- Andrzej Dobosz bardzo gorąco poleca. Michał Baliński. Wspomnienie jednego dnia wędrówki po kraju
- Tadeusz Boy-Żeleński, między medycyną a literaturą
![](https://blog.polona.pl/wp-content/uploads/2021/06/otw-2-1-552x552.jpg)
Był przede wszystkim osobą publiczną: politykiem, dyplomatą, dworzaninem, zaufanym królowej Ludwiki Marii, żony Jana Kazimierza, sekretarzem królewskim i podskarbim wielkim koronnym; z misjami dyplomatycznymi wyjeżdżał do Paryża, Berlina i Wiednia. O tym, że pisze wiersze, że jest poetą, wiedziano tylko w dość wąskim kręgu jego znajomych i przyjaciół – swoich utworów nie ogłaszał drukiem. Dzisiaj Jan Andrzej Morsztyn (1621–1693) uchodzi za najwybitniejszego poetę polskiego baroku, nazywany bywa poetą miłości oraz mistrzem staropolskiego sonetu.
![](http://blog.polona.pl/wp-content/uploads/2021/06/1-2-2.jpg)
Pisał pod wpływem włoskiego poety Gambattisty Marina, ale także łacińskiego twórcy epigramatów, Marcjalisa. W jednym z listów poetyckich, skierowanym do Jana Grotkowskiego (Do Jana Grotkowskiego), sekretarza królów Władysława IV i Jana Kazimierza, wyraził wielkie uznanie dla Jana Kochanowskiego. Jego twórczość stosunkowo szybko uznali Wespazjan Kochowski w wierszu Poetowie polscy świeższy i dawniejsi oraz Wacław Potocki w Moraliach.
Co znamienne, twórczość poetycką uprawiał do roku 1662, potem poezję zarzucił, w ostatnim okresie życia pisał niewiele. Wcześniej jednak zadbał o to, aby ją uporządkować, skomponować swój dorobek w zbiory. Niestety, jego rękopisy zaginęły, a te, które przetrwały do czasów współczesnych to odpisy.
![](http://blog.polona.pl/wp-content/uploads/2021/06/2-2-2.jpg)
Opus magnum Morsztyna to liczący dwieście dziesięć utworów tom zatytułowany Lutnia, któremu ostateczny kształt w dwu księgach autor nadał w roku 1661, jednak wcześniej, bo latem 1647 roku opracował tom zatytułowany Kanikuła albo Psia Gwiazda, obejmujący trzydzieści dwa utwory. Ozdobą tego zbioru jest słynny Nagrobek Perlisi, jeden z majstersztyków tego autora.
![](http://blog.polona.pl/wp-content/uploads/2021/06/3-2-1.jpg)
Zdecydowana większość jego poezji to liryka miłosna, ale znajdziemy w jego spuściźnie utwory okolicznościowe i towarzyskie, żartobliwe oraz wiersze religijne, spośród których na szczególną uwagę zasługuje konfesyjna Pokuta w kwartanie, w której autor i podmiot liryczny to jedna i ta sama osoba.
![](http://blog.polona.pl/wp-content/uploads/2021/06/4-2-1.jpg)
Jest także autorem cyklu Gadki, czyli powstałych w 1651 roku wierszowanych zagadek skierowanych do siostry, Teofili Rejowej, ale także cyklu Pieśni, opracowanego ostatecznie przez autora w roku 1658.
![](http://blog.polona.pl/wp-content/uploads/2021/06/5-2-1.jpg)
Znawcy jego twórczości, m.in. Leszek Kukulski, Roman Pollak, Jerzy Dürr-Durski czy Wiktor Weintraub zwracali uwagę, że brak w twórczości Morsztyna – co zaskakujące na tle epoki, w której żył i tworzył – tematyki obywatelskiej oraz patriotycznej, a także wiejskiej. Żywiołem Morsztyna były miasto i dwór, już to magnacki, już to królewski, jednak nie został on poetą dworskim – panegiryków pod adresem możnych tego świata nie pisał. Ale za to, jako autor dwudziestu pięciu sonetów uważany jest za mistrza tej formy lirycznej ekspresji.
![](http://blog.polona.pl/wp-content/uploads/2021/06/6-2-1.jpg)
Jego poezja miała mniej uczyć, bardziej bawić i wzruszać. Pisał językiem wysokim, ale i niskim, nie stronił od tematów trywialnych i obscenicznych sformułowań. Pisał po to, aby swoich czytelników zachwycić, a nawet olśnić, czego świadectwem choćby wiersze Do czytelnika czy Do swoich książek lub Do lutnie.
![](http://blog.polona.pl/wp-content/uploads/2021/06/7-2-1.jpg)
Każdy jego utwór to artystyczny fajerwerk. Ten poeta to wirtuoz wersyfikacji. Stosował różne metra wersyfikacyjne i różne układy stroficzne. Literaturoznawcy wyliczyli, że zastosował w sumie ponad osiemdziesiąt typów stroficznych. Na szeroką skalę gromadził wyszukane metafory i zaskakujące porównania, nieraz zaskakiwał, a nawet szokował poetyckimi obrazami budowanymi na zasadzie przeciwieństw i sprzeczności. Korzystał z poetyki kalamburu, chętnie posiłkował się homonimami, starał się każdy utwór wyposażyć w zaskakującą puentę. Stylistyczna nadmierność, by nie powiedzieć przesada, była jego artystyczną normą. Pisał także tzw. raki, czyli utwory, które można i należy czytać na wspak.
![](http://blog.polona.pl/wp-content/uploads/2021/06/8-2-1.jpg)
Oprócz poezji własnej, w dużej mierze wzorowanej na poezji włoskiej, francuskiej oraz łacińskiej, pozostawił po sobie kilka znakomitych przekładów, m.in. Psyche Marina, Amintas Tassa oraz Cyd albo Roderyk Corneille’a. Niektóre z jego przekładów opublikował, krótko po śmierci Jana Andrzeja, Stanisław Morsztyn w tomie, w którym znalazły się przekłady obydwu Morsztynów.
![](http://blog.polona.pl/wp-content/uploads/2021/06/9-2-1.jpg)
Ten ostatni dramat został wystawiony 12 lutego 1660 roku w Zamościu przez studentów Akademii Zamoyskiej, a dwa lata później, 26 lutego 1662 roku, sztukę pokazano na Zamku Królewskim w Warszawie na inaugurację obrad sejmowych.
![](http://blog.polona.pl/wp-content/uploads/2021/06/10-2-1.jpg)
Do szerokiej świadomości czytelniczej trafił późno. W roku 1844 Jan Komierowski wydał w Poznaniu zbiór jego odczytanych z rękopisów wierszy, błędnie sygnowany jednak imieniem Zbigniewa Morsztyna. Błąd ów wychwycił w roku 1859 Antoni Małecki. Kolejny wybór ukazał się w Krakowie w 1875 roku staraniem Władysława Serdyńskiego. Obydwa tomy nie były wolne od błędów, będących efektem złego odczytania rękopisów. Mało tego, edytorzy pominęli wiele wierszy w ich mniemaniu zbyt śmiałych, a nawet szokujących pod względem obyczajowym. W tej sytuacji, za pierwszą edycję z prawdziwego zdarzenia poezji Morsztyna trzeba uznać ogłoszony w 1883 roku w Warszawie przez Piotra Chmielowskiego zbiór Poezje oryginalne i tłumaczone, opatrzony tyleż sążnistym, co kompetentnym wstępem tego czołowego krytyka literackiego czasu pozytywizmu.
![](http://blog.polona.pl/wp-content/uploads/2021/06/11-2-1.jpg)
Był świetnie wykształcony, wychowywał się pod okiem krewnego Waleriana Otwinowskiego (tłumacza Wergilego i Owidiusza), w roku 1638 wyjechał na studia do Lejdy. Po powrocie do kraju związał się z dworem najpierw Stanisława, a potem Jerzego Lubomirskiego. Dzięki magnackim protekcjom znalazł się na dworze królewskim, w 1656 roku został nawet królewskim sekretarzem, w 1658 – referendarzem koronnym, a w 1668 podskarbim wielkim koronnym, czyli kimś w rodzaju ówczesnego ministra skarbu. Na dworze królewskim poznał pochodzącą ze Szkocji Katarzynę Gordon, z którą się ożenił. To ona jako Kasia jest adresatką większości jego wierszy miłosnych i erotycznych, takich jak: Do panny czy O swej pannie, chociaż pisał także wiersze Do Jagnieszki, Do Bogumiły, Do Jagi, Do Zosie, Do Heleny.
![](http://blog.polona.pl/wp-content/uploads/2021/06/12-2-1.jpg)
Jego żywiołem była polityka. Po śmierci Jana Kazimierza był zwolennikiem wyboru na króla Polski kandydata z Francji, jednak wybrano Michała Wiśniowieckiego, z którym poeta popadł w konflikt, w wyniku czego sąd sejmowy oskarżył go o machinacje przeciw królowi, a także o nadużycia finansowe. Potem poparł króla Jana III Sobieskiego, ale z czasem intrygował przeciwko niemu jako obywatel francuski. Co ciekawe, obywatelstwo i szlachectwo francuskie nadał mu w 1678 roku król Ludwik XIV.
![](http://blog.polona.pl/wp-content/uploads/2021/06/13-2-1.jpg)
Gdy Jan III Sobieski oskarżył go w 1683 roku o zdradę stanu, Morsztyn salwował się ucieczką do Francji, do swoich dóbr, które wcześniej zakupił w Szampanii i Burgundii. Miał też swoją rezydencję w Paryżu, tzw. Hôtel Morstein. Zmarł w stolicy Francji. Pozostawił czworo dzieci. Jedna z jego córek, Izabela, wyszła za mąż za Kazimierza Czartoryskiego i byłą babką Stanisława Augusta Poniatowskiego.
Każdy współczesny Polak musiał przynajmniej raz w życiu zetknąć z takimi oto cytatami z jego poezji: „Ale bielsza mej panny płeć twarzy i szyje, / Niż marmur, mleko, łabędź, perła, śnieg, lilije” lub: „Leżysz zabity i ja też zabity, / Ty strzałą śmierci, ja strzałą miłości”.
![](http://blog.polona.pl/wp-content/uploads/2021/06/14-2-1.jpg)
◊◊◊
Digitalizację materiałów bibliotecznych w ramach projektu „Patrimonium – zabytki piśmiennictwa” dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu oraz Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.
◊◊◊
![](http://blog.polona.pl/wp-content/uploads/2021/06/image-1024x171.png)