Przegląd Cyfrowej Biblioteki Narodowej Polona/Blog

Jan Józef Szczepański, zarażony śmiercią


Powieściopisarz, nowelista, scenarzysta filmowy, reporter, a także prezes Związku Literatów Polskich oraz Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Ponadto redaktor, taternik i podróżnik, przedstawiciel opozycji demokratycznej z czasów PRL-u, sygnatariusz Memoriału 59 w 1975 roku, współtwórca niezależnego Towarzystwa Kursów Naukowych oraz jeden z inicjatorów Kongresu Kultury Polskiej w 1981 roku. Był też tłumaczem, wszak przełożył powieści Josepha Conrada (Nostromo i Smuga cienia) oraz Grahama Greena (Geniusz i bogini). Jan Józef Szczepański pełnił w życiu wiele ról, jednak rola pisarza była najważniejsza. Urodził się sto pięć lat temu, 12 stycznia 1919 roku w Warszawie. Jego pierwszym ważnym utworem było opowiadanie Buty, ogłoszone na łamach „Tygodnika Powszechnego” w 1947 roku, a w 1956 znalazło się w tomie Buty i inne opowiadania.

Po publikacji tego przejmującego, a równocześnie budzącego kontrowersje utworu, w którym twórca wykorzystał własne doświadczenia wojenne, Kazimierz Wyka pisał: „Powiem prosto: przy lekturze żadnego z utworów najmłodszych pisarzy nie zaznałem tak silnego sprzeciwu wewnętrznego i tak gwałtownego przeświadczenia o jakimś niebezpieczeństwie moralnym, które, chociaż nazwane dokładnie przez autora, nie tymi sposobami się leczy, jakie on zaleca. «Pół roku wystarcza, żeby zarazić się śmiercią. Pół roku? Nie. Pięć lat. Pięć lat od września chorujemy już wszyscy» – rozmyśla jeden z bohaterów”. W tym samym tekście, nieprzypadkowo zatytułowanym Zarażeni śmiercią, Wyka konstatował: „O ludziach mimowiednie zarażonych śmiercią mówi ta wstrząsająca proza, mówi okrutne zakończenie i cały zespół postępków ludzkich, których świadkami jesteśmy, jak chociażby gest owego chłopaka, co weźmie udział w mordowaniu Azjatów po to jedynie, by wypróbować, jak bije niedawno otrzymany automat”; i jeszcze: „na zarazę śmierci nie ma ratunku. Taki jest bowiem wydźwięk opowieści o butach dla partyzanckiego oddziału, zdobytych przez śmierć własowców”.

Szczepański urodził się w rodzinie dyplomaty. Jako dziecko mieszkał w Zagrzebiu i Chicago, ale także w Katowicach. Po zdaniu matury w 1936 roku poszedł do wojska, do Szkoły Podchorążych Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim. Rok później podjął studia orientalistyczne na Uniwersytecie Warszawskim. Jako podchorąży wziął udział w kampanii wrześniowej 1939 roku. Pod Rawą Ruską dostał się do niewoli. Udało mu się uciec. Przedostał się do Krakowa, gdzie wstąpił do Związku Walki Zbrojnej, a następnie do Armii Krajowej, i gdzie studiował filozofię na tajnych kompletach. Jako Roman Konarski publikował w podziemnym czasopiśmie „Pamiętnik Wojenny”. W czasie okupacji zaczął pracę nad pierwszą powieścią Polska jesień. Pisał ją aż do 1949 roku, lecz ukazać się mogła dopiero w 1955.

Jan Błoński uznał ją za najlepszą, chociaż najmniej efektowną książką o wrześniu: „Fundamentem Polskiej jesieni są moralne cnoty narratora. Mówi on to tylko, co widział, czego jest bezwzględnie pewny. Jeśli się waha, jeżeli nie wie, milczy”. Dla krytyka bohater powieści jest kimś wyjątkowym w literaturze polskiej XX wieku: „Podchorąży Szczepańskiego nie jest ani oleodrukowym żołnierzem Żukrowskiego, ani obolałym intelektualistą Brandysa. Nie jest inteligentem ofiarnikiem jak u Żeromskiego, przewodnikiem jak u Dąbrowskiej, profitentem jak u Nałkowskiej, działaczem in spe jak u Kruczkowskiego, błaznem jak w żartach Gałczyńskiego czy wykolejeńcem jak we Wspólnym pokoju [Zbigniewa Uniłowskiego – przyp. JD]. Jest inteligentem – bezprzymiotnikowym. I dlatego jest idealnym świadkiem wartości, odczuć i zachowań walącej się właśnie społeczności, odbitej w prawdomównym lustrze, jakim jest armia z poboru”.

Od początku Szczepański uprawiał równolegle powieść i opowiadanie. Z jednej strony Portki Odyssa oraz Pojedynek, z drugiej Tombakowy pierścionek oraz Dzień bohatera. Jednak nie pisarstwo było jego głównym źródłem utrzymania w latach czterdziestych i pięćdziesiątych. Zatrudniał się jako tłumacz w magazynie „Głos Anglii”, przewodnik po Wawelu, recenzent filmowy „Tygodnika Powszechnego”, asystent na Uniwersytecie Jagiellońskim, redaktor Polskiego Wydawnictwa Muzycznego. W 1957 roku zaczął regularnie publikować w „Życiu Literackim”, zaś w 1959 objął stanowisko kierownika literackiego Teatru Groteska. Poza tym podróżował. Do Stanów Zjednoczonych i Francji, wziął też udział w wyprawach morskich do Afryki oraz Indii, a także do Ameryki Łacińskiej. Roczny pobyt na stacji polarnej na Spitsbergenie opisał w książce reporterskiej Zatoka Białych Niedźwiedzi, zaś wędrówki po Bliskim Wschodzie w tomie Do raju i z powrotem, natomiast peregrynacje po USA w zbiorze reportaży Koniec westernu.

Oprócz powieści współczesnych Szczepański pisał powieści rozgrywające się w scenerii czasów przeszłych, jak dylogia Ikar oraz Wyspa. To napisana z wielkim rozmachem opowieść o powstańcu styczniowym Antonim Berezowskim, który jako emigrant w Paryżu próbuje dokonać zamachu na cara Aleksandra II. Zamach okazuje się nieudany. Berezowski zostaje aresztowany, osądzony i uwięziony na Nowej Kaledonii; umiera osamotniony w zakładzie dla obłąkanych.

Spod ręki tego twórcy wyszedł cały szereg scenariuszy filmowych, poczynając od Wolnego miasta z 1958 roku, przez Jadą goście, jadą, Nasze życie oraz Stajnię na Salwatorze, po Westerplatte oraz Szalonego majora. Wolne miasto, Westerplatte oraz Na melinę wyreżyserował Stanisław Różewicz. Szalonego majora  sfilmował Bohdan Poręba  w 1972 roku pod tytułem Hubal. Razem z Andrzejem Kijowskim napisał Szczepański scenariusz filmu Z dalekiego kraju wyreżyserowanego przez Krzysztofa Zanussiego, a potem przygotował dla niego scenariusz filmu o Maksymilianie Kolbem Życie za życie. Do tego trzeba jeszcze dopisać dramat Agencja Rubikon, scenariusz widowiska telewizyjnego Śpiewać ze szczęścia oraz tom esejów Kipu.

Jedną z najważniejszych książek w dorobku tego autora pozostaje Przed nieznanym trybunałem z 1975 roku. Pisząc w Historii literatury polskiej o literaturze obozowej, Anna Nasiłowska dochodzi do wniosku: „Ma też Auschwitz swoich świętych, to na przykład Maksymilian Kolbe, który wybrał śmierć głodową w bunkrze za innego więźnia (literackim echem jest opowiadanie Jana Józefa Szczepańskiego Przed nieznanym trybunałem)”. Gwoli ścisłości, utwór poświęcony Kolbemu nosi tytuł Święty, ponadto w książce tej znajdziemy także teksty o słynnym zabójcy Charlesie Mansonie (Piąty anioł),  o wpływie prozy Josepha Conrada (W służbie Wielkiego Armatora) na świadomość pokolenia samego Szczepańskiego, a ponadto Maskaradę na Oxford Street oraz poniekąd programowy List do Juliana Stryjkowskiego.

O tym, jak wielkim autorytetem cieszył się Szczepański w środowisku literackim najlepiej świadczy fakt, że w przełomowym roku 1980 został wybrany prezesem Związku Literatów Polskich, który został potem rozwiązany przez władze stanu wojennego. W latach osiemdziesiątych pisarz współpracował z czasopismami podziemnymi, z „Miesięcznikiem Małopolska” oraz z „Kulturą Niezależną”, w których publikował pod pseudonimem Piotr Kowalski. Sygnował nim na przykład wydawane poza cenzurą broszury ogłaszane przez Polskie Porozumienie Niepodległościowe. Wiele z tych tekstów ogłosił po latach, już pod własnym nazwiskiem, w tomiku Maleńka encyklopedia totalizmu. W błyskotliwych mini-esejach omawiał takie pojęcia, jak: jednostka, masy, prawo, demokracja, policja, cenzura czy propaganda.

Nie ulega wątpliwości, że najpoczytniejszą książką Szczepańskiego z tego okresu była Kadencja, czyli relacja z czasów, gdy był prezesem ZLP. W 1989 roku reprezentował stronę opozycyjną przy Okrągłym Stole, został wybrany prezesem utworzonego wówczas Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, zaś po roku przyznano mu tytuł prezesa honorowego. Zmarł 20 lutego 2003 roku w Krakowie. Pochowano go  na cmentarzu parafialnym w Tyńcu, na którym znajdują się groby wielu osób związanych z „Tygodnikiem Powszechnym”: Jerzego Turowicza, Hanny Malewskiej, Mieczysława Pszona, Marka Skwarnickiego, Stefana Wilkanowicza, Tadeusza Żychiewicza. Po jego śmierci, w latach 2009–2017 nakładem Wydawnictwa Literackiego ukazało się pięć tomów Dziennika, prowadzonego od roku 1945.

Aby konterfekt pisarski Jana Józefa Szczepańskiego był pełny, na koniec trzeba dodać, że autor Butów pisał także wiersze. W roku 1999 ogłosił tomik poezji Poprzez milenium. Tyle tylko, że nie pod nazwiskiem, lecz pseudonimem Roman Konarski, którym posługiwał się podczas okupacji, publikując w konspiracyjnej prasie. Warto zajrzeć do tego tomiku, aby przekonać się, jak małomównym i oszczędnym w formie był poetą, z jaką dbałością posługiwał się słowem i metaforą.