatka o jego naprawie świadczy, że na początku XV w. znajdował się w bibliotece klasztoru Studion w Konstantynopolu. W XVI w. był własnością Mojżesza Hamona, nadwornego lekarza sułtana Sulejmana Wspaniałego. Spadkobierca Hamona zaoferował rękopis austriackiemu dyplomacie Ogierowi Ghiselinowi de Busbecq za dość pokaźną sumę, która odstraszyła nabywcę. Rozpoznał on jednak wartość dzieła i poinformował o nim cesarza Ferdynanda I. Kodeks kupił syn Ferdynanda, Maksymilian II, w 1569 r. i od tego momentu przechowywany jest w Wiedniu.

Lilia biała (Lilium candidum), Dioscurides Neapolitanus, Biblioteca Nazionale di Napoli, Ms. ex-Vind. Gr. 1, fol. 87r.
Lilia biała (Lilium candidum), Dioscurides Neapolitanus, Biblioteca Nazionale di Napoli, Ms. ex-Vind. Gr. 1, fol. 87r.

Wiedeński egzemplarz Dioskuridesa jest wyjątkowy – to najwcześniejsza, ale też zapewne i najdoskonalsza kopia De materia medica. Zawiera bardzo wiele miniatur, które różnią się jakością, można więc przypuszczać, że wyszły spod ręki wielu autorów. Z wczesnego średniowiecza (VI-VII w.) pochodzi także tzw. Dioscurides Neapolitanus, przechowywany w Bibliotece Narodowej w Neapolu (Ms. ex-Vind. Gr. 1). Jego pochodzenie jest niejasne. Być może był on wykonany w Konstantynopolu, ale wiąże się także jego powstanie z rzymskim uczonym i mężem stanu Kasjodorem, założycielem biblioteki i klasztoru w Vivarium. W odróżnieniu od kopii wiedeńskiej, na egzemplarzu neapolitańskim nie ma dopisków po arabsku lub hebrajsku, a jedynie po łacinie, co sugeruje, że nigdy nie opuścił Włoch. W XVI w. znalazł się w bibliotece neapolitańskiego klasztoru San Giovanni a Carbonara.

Ilustracje z obu najwcześniejszych wersji De materia medica (oraz z pochodzącej z X w. kopii) można obejrzeć na stronie Purdue University. W obu kodeksach powtarzają się aż 352 miniatury, co pozwala sądzić, że były one wzorowane na tym samym źródle, prawdopodobnie kolekcji przedstawień roślin wykonanej dla Teodozjusza II. Jest też możliwe, że niektóre miniatury z kopii neapolitańskiej były wzorowane na kopii wiedeńskiej. Jednak 41 z nich wykazuje pewne różnice, np. rośliny są przedstawione w innym stadium rozwojowym, co sugeruje, że albo w oryginalnym źródle rośliny były przedstawione w kilku wariantach, albo że kopiści wspomagali się obserwacjami żywych roślin. Na zielniki o podobnej jakości ilustracji trzeba będzie czekać około tysiąca lat. W średniowieczu zwykle zadowalano się kopiowaniem wcześniejszych wizerunków, wskutek czego – niczym w zabawie w głuchy telefon – coraz bardziej odbiegały one od roślinnych pierwowzorów.

Brunfels i Fuchs, czyli powrót do studiów natury

Pierwsze zielniki z ilustracjami roślin wykonanymi z natury ukazały się w XVI w. Wydany w latach 1530-1536 trzytomowy zielnik Ottona Brunfelsa Herbarium vivae eicones zawierał drzeworyty autorstwa Hansa Weiditza młodszego. Niektórzy badacze sugerują, że Weditz był uczniem Albrechta Dürera, który także wykonał kilka niezwykłej wierności studiów roślin, np. kępy traw z mniszkiem i babką.

Albrecht Dürer, Das große Rasenstück, akwarela z 1503 roku (Wiedeń, Albertina).
Albrecht Dürer, Das große Rasenstück, akwarela z 1503 roku (Wiedeń, Albertina).

W 1542 r. ukazało się drukiem dzieło Leonharta Fuchsa De historia stirpium commentarii insignes, do którego rysunki wykonał Albrecht Meyer, a przeniósł je na drewniane klocki Heinrich Füllmaure. Warto wspomnieć, że wiele książek z ilustracjami botanicznymi wykonywano wówczas również w wersjach luksusowych, z ręcznie kolorowanymi drzeworytami – zachowały się takie barwne egzemplarze dzieła Fuchsa. To te dzieła stworzyły nowe standardy ilustracji botanicznych.

Poziomka, Otto Brunfels, Herbarum vivae eicones ad naturae imitationem..., Argentorati: Apud Joannem Schottum,1532-1536.
Poziomka, Otto Brunfels, Herbarum vivae eicones ad naturae imitationem…, Argentorati: Apud Joannem Schottum, 1532-1536.

Pierwsze polskie herbarze

W Polsce pionierem badań botanicznych był Stefan Falimirz, autor pierwszego polskiego zielnika O ziołach i o mocy ich, wydanego w Krakowie w 1534 r. Drzeworytowe ilustracje są niezbyt dobrej jakości, ale noszą już znamiona indywidualne, choć nie wszystkie rośliny dałoby się na ich podstawie rozpoznać. Nie są one nawet zbliżone jakością do drzeworytów Hansa Weiditza.

Stefan Falimirz, O ziolach y o moczy gich, o paleniu wodek z zioł, o oleykach przyprawianiu, o rzeczach zamorskich..., [Kraków]: (Florian Vnglerius [...], 24 XII 1534).
Stefan Falimirz,
O ziolach y o moczy gich, o paleniu wodek z zioł, o oleykach przyprawianiu, o rzeczach zamorskich…, [Kraków]: (Florian Vnglerius […], 24 XII 1534).

W 1595 r. wyszedł drukiem Herbarz polski autorstwa Marcina z Urzędowa, natomiast najbardziej znanym dziełem był Zielnik Szymona Syreńskiego. Został on wydany w 1613 r., a zatem blisko 80 lat po zielniku Falimirza, i jest nieporównanie lepszej jakości, w tym pod względem ilustracji. Wszystkie współcześnie zachowane egzemplarze tych zielników noszą ślady intensywnego użytkowania – były to bowiem podstawowe podręczniki w każdej aptece.

Lawenda, Szymon Syreński, Zielnik herbarzem z ięzyka łacinskiego zowią : to iest Opisanie własne imion, kształtu, przyrodzenia, skutkow y moc zioł wszelakich..., Cracoviae : (w Drukarni Bazylego Skalskiego, III) 1613.
Lawenda, Szymon Syreński, Zielnik herbarzem z ięzyka łacinskiego zowią : to iest Opisanie własne imion, kształtu, przyrodzenia, skutkow y moc zioł wszelakich…, Cracoviae : (w Drukarni Bazylego Skalskiego, III) 1613.

Narodziny herbarium vivum

W XVI w. pojawiły się również zielniki, które zamiast ilustracji zawierały zasuszone rośliny. Dla odróżnienia od tradycyjnego herbarza nazwano takie kolekcje herbarium vivum, ponieważ zawierały prawdziwe („żywe”) rośliny, a nie ich graficzne przedstawienia. Dzisiaj określenie zielnik albo herbarium odnosi się właśnie do kolekcji zasuszonych okazów botanicznych, a jego pierwotne znaczenie, czyli podręcznika ziołolecznictwa, poszło w zapomnienie.

Czemu herbaria viva pojawiły się dopiero w epoce renesansu? Po pierwsze, to właśnie wtedy podjęto ponownie studia przyrodnicze, a wynalazek druku sprzyjał rozpowszechnianiu się wiedzy. Przyrodnicy korespondowali ze sobą i szybko odkryli, że zamiast wysyłać pracochłonne ilustracje roślin, można po prostu załączyć zasuszony okaz. Po drugie, w powszechne użycie wszedł papier, który w odróżnieniu od pergaminu doskonale wchłania wodę i nadaje się do suszenia roślin.

Najstarszym zachowanym zbiorem zielnikowym jest herbarium Gherarda Cibo, sporządzone ok. 1540 r., a przechowywane w rzymskiej Biblioteca Angelica, dawnej książnicy zakonu augustianów. Ze strony babki, Teodoriny, Gherardo był potomkiem Innocentego VIII. Papież ten znany był głównie z symonii, nepotyzmu oraz bulli przeciw czarom i herezji, przedrukowanej w pierwszym wydaniu Młota na czarownice Heinricha Kramera. Gherardo Cibo uczył się botaniki u Luki Ghiniego, profesora uniwersytetu w Bolonii, który jest uważany za pomysłodawcę zachowywania roślin w postaci zielnika. Zielnik Ghiniego nie przetrwał do współczesności. Herbarium Cibo było przez cały czas przechowywane w Biblioteca Angelica. Jego autor zmarł w 1600 r., a zielnik figuruje już w opublikowanym w 1608 r. katalogu biblioteki zakonnej. Warto wspomnieć, że Gherardo Cibo jest także autorem ilustracji roślin. Nieduży pod względem objętości rękopis, liczący zaledwie 22 karty z opisami i przedstawieniami roślin, osiągnął w 2011 r. na licytacji w londyńskim domu aukcyjnym Christie’s cenę 337 tys. funtów!

Pod koniec XVII wieku, kiedy Georg Andreas Helwing (1666–1748), przyszły lekarz i luterański pastor z Węgorzewa, uczył się botaniki na niemieckich uniwersytetach, sztuka sporządzania zielników upowszechniła się, a botanicy regularnie wymieniali między sobą nie tylko listy z obserwacjami, ale i nasiona oraz rośliny. Botanika była pasją Helwinga, a owocem tej pasji są m.in. zachowane do dzisiaj zielniki.

 

Licencja Creative Commons
Zielnik Georga Andreasa Helwinga, część I by Krzysztof Spalik is licensed under a Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 4.0 Międzynarodowe License.