Przegląd Cyfrowej Biblioteki Narodowej Polona/Blog

Andrzej Dobosz stanowczo odradza. Galeria konkurentów i konkurentek przez Aleksandra Niewiarowskiego


Jest to śmiertelnie nudna książeczka. Już po lekturze paru stron ogarnia nas senność.

Niewiarowski  między rokiem 1852 a 1887 był współpracownikiem kilku pism warszawskich.

Autor zdaje się nienawidzić wszystkich i każdy mógł stać się ofiarą jego pióra, zarówno posiadacze licznej garderoby, jak ci, którzy starają się wyróżnić niedbalstwem w ubiorze i brakiem higieny osobistej. Prócz chęci wyróżniania się jest zawsze chęć zdobycia zamożnej żony lub męża. Złe cechy charakteru są udziałem zarówno dzieci, młodzieży, dorosłych, jak staruszek i starców. Kobiety mają szczególne upodobanie do intryg. Biorą żywo udział w każdej awanturce sentymentalnej. Łatwo je rozeznać, po pewnych znakach szczególnych, które na ciele i sercu noszą. I tak mają płeć śniadą, oczy bardziej niż zwykle oddalone od linji nosa, lekki zarost na wyższej wardze, brwi do góry biegnące, czoło wypukłe i wielki pociąg do ryb smażonych.

Konkurentki z Wołynia dzielą się na trzy główne gatunki. Do pierwszego należą smukłe i zimnego wyrazu dziewice, najczęściej brunetki, z nosami rzymskimi i wypukle dumnymi oczami. Drugim okazem przybywającym z Wołynia są cokolwiek otyłe panienki, przeważnie szatynki z piwnemi oczami. Lubią one kwiaty, muzykę, wesołość. Czytają poezje z wielkim zapałem, osobliwie rodzaj liryczny przypada im do gustu, prócz poczucia humoru odznaczają się nadzwyczajnym szczęściem do hodowania domowego drobiu. Najbardziej wiodą się im perliczki. O męża starają się otwarcie i za trzecim spotkaniem gotowe są ośmielić deklarację miłosną.

Trudno jest określić dokładnie trzeci rodzaj konkurentek z Wołynia. Są to pospolicie małe i szczupłe szatynki z fizjognomią łagodną i wyrazem twarzy pełnym nieokreślonej dobroci. Nie mają ani majestatycznego chłodu, ani otyłego sentymentalizmu swych sąsiadek.

Niewiarowski nie mógł oczywiście znać prawa Clukhona i Meyera.

Prawo to mówi, że:

  1. Pod pewnymi względami każdy człowiek jest podobny do wszystkich innych ludzi.
  2. Pod pewnymi względami każdy człowiek jest podobny do niektórych innych ludzi.
  3. Pod pewnymi względami żaden człowiek nie przypomina jakiegokolwiek innego człowieka.

Oczywiście, postacie z przypadku B mogą się pojawiać w tle wszelkich możliwych

opowieści. Natomiast dzisiejszy autor nie zna albo nie umie opowiedzieć o kimś z kategorii C, stąd jego proza jest tak niezmiernie nieinteresująca. Do tego banalny, płaski język. Ani jednego zdania, ani jednego słowa, które chciałoby się zapamiętać.

Galeria konkurentów i konkurentek przez Aleksandra Niewiarowskiego w POLNIE

◊◊◊

Digitalizację materiałów bibliotecznych w ramach projektu „Patrimonium – zabytki piśmiennictwa” dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.

◊◊◊

Logotypy: Fundusze Europejskie, Rzeczpospolita Polska, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Unia Europejska Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego