Henryk Sienkiewicz już za życia był jednym z najczęściej przekładanych polskich autorów. W Polonie możecie znaleźć bardzo wiele obcojęzycznych wydań, które systematycznie gromadzimy w osobnej kolekcji. Są tam nie tylko przekłady na angielski, niemiecki, francuski czy rosyjski, ale także sporo wydań w jidysz, tłumaczenia na serbski, niderlandzki, duński czy islandzki. Poza oczywistymi tytułami natrafić można na mniej znane i często zaskakujące dzieła, jak choćby ozdobiony na okładce romantyczno-tragicznym kowbojem wydany w Mediolanie western Lilliana. Autor Lilliany, podpisany jako Enrico Sienkiewicz, pierwotnie publikował swoje dzieło w odcinkach w „Gazecie Polskiej” jako nowelę Przez stepy. Nad Sienkiewiczem pracowali też esperantyści, na warsztat biorąc przede wszystkim jego nowele.
Wróćmy jednak do najpopularniejszych tytułów i sprawdźmy, jak kilka najsłynniejszych sienkiewiczowskich cytatów brzmi w przekładach. Wychodzimy oczywiście od Trylogii.
„Kończ… waść!… wstydu oszczędź!…” (Potop)
Zacznijmy lekko perwersyjnie, czyli przekładem Potopu na… szwedzki (tłumaczyła Ellen Sofia Wester, Stockholm 1901). Skandynawski Kmicic (czyli Kmitsits) mówi „Gör slut… det är en skam att bli skonad…”, a dialog z Wołodyjowskim wygląda tak:
W angielskim przekładzie Jeremiaha Curtina (London 1891), tłumacza wielce zasłużonego dla popularyzacji polskiej literatury, mamy rozmowę godną prawdziwych dżentelmenów:
Z kolei niemiecka wersja (tłumaczyła Clara Hillebrand, Leipzig 1900) urzeka lakonicznością i subtelnym wewnętrznym rymem słowach Kmicica (Kmiziz) „Macht ein Ende, spart die Schande!”:
Pozostaje jeszcze zajrzeć do tekstu francuskiego (tłumaczyli Bronisław Kozakiewicz i Antoni Wodziński, Paris 1901) i szukać w nim ewentualnych wpływów prozy Dumasa:
„Mów mi: Wuju! […] Ja jestem Kowalski, a to jest pani Kowalska, innej nie chcę” (Potop)
Jeśli będziecie kiedyś chcieli się z kimś mocno spoufalić, wykorzystajcie metodę Zagłoby, który skutecznie wyprowadził w pole Rocha Kowalskiego. Tymczasem kwestia Kowalskiego może przydać się przy przedstawianiu małżonki lub prezentacji oręża.
W szwedzkiej wersji mamy drobną zmianę: wuj zmienia się w stryja (farbror):
Angielska wersja z dużym szacunkiem podchodzi do nazwy trunku spożywanego przez bohaterów:
W niemieckiej czytamy z kolei „Nennt mich Oheim!” i oficerskie „Jawohl, das bin ich”, panowie piją zaś Branntwein:
„– Ociec, prać? – Prać!” (Potop)
Najkrótszy i najlepiej znany dialog ojcowsko-synowski w polskiej literaturze oddawano na różne sposoby. Szwedzki przekład pomija go zupełnie, w angielskim pada zaś nieco flegmatyczne pytanie „Shall we pound, father?”:
W niemieckim czytamy „Zuschlagen, Vater?”:
A we francuskim „Père, faut-il cogner?”:
Podbipięta herbu Zerwikaptur (Ogniem i mieczem)
Seria pomyłek Zagłoby przedstawiającego pana Podbipiętę oraz same nazwy własne, były nie lada wyzwaniem dla każdego tłumacza. Angielski przekład, również sporządzony przez Curtina (London 1897), załatwia sprawę łatwo – dodaje przypisy do Psikishek, Myshikishek i Zervipludrów:
Podobnie w niemieckim tekście Clary Hillebrand (Leizpig 1901) – odpowiedniki zostają umieszcozne w nawiasach obok, a Podbipięta po niemiecku brzmi Hackenschlag:
Polscy tłumacze wersji francuskiej niestety bezlitośnie skracają ten fragment:
„Mój ci jest! mój ci jest!” (Krzyżacy)
Scena, w której Danusia ratuje prowadzonego na dekapitację Zbyszka, pełna wzruszeń, rączęt, rucianych wianków znakomicie brzmi w czeskim tłumaczeniu Jana Josefa Langnera (Praha 1903):
Jeremiah Curtin w The Knights of the Cross (London 1900) przełożył ją tak:
Godny uwagi jest też fragment z I cavalieri della croce – włoskiej wersji skróconej, wydanej w 1901 roku w Mediolanie:
Dwa nagie miecze (Krzyżacy)
Legendarna mowa krzyżackiego posłańca, który składa przed Jagiełłą dwa nagie miecze, w każdym języku tchnie teutońską dumą i patosem. W czeskim przekładzie Langera wygląda tak:
W drugim tomie angielskiego przekładu fraza jest niemalże szekspirowska:
Francuski tekst pochodzi zaś nie z przekładu całej powieści, tylko z wyciągu La Bataille de Grunwald (tłumaczył znów duet Wodziński i Kozakiewicz) skupiającego się tylko na opisie bitwy:
„Matulu, Pan Bóg mi da w niebie prawdziwe skrzypki?” (Janko Muzykant)
Kulminacja noweli, która od przeszło wieku gra na emocjach szkolnej dziatwy. Historia Janka była całkiem popularna, bo przytoczyć możemy dwa przekłady angielskie, niemiecki, a nawet serbski. Wydany w Belgradzie w 1914 roku zbiór nowel Sienkiewicza zawiera również tekst Svirač Janko:
Ostatnie słowa, które wypowiada konający Svirač brzmią: „Mamo!… Da li će mi dobri Bog dati na nebu pravu violinu, istinsku?”.
W wydanym w Bostonie w 1893 roku zbiorku Yanko the musician and other stories (kolejny przekład Curtina), Yanko na łożu śmierci brzmi dosyć powściągliwie:
Bardziej przekonująco wypada w przekładzie opublikowanym przez „The Strand Magazine” w 1905 roku:
Co może jednak zaskakiwać, najbardziej poruszający jest niemiecki przekład ze zbioru Janko der Musikant przełożonego przez Stefanię Goldenring (Berlin 1909). Do słów „Muttel, wird mir der liebe Gott im Himmel eine wirkliche Geige geben?” Bach mógłby napisać kantatę.
Wybraliśmy tu tylko kilka fragmentów, a cytaty z dzieł Sienkiewicza są niezliczone. Pamiętajcie, żeby zaglądać do naszej kolekcji z rękopisami, wydaniami, fotografiami i innymi materiałami związanymi z pisarzem oraz kolekcji z przekładami – obie uzupełniamy na bieżąco, więc gwarantujemy długie godziny spędzone na czytaniu i przeglądaniu.
Yanko the Musician i Křižáci, czyli Sienkiewicz w przekładach by Polona is licensed under a Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 4.0 Międzynarodowe License.