Przegląd Cyfrowej Biblioteki Narodowej Polona/Blog

Chłopiec polski, Krzysztof Kamil Baczyński


Osiemdziesiąt lat temu, czwartego dnia powstania, w Pałacu Blanka przy placu Teatralnym zginął Krzysztof Kamil Baczyński, najwybitniejszy poeta pokolenia, które w dorosłe życie weszło w czasie okupacji hitlerowskiej. W napisanym podczas wojny tekście na temat jego konspiracyjnych Wierszy wybranych – ogłoszonych pod pseudonimem Jan Bugaj – Kazimierz Wyka, przyszły profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego i założyciel miesięcznika „Twórczość”, porównał jego talent z wielkością Juliusza Słowackiego, Cypriana Kamila Norwida, Józefa Czechowicza i Czesława Miłosza.

W szkicu tym, zatytułowanym List do Jana Bugaja i rzeczywiście napisanym w poetyce listu, Wyka konstatował: „W najlepszych lirykach Pana dojrzewa z naszych konkretnych przeżyć coś, co bym nazwał prawem tych przeżyć, coś co jest pokorą i ściszeniem wobec naszych bólów i spraw, albowiem taka jest nasza i niezmienna jest norma bytu historycznego i bytu ludzkiego. Dlatego zapewne w utworach Pana kilkakrotnie tematem zamyślenia jest prawda historii. Najpiękniej w wierszu Historia jawi się ta znamienna dla owych zamyśleń równość historii wobec cierpienia. Odpatetycznia Pan historię, ściera łatwość legendy, lecz by ukazać wspólność i współczucie ludziom, którzy zawsze będą cierpieli”.

Urodzony 22 stycznia 1921 roku w Warszawie, Baczyński w chwili śmierci miał zaledwie 23 lata. Jego rodzicami byli nauczycielka Stefania z domu Zieleńczyk oraz krytyk literacki Stanisław Baczyński (zmarły 27 lipca 1939 roku). Był absolwentem gimnazjum im. Stefana Batorego oraz członkiem Związku Harcerstwa Polskiego, uczęszczał także do Miejskiej Szkoły Sztuk Zdobniczych i Malarstwa. Parał się grafiką. Sam zresztą ozdabiał wydawane przez siebie w amatorski sposób tomiki wierszy. W czasie okupacji wstąpił do Armii Krajowej. Związany najpierw z Biurem Informacji i Propagandy AK, potem był członkiem Harcerskich Grup Szturmowych „Zośka”, należał do batalionu „Parasol”. Publikował w konspiracyjnym piśmie „Droga”. W 1942 roku wziął ślub z Barbarą Drapczyńską. Pod datą 4 czerwca 1942 Jarosław Iwaszkiewicz zanotował w Dziennikach: „Wczoraj odbył się ślub Krzysztofa Baczyńskiego z Basią Drapczyńską. W kościele na Powiślu (…). Baczyńscy przystępowali do komunii, oboje tacy drobni, malutcy, dziecinni, powiedziałem potem, że wyglądało to nie na ślub, a na pierwszą komunię”. Basia była adresatką wielu wspaniałych wierszy miłosnych Krzysztofa Kamila. 24 sierpnia została ranna w głowę, zmarła 1 września 1944 roku.

Zastanawiając się nad miejscem Baczyńskiego w historii literatury polskiej, Włodzimierz Maciąg doszedł do wniosku, że jest on kontynuatorem poezji romantycznej, a także: „(…) poezja Baczyńskiego staje się wielkim rapsodem pokolenia traktującego przebieg historii współczesnej jako wyrok, jako tragiczną konieczność określającą duchowe zadania, określające postawę heroizmu i ofiarności”. I ponadto: „Historia narzuca rzeczywistość nie do przyjęcia, którą jednak przyjąć się musi, historia niszczy człowieczeństwo, niszczy moralne wartości, a jednak uciekać od niej nie wolno. Albowiem obowiązek patriotyczny, jaki ona tworzy, jest ostatecznym kryterium naszego postępowania. Dlatego obowiązek ten pojawia się w poezji Baczyńskiego w metaforyce katastroficznej, towarzyszą mu symbole krwi, śmierci i upadku”.

Aby się o tym przekonać, wystarczy sięgnąć do arkuszy poetyckich i zbiorów tego poety dostępnych w Polonie, zarówno do Wierszy wybranych z 1942 roku, jak i W żalu najczystszym, Wiosna 1942 oraz 3 wiersze. Analizując lirykę autora Elegii o chłopcu polskim, Jerzy Kwiatkowski kilkanaście lat po wojnie w eseju Potop i posąg, pisał: „Jeden z działów tej poezji to patriotyczna liryka tyrtejska, zapowiedź walki zbrojnej i kary dla ciemiężcy-zbrodniarza (…). Obok niej występuje typ liryki odmienny, odmienny zarówno jeśli chodzi o zakres poetyckiego «przedstawicielstwa», jak o rodzaj odporu danego czasom grozy i ucisku. Nawiązuje on do motywu Noego – czy jak wolno niekiedy motyw ten nazwać – Noego-Prometeusza”. To Baczyński napisał w Elegii o chłopcu polskim: „I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc, / i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut – zło. / Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką. / Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?”, natomiast w Pokoleniu: „Nas nauczono. Trzeba zapomnieć, / żeby nie umrzeć rojąc to wszystko. / Wstajemy nocą. Ciemno jest, ślisko. / Szukamy serca – bierzemy w rękę, / nasłuchujemy: wygaśnie męka, / ale zostanie kamień – tak – głaz”.

W styczniu 1947 roku, podczas prac w ruinach Pałacu Blanka, zwłoki Krzysztofa Kamila zostały odnalezione i zidentyfikowane przez matkę na podstawie medalika ze świętym Krzysztofem i inicjałami KKB. Kilka dni potem odbył się pogrzeb na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. W tym samym grobie złożono prochy jego żony Barbary. Tego samego roku nakładem wydawnictwa Wiedza ukazał się wybór wierszy zatytułowany Śpiew z pożogi, zaś w 1961 roku Utwory zebrane, opracowane przez Anielę Kmitę-Piorunową i w następnych latach kilka razy wznawiane. W 1964 roku nakładem Wydawnictwa Literackiego wyszły Utwory wybrane zredagowane przez Kazimierza Wykę i opatrzone jego wstępem. Uczeń Wyki, Jan Błoński, w studium Pamięci anioła postawił tezę: „W Baczyńskim nie ma prawie nic z barda. Nie szło mu o to, aby towarzyszyć wydarzeniom. Raczej o to się starał, aby się od okoliczności uwolnić… Takim samego siebie zbudować, aby spojrzeć na wydarzenia z góry, zbrojny w wiedzę, która byłaby już wnioskiem z historii, w której bierze udział”. I nieco dalej: „Baczyński nie uważał się za wieszcza czy proroka – choćby szyderczego. Nie uważał się nawet za świadka. Troszczył się tylko o pełnię osobistego doświadczenia o pokonanie śmierci”.

W roku 1948 Stefania Baczyńska – działając w porozumieniu z Kazimierzem Wyką, a także Jarosławem Iwaszkiewiczem, Jerzym Andrzejewskim, Jerzym Zawieyskim i Jerzym Turowiczem – ufundowała stypendium imienia syna. Pierwszym i jedynym laureatem został Tadeusz Różewicz, rówieśnik Krzysztofa Kamila. Baczyński w ciągu krótkiego życia napisał ponad pięćset wierszy, ponadto jeden dramat, kilkanaście poematów. Napisał także kilkanaście opowiadań, w tym: Żywot geniusza, Zwierzęta pana Joachima, Człowiek, który chciał żyć drugi raz i Rzeczy ważne oraz najbardziej znane spośród nich opowiadanie bez tytułu, zaczynające się zdaniem: „Gimnazjum imienia Boobalka I mieściło się przy ulicy Spokojnej 2”.

Rękopisy utworów Krzysztofa Kamila Baczyńskiego oraz jego rysunki znajdują się w poświęconej mu kolekcji w Polonie.