Przegląd Cyfrowej Biblioteki Narodowej Polona/Blog

Stanisław Brzozowski: filozof, krytyk i pisarz


Stanisław Brzozowski (1878–1911) zmarł blisko sto lat temu, a jednak jego dzieło, ale także krótka, lecz dramatyczna historia jego życia fascynuje do dzisiaj. Swoje prace literaturoznawcze poświęcili mu badacze różnych pokoleń i różnych generacji, tacy jak: Czesław Miłosz, Marta Wyka, Andrzej Mencwel, Tomasz Burek czy Maciej Urbanowski. Co więcej, do jego myśli nawiązywali w swoich tekstach i publicznych wypowiedziach: papież Jan Paweł II, franciszkanka siostra Teresa Landy, ale także Witkacy i Andrzej Trzebiński.

Z jednej strony intrygująca jest tzw. sprawa Brzozowskiego, z drugiej zaś – jego pisarstwo, zarówno filozoficzne, jak i literackie: wielogatunkowe i wielotematyczne.

Zacznijmy od tzw. sprawy Brzozowskiego, opisanej zresztą dość szczegółowo przez Miłosza w książce Człowiek wśród skorpionów (1962). Otóż, gdy Brzozowski był u szczytu sławy, jako wybitny krytyk literacki, powieściopisarz i pisarz filozoficzny, został oskarżony o współpracę z ochraną – carską policją, a zatem o zdradę. Pisarz, którego w młodości za działalność polityczną relegowano z Uniwersytetu Warszawskiego, a potem więziono w ciężkich warunkach w warszawskiej Cytadeli (czego efektem była gruźlica, z którą zmagał się przez całe dorosłe życie), próbował się bronić. Własnym kosztem opublikował w tej kwestii list otwarty i specjalne oświadczenie. Niestety, bezskutecznie.

W 1909 roku w Krakowie przed sądem obywatelskim odbył się proces, któremu Brzozowski poddał się dobrowolnie. Winy nie udowodniono, ale część opinii publicznej w niewinność pisarza nie uwierzyła. W jego obronie stanęło grono pisarzy cieszących się społecznym autorytetem, wśród nich m.in.: Stanisław Przybyszewski, Stefan Żeromski, Władysław Orkan, a także profesor Mieczysław Limanowski (syn Bolesława). Jeszcze w roku 1908 Karol Irzykowski oraz Ostap Ortwin ujęli się za Brzozowskim w dwu fundamentalnych artykułach ogłoszonych w broszurze Lemiesz i szpada przed sądem publicznym.

W broszurze tej, sygnowanej nazwiskami Irzykowskiego oraz Ortwina, znalazł się także dwustronicowy tekst Wacława Nałkowskiego oraz bibliografia prac oskarżonego pisarza. Trzydziestoletni wówczas twórca miał w dorobku kilka znakomitych powieści, takich jak: Pod ciężarem Boga, Dębina czy Płomienie.

Był autorem fundamentalnych książek krytycznoliterackich – Współczesna powieść polska oraz Współczesna krytyka literacka w Polsce, w których pisał o prozie Henryka Sienkiewicza, Władysława Reymonta, Bolesława Prusa i Elizy Orzeszkowej, ale także Stefana Żeromskiego, Wacława Berenta, Wacława Sieroszewskiego i Janusza Korczaka.

A przecież miał na swoim koncie wiele książek o pisarzach i filozofach: o Stanisławie Wyspiańskim i o Żeromskim, o Jędrzeju i Janie Śniadeckich, o Hipolicie Taine oraz o Fryderyku Nietzschem. Tę ostatnią zadedykował, co ciekawe, przyszłej legendzie Warszawy – Franciszkowi Fiszerowi.

Nie sposób nie dodać, że nie tylko pisał o filozofach, ale także ich tłumaczył. Pozostawił po sobie przekłady książek takich myślicieli, jak John Henry Newman (głośne Przeświadczenia wiary), Emil Durkheim czy Eugen Dühring. Jakby paralelizując swój los, w roku 1903 wydał we własnym przekładzie książkę Aloisa Riehla o Giordano Bruno.

Zasłynął jako bezkompromisowy znawca literatury, autor błyskotliwych tekstów o Cyprianie Kamilu Norwidzie, Zenonie Przesmyckim-Miriamie, Leopoldzie Staffie, zamieszczonych w książce Kultura i życie. Zagadnienie sztuki i twórczości. W walce o światopogląd, ale także o Kancie i Spencerze opublikowanych w tej samej książce. Był wielkim popularyzatorem wiedzy, czego dowodem pionierskie książki: Wstęp do filozofii, Co to jest filozofia i co o niej wiedzieć należy, Logika czy Zasady psychologii popularnie wyłożone.

W swoich dociekaniach filozoficznych najwięcej czerpał z myśli Kanta i Nietzschego, ale także Fichtego, Marksa, Sorela i Bergsona. Wypracował idee „filozofii czynu” oraz „filozofii pracy”. Niebawem na jego prace mieli się powoływać wybitni intelektualiści: Marian Zdziechowski i Florian Znaniecki, Ludwik Fryde, Kazimierz Wyka i Leszek Kołakowski. A przecież był także poetą (nie mylić go jednak z młodopolskim twórcą Stanisławem Korab-Brzozowskim!), autorem wartego dzisiaj przypomnienia poematu Teodor Dostojewski: z mroków duszy rosyjskiej.

Z powodu pogarszającego się stanu zdrowia przeprowadził się do Włoch, mieszkał i tworzył we Florencji, gdzie zmarł i został pochowany na cmentarzu Trespiano. W roku 1910 wydał swoje najgłośniejsze książki – pięćsetstronicowe dzieło zatytułowane Idee. Wstęp do filozofii dojrzałości dziejowej oraz liczącą sześćset stron Legendę Młodej Polski. Studia o strukturze duszy kulturalnej, nad którą pracował w latach 1906–1909. Następna z jego wybitnych książek Filozofia romantyzmu polskiego ukazała się – według rękopisu z 1906 roku – dopiero w roku 1924 we Lwowie i została wznowiona w roku 1945 w Rzymie ze wstępem Gustawa Herlinga-Grudzińskiego i rysunkiem Norwida na okładce.

Wracając do wspomnianej na początku „sprawy Brzozowskiego”, w roku 1980 Władysław Lech Terlecki ogłosił powieść zatytułowaną Zwierzęta zostały opłacone, na podstawie której w tym samym roku Edward Żebrowski nakręcił film W biały dzień.

W Bibliotece Narodowej przechowywane są liczne rękopisy Stanisława Brzozowskiego, w tym rękopis powieści Płomienie, a także fragmentów Pamiętnika, nad którym pracował od listopada 1910 do kwietnia 1911 i który ukazał się staraniem Ostapa Ortwina w roku 1913; a ponadto notatki z rozległych lektur.