- Iwona, czyli Gombrowicz na deskach teatralnych
- Maurycy Mochnacki, krytyk literacki, pianista i powstaniec
Pierwsze lata powojenne nie wypadają dla Jarosława Iwaszkiewicza najlepiej. Zaraz po 1945 roku pełnił przeróżne funkcje. Był aktywnym działaczem Związku Literatów Polskich, kontynuacją Związku Zawodowego Literatów Polskich, założonego w roku 1920 przez Stefana Żeromskiego. Tylko że po zmianie nazwy związek stał się kopią „radzieckich związków twórczychˮ i na początku reprezentował socrealizm.
W roku 1948 wraz z Jerzym Borejszą bierze udział w organizowaniu Światowego Kongresu Intelektualistów w Obronie Pokoju we Wrocławiu. Wśród zaproszonych gości są: Pablo Picasso, Louis Aragon, Irène i Frédéric Joliot-Curie, Ilja Erenburg, Michał Szołochow…
Dwa lata później jest delegatem na II Światowy Kongres Pokoju. Trzeba pamiętać, że idea tego ruchu na rzecz pokoju była podporządkowana Sowietom i polskiemu centralnemu komitetowi PZPR.
Potem przez wiele kadencji, właściwie do końca życia, był posłem na Sejm PRL. A w latach 1952–1957 pełnił funkcję przewodniczącego Polskiego Komitetu Obrony Pokoju, co wiązało się z udziałem w wielu międzynarodowych zjazdach i kongresach.
W tych latach prozę i wiersze publikuje w „Nowej Kulturze” i „Przeglądzie Kulturalnym”. Warto powiedzieć, że był w tym czasie w Państwowym Instytucie Wydawniczym redaktorem serii Biblioteka Laureatów Nagrody Leninowskiej za Utrwalanie Pokoju między Narodami. Później zresztą sam zostaje laureatem międzynarodowej Nagrody Leninowskiej.
Wielokrotnie dostawał nagrody państwowe, pełnił niezliczone stanowiska, m.in. redaktora miesięcznika „Twórczośćˮ, prezesa Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Włoskiej. Był członkiem Komitetu Roku Chopinowskiego. Na Uniwersytecie Warszawskim prowadził wykłady.
Otrzymał nawet tytuł honorowego górnika katowickiej kopalni – co bardzo sobie chwalił. Został również odznaczony, ale już po śmierci, jakże ważnym medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.
Jarosław Iwaszkiewicz przez 50 lat pełnił funkcję prezesa Związku Literatów Polskich. Po wojnie powstał jego nowy zarząd i Iwaszkiewicz został jego wiceprezesem. Co prawda niewiele mógł zrobić. Ważni byli Kruczkowski i Putrament.
Ale wróćmy do roku 1948 i Światowego Kongresu Intelektualistów w Obronie Pokoju. Wzięło w nim udział kilkuset pisarzy, przedstawicieli kultury i naukowców z całego świata. W Polskim Komitecie Obrony Pokoju zasiadało wielu pisarzy, m.in. Maria Dąbrowska, Julian Tuwim, Antoni Słonimski, Zofia Nałkowska.
Obecność znanych pisarzy w Komitecie wymagała także ich pisania. I tak Jarosław Iwaszkiewicz w 1952 roku wydał broszurę Sprawa pokoju, której redaktorem jest bliski przyjaciel Iwaszkiewicza, Jerzy Lisowski, a okładkę i rysunki projektuje Jan S. Miklaszewski. Nakład jednak, jak na tamte czasy, nie jest duży. Wynosił 6200 egzemplarzy.
Jest to zbiór wierszy i przemówień w parlamentach włoskim i francuskim, przemówień w ambasadach, fragmentów odczytów, m.in. w Związku Literatów Brazylijskich, na wiecu w Sali Mutualité w Paryżu.
Mówi się w niej o braterstwie ludów – taki tytuł nosi jeden z tekstów.
Wykorzystał nawet postać Fryderyka Chopina. We fragmencie z odczytu o Chopinie, Rzym–Bruksela, maj 1949, Iwaszkiewicz pisze:
Wszechświatowa sława Chopina może służyć jako jeden z najwymowniejszych przykładów tego, jak artysta staje się skarbem, własnością całego świata i jednym z najcenniejszych współtowarzyszy ludzkości na drodze do lepszej przyszłości, tylko poprzez najgłębsze związanie się z glebą, z której wyrósł.
I dalej cytuje Bieruta:
„Genialność Chopina – powiedział Prezydent Bierut – jest wymownym świadectwem, że twórczość naprawdę wielka wyrasta z tego co ludowe, i dzięki temu staje się dorobkiem ogólnoludzkimˮ.
…
Toteż jeżeli naród polski walczy w tej chwili z takim entuzjazmem o pokój, jeżeli wierzy, że w walce tej osiągnie zwycięstwo wraz ze wszystkimi miłującymi pokój narodami, to w znacznej mierze do jego zapału przyczynia się pragnienie ocalenia skarbnicy wartości niematerialnych, swoich i całego świata, skarbnicy wartości, wśród których tak wielką rolę odgrywa muzyka Fryderyka Chopina.
I tak dalej, i tak dalej.
Lepiej, żeby ta książeczka nie powstała.
Jarosław Iwaszkiewicz. „Sprawa pokojuˮ w POLONIE