Przegląd Cyfrowej Biblioteki Narodowej Polona/Blog

Powstanie styczniowe w literaturze


Wywołane 22 stycznia 1863 roku, czyli sto sześćdziesiąt lat temu, powstanie styczniowe okazało się jednym z najważniejszych tematów historycznych literatury polskiej drugiej połowy XIX wieku. Ale nie tylko, bo także wielu pisarzy XX wieku podejmowało ten temat i to wielokrotnie. Do najbardziej znanych utworów, w których mowa o zrywie narodowym 1863/1864 należą utwory Elizy Orzeszkowej (powieść Nad Niemnem i nowela Gloria Victis) oraz Bolesława Prusa (powieść Lalka i opowiadanie Omyłka). Trzeba jednak dodać, że ów temat nie został wypowiedziany wprost, lecz – z uwagi na cenzurę zaborcy – w sposób aluzyjny. No i z perspektywy czasu. Jednak opisywane przez Orzeszkową i Prusa dramatyczne, by nie powiedzieć tragiczne losy były dla społeczeństwa polskiego nad wyraz żywe. Na tych utworach wychowało się kilka pokoleń Polaków. Ich znaczenie edukacyjne z jednej strony, zaś z drugiej – artystyczne, wydaje się nie do przecenienia.

 

Do najsłynniejszych utworów poświęconych powstaniu należą także te, które  wyszły spod pióra Stefana Żeromskiego. Pisarz  ów temat mógł już podjąć w sposób bezpośredni, otwarty. W utworach takich jak Wierna rzeka czy Rozdzióbią nas kruki, wrony autor  podjął się oceny genezy i skutków powstania, stosunku chłopstwa do powstania, ale także arystokracji i szlachty do sprawy włościańskiej. Postaci Salomei Brynickiej i Józefa Odrowąża oraz Huberta Olbromskiego z Wiernej rzeki czy Andrzeja Boryckiego z Rozdzióbią nas kruki, wrony należą do niezwykle sugestywnych i pobudzających wyobraźnię.

Żeromski ów temat podjął także w opowiadaniu Echa leśne, zaś jego swoistą kontynuacją okazała się powieść Uroda życia, z powstańcem Piotrem Rozłuckim w roli głównej. Dzieła Żeromskiego wywołały wieloletnią debatę nad sensem i skutkami powstania. Cieszyły się tak wielką popularnością, że w okresie dwudziestolecia międzywojennego zostały zaadaptowane na potrzeby rodzącej się polskiej kinematografii. Urodę życia zekranizowano dwa razy, w 1921 i 1930 roku, Wierną rzekę w roku 1922 i 1936.

Obraz powstania styczniowego znajdziemy ponadto w utworach pisarzy dzisiaj mniej znanych, a nawet wręcz  zapomnianych. Przykładem tego niech będą powieści Jana Lama Koroniarz w Galicji, czyli Powagi powiatowe oraz Marii Jehanne Wielopolskiej Kryjaki, opatrzone wstępem Żeromskiego. Kryjaki to określenie  ludzi działających w podziemiu, w konspiracji. Jest to rzecz o oddziale powstańczym walczącym pod przywództwem księdza Stanisława Brzóski. Tyle tylko, że pisarka bardzo krytycznie oceniła dwuznaczną postawę hierarchii kościelnej wobec powstania.

Zagadnieniem zrywu niepodległościowego nie mógł  nie zająć się Józef Ignacy Kraszewski  –  w Moskalu oraz w Dziecięciu Starego Miasta. W tym ostatnim utworze ukazał atmosferę panującą w Warszawie w ostatnich latach poprzedzających wybuch powstania. Akcja tej powieści rozgrywa się wokół osoby Franka Plewy, syna przekupki, studenta sztuk pięknych, który bierze udział w manifestacji patriotycznej, zostaje aresztowany, osadzony w Cytadeli, a  po uwolnieniu ginie w kolejnej  manifestacji.

Powstanie styczniowe zostało uwiecznione także w poezji. Wybitnym tego przykładem są wiersze Cypriana Kamila Norwida Fortepian Szopena oraz Święty spokój, ale także Podróżni czy Asceta Adama Asnyka. Osobna uwaga należy się Melodiom z domu niewoli Felicjana Faleńskiego oraz Pieśniom zbudzonych Władysława Ludwika Anczyca. Ogromną popularnością cieszyła się zwłaszcza Pieśń strzelców Anczyca ze słowami: „Hej, bracia, wraz! nad nami orzeł biały, / A przeciw nam śmiertelny stoi wróg, / Wnet z naszych strzelb piorunne zagrzmią strzały, / Niech lotem kul kieruje Zbawca-Bóg”.

Równie wielkim mirem cieszyły się  Pieśń wojenna Józefa Kościelskiego oraz Czarny krzyżyk Brunona Bielawskiego. Ten pierwszy pisał: „Czy w radzie, czy w zwadzie, czy w swarnej gromadzie, / W modlitwie, czy w bitwie, czy harcem w gonitwie, / Rycerskie rzemiosło przed wszystkim rej wiedzie, / Bo wszędy ten pierwszy, kto w boju na przedzie”. Natomiast ten drugi:  „Gdym na ciężkie krwawe boje / Iść przed laty miał, / Tom żegnając dziewczę moje, / Czarnym krzyżyk dał”. Do obydwu wierszy  muzykę skomponował Stanisław Moniuszko (z tym że do utworu Bielawskiego również Adam Münchheimer), co bez wątpienia przyczyniło się do niemal powszechnej znajomości tych utworów. Warto jednak dodać, że Bielawski napisał Czarny krzyżyk już w roku 1860, lecz dopiero powstanie styczniowe sprawiło, że tekst ów nabrał  aktualności z wielką siłą.

Wracając do obrazu powstania w poezji, trzeba powiedzieć, że znalazło ono wielostronne i głębokie odzwierciedlenie w mowie wiązanej. Józef Bohdan Zaleski zareagował na powstanie Wniebogłosami, Kornel Ujejski Skargami Jeremiego (II),Wincenty Pol Kilkoma kartami z krwawego rocznika. Co interesujące, przedostatnią część swojego cyklu Pol poświęcił pamięci absolwenta uniwersytetu we Lwowie, poety i dramaturga Mieczysława Romanowskiego, poległego w potyczce pod Józefowem w okolicach Biłgoraja. W części ostatniej tego cyklu, zatytułowanej Salve Regina, czytamy: „Jakże się dziwnie plotą one dzieje / Stare z nowemi – bez końca, początku / Z jednego ducha i z jednego wątku / Widzę i czytam: wszędzie epopeje!”.

A przecież motyw powstania pojawia się ponadto w Kilku pieśniach dla kraju Konstantego Gaszyńskiego oraz w wielu utworach Teofila Lenartowicza, między innymi w tomie Echa nadwiślańskie zawierającym takie wiersze i poematy, jak: Ofiary Polki, Kosynierka, Marcin Borelowski Lelewel, Do braci rodu słowiańskiego, Niech żyje Polska z dwuwersem: „Za Polskę niosąc życie / Niech żyje Polska krzyknął”. Do tego trzeba dodać napisane na patriotyczną nutę Śpiewy powstańcze Włodzimierza Wolskiego, Pieśni ostatnie Wiesława Znicza, Polskę w roku 1863 Jakuba Zakrzewskiego, Krople czary Władysława Tarnowskiego (opublikowane pod pseudonimem Ernest Buława). To właśnie Tarnowski jest autorem Pieśni żołnierza, którą znają bodajże wszyscy: „Jak to na wojence ładnie / Kiedy ułan z konia spadnie // Kapitan z pułku go wymaże / Porucznik pogrzebać każe // A za jego młode lata / Zatrąbią mu tra-ta-ta-ta”, i jeszcze: „Śpij kolego, twarde łoże / Zobaczym się jutro może // Śpij kolego w ciemnym grobie, / Niech się Polska przyśni tobie”.

O tym, jak sprawa powstania styczniowego była  żywą nie tylko w sensie historycznym i politycznym, ale także w sensie artystycznym, a ponadto uniwersalnym świadczą książki, które powstały w drugiej połowie XX wieku. A z najciekawszych utworów na ten temat wymienić trzeba w pierwszym rzędzie tom opowiadań Stanisława Rembeka Ballada o wzgardliwym wisielcu i dwie gawędy styczniowe oraz powieść Kompleks polski Tadeusza Konwickiego (nie sposób nie wspomnieć, że powieść ta najpierw funkcjonowała w obiegu podziemnym, bez państwowego debitu, bowiem jej publikację w obiegu oficjalnym uniemożliwiła cenzura w PRL-u), a ponadto dwie mikropowieści – ogłoszone pod jedną okładką – Eustachego Rylskiego Stankiewicz. Powrót.

Tematyka powstania była również jednym z zasadniczych tematów pisarstwa Władysława Lecha Terleckiego, który podjął ją w cyklu powieści i zbiorów opowiadań: Spisek, Powrót z Carskiego Sioła, Dwie głowy ptaka i Rośnie las. Pisarz potem zebrał te utwory w tomie Twarze 1863.