Przegląd Cyfrowej Biblioteki Narodowej Polona/Blog

Stefan Garczyński, przyjaciel Mickiewicza


Był powstańcem listopadowym, emigrantem, poetą. Jego relacja z obrony Reduty nr 54 w Warszawie 6 września 1831 roku zainspirowała Adama Mickiewicza do napisania wiersza Reduta Ordona – utworu, którego kilka pokoleń Polaków uczyło się na pamięć. Ciężko chorował na gruźlicę. Zmarł sto dziewięćdziesiąt lat temu w Awinionie. Miał zaledwie dwadzieścia osiem lat. Jak napisał w poemacie Wacława dzieje: „Burzliwe są lata / Młodości – wiele ludzi na zawsze w nich ginie”.

Należał do grona najbliższych przyjaciół Mickiewicza. Poznali się w Berlinie, gdzie Stefan Garczyński w latach 1825–1829 studiował prawo i filozofię, pilnie uczęszczając na wykłady Edwarda Gansa oraz Georga Friedricha Wilhelma Hegla, pod którego urokiem intelektualnym pozostał zresztą do końca życia. W 1830 roku wyjechał z Mickiewiczem oraz Antonim Edwardem Odyńcem do Rzymu. Po upadku powstania listopadowego odnalazł Mickiewicza w Dreźnie, gdzie wraz z nim i Klaudyną Potocką działał w komitecie opieki nad powstańcami. Potem trafił do Paryża i był jednym z najbardziej zaufanych współpracowników wieszcza. Tutaj przystąpił do – związanego z księciem Adamem Czartoryskim – Towarzystwa Literackiego Polskiego, do którego należeli także: Mickiewicz i Juliusz Słowacki, ponadto filozof Bronisław Trentowski, publicysta Maurycy Mochnacki, poeci Michał Czajkowski i Stefan Witwicki. Swoje najlepsze pod względem artystycznym dzieło, czyli Wacława dzieje zadedykował – jako „przyjaciel dozgonny” – właśnie autorowi Ballad i romansów.

Mickiewicz opiekował się nad Sekwaną zmagającym się ze śmiertelną chorobą Garczyńskim; wyjechał z nim z Paryża, najpierw do Genewy, a potem do cieszącego się zdrowym klimatem Awinionu, gdzie niestety młody poeta zmarł 20 września 1933 roku. W latach 1832–1833 autor Ody do młodości wydał w dwu tomach Poezje Garczyńskiego. W tomie drugim, na zakończenie przejmującego cyklu Sonety wojenne, zamieścił nawet własną Redutę Ordona. Był to wyraz uznania dla młodszego kolegi po piórze i towarzysza emigracyjnej niedoli.

O Garczyńskim Mickiewicz z wielką subtelnością pisał w listach do Ignacego Domeyki (czyli Żegoty z Dziadów), wysoko stawiał jego twórczość w wykładach o literaturze słowiańskiej: „Garczyński, pierwszy z poetów polskich, obwieszcza się być powołanym do przeznaczenia otrzymanego z nieba. Nie pisze on jako artysta rymotwórca, literat, ale jako rozpoczynający walkę”. Tej opinii nie podzieliło jednak wielu późniejszych historyków literatury. Ganił ją Juliusz Wiktor Gomulicki, ale także Juliusz Kleiner, który wręcz twierdził, że Mickiewicz w tych wykładach Garczyńskiego (oraz Józefa Bohdana Zaleskiego) wielbił ponad miarę, zaś niesłusznie przemilczał Słowackiego. Co ciekawe, po latach do jego Pieśni napisanej w 1831 roku muzykę skomponował Władysław Żeleński.

Tak czy owak, warto Garczyńskiego czytać dla tak szczególnych wersów, jakie znajdziemy w Wacława dziejach: „Na tym świecie wątpienie do mądrości drogą”, „W wielkich rzeczach nie z myśli, z serca płynie rada”, „Biada, stokroć biada! / Kto Boga wzywa w zabronionej sprawie!”. A przecież pisał w Śpiewie ochotników poznańskich wychodzących na Litwę: „My wolności mamy oczy, / A wzrok wolny granic nie ma!”, w Do ludów: „W wielkim narodzie / Inne jest życie, śmierć inna; / Chociaż upadnie, dusza jest czynna”, natomiast w Piersiach moich zbolałych: „Jam się w szkole nieszczęścia, jako wiatr na górze / Wyhodował i wyrósł, jak wiatr może zginę”. W niezwykle osobistym wierszu Na moje urodziny, kontemplując samotność, wyznał: „[…] sam sobie oddany; / Za grono przyjacielskie sterczą zimne ściany, / W nich jak wygnaniec błądząc z cieniem mym jedynym”.

Urodził się 13 października 1805 we wsi Kosmów koło Kalisza. Szybko został osierocony. Uczył się w Trzemesznie i Bydgoszczy, liceum skończył w Warszawie, potem wyjechał na studia do Berlina. Walczył w powstaniu listopadowym. Brał udział w bitwie pod Grochowem Dosłużył się stopnia porucznika. Był adiutantem generała Jana Nepomucena Umińskiego. Potem zadedykował mu Sonety wojenne. Jako ich autor, ale także jako twórca Wacława dziejów oraz wierszowanych Wspomnień z czasów wojny narodowej 1831 roku wpisał się w poczet poetów romantycznych. Obok Konstantego Gaszyńskiego, Maurycego Gosławskiego, Wincentego Pola, Rajnolda Suchodolskiego zajmuje poczesne miejsce wśród poetów powstania listopadowego. To właśnie Garczyński w cytowanym wierszu Do ludów, widząc zbliżającą się klęskę zrywu niepodległościowego, konstatował, „sami sobie zostawieni jesteśmy” oraz „spólne są dzieje i spólne ludów katusze”, a także: „Mniejsza, co przyszłe losy odsłonią, / Umrzemy w wolności wierze”.

Oprócz wierszy powstańczych, będących wyrazem patriotycznego ducha, do których trzeba zaliczyć utwory: Do wojska polskiego, Grobowiec na granicy Syberii czy Elegia na śmierć Stanisława Grabowskiego, który zginął w bitwie pod Wilnem, roku 1831, pisał Garczyński także wiersze lżejsze w wymowie: Do imionnika siostry, W imionniku, Do Madziuni na dzień dobry, cykl Wiersze do Aliny; a na dodatek przekładał wiersze Byrona oraz Goethego.

Niestety, z biegiem lat twórczość literacka Stefana Garczyńskiego popadła w zapomnienie. Dzisiaj mówi się o nim tylko jako o przyjacielu Mickiewicza. Trzeba jednak wiedzieć, że w latach 1898–1900 lwowski historyk literatury Tadeusz Pini (a także wydawca pism Mickiewicza, Słowackiego i Krasińskiego) ogłosił dwa ważne studia: Mickiewicz jako wydawca poezji Garczyńskiego oraz Dwaj poeci filozofowie. W tej ostatniej pracy zestawił pisarstwo Garczyńskiego z dorobkiem autora Nie-Boskiej komedii.