Przegląd Cyfrowej Biblioteki Narodowej Polona/Blog

Kołem się toczy. Polscy rowerzyści-pisarze w dalekiej podróży


KONTEKST ZAGRANICZNY

…i polski?

RYSZARD VOELPEL

Wycinki z „polonowej” prasy:

Odwiedził redakcję:

Rozmowa z Voelpelem:

Kazimierz Nowak

1.

Urodzony w 1897 r. w Stryju. Już w wieku 15 lat udaje się w swoją pierwszą samotną podróż do Włoch. W okresie wielkiego kryzysu traci pracę urzędnika biurowego zapewniającą byt jego   rodzinie. Przez wiele miesięcy bezskutecznie poszukuje zajęcia, by w 1925 r. wyjechać z kraju. Planuje zarobić na utrzymanie rodziny, pisząc  reportaże jako korespondent prasowy i fotograf. Przemierza rowerem Węgry, Austrię, Włochy, Belgię, Holandię, Rumunię, Grecję i Turcję. Swoją podróż kończy w ogarniętym wojną Trypolisie w Afryce Północnej. Zły stan zdrowia i brak funduszy zmuszają go do powrotu do Polski. Przez kilka miesięcy podróżuje po kraju,  starając się zebrać fundusze i przygotowując  do swojej największej wyprawy życia – podróży do Afryki.

Jego marzenie spełnia się w 1931 r. Wyrusza rowerem z Boruszyna do Poznania, gdzie wsiada do pociągu do Rzymu. Następnie rowerem jedzie do Neapolu, skąd statkiem płynie do Trypolisu. Tu rozpoczyna się jego właściwa podróż, w której ponad 40 tysięcy kilometrów pokona swoim wysłużonym siedmioletnim rowerem, pieszo, konno, na wielbłądzie, czółnem i pociągiem. Wzbudza ogólną sensację, gdy rowerem dociera do oazy Maradah w Wielką Sobotę 1932 r. Nikt, łącznie z włoskimi władzami, nie jest w stanie zrozumieć, jak samotny cyklista z Polski znalazł się na środku pustyni. Pod naciskiem dowódcy miejscowego posterunku wojskowego zmuszony jest skorygować swoje plany podróży. Po zmianie trasy, nadkładając wiele kilometrów, udaje się przez Benghasi do Aleksandrii w Egipcie. Jadąc dalej na południe wzdłuż Nilu, osiąga serce afrykańskiego kontynentu.

Nie zapomina o swoim głównym zadaniu, jakim jest prowadzenie relacji z wyprawy. Wykonuje tysiące zdjęć, dokumentując Tuaregów, egipskich Fellachów, Szilluków, Pigmejów, Burów z Transwalu, plemiona Haussa i wielu innych. W swoich artykułach, przesyłanych z napotkanych po drodze faktorii, przekazuje piękno i ogrom Afryki. Relacjonuje życie mieszkańców, sceny polowań, różnorodność przyrody i krajobrazu. Jest pełen podziwu dla nieskalanych globalnym pędem mijanych osad i wiosek. Z pogardą wyraża się o kolonializmie i ekspansywności białych wydzierających za wszelką cenę bogactwa naturalne. Jego poglądy nie podobają się Polskiej Lidze Morskiej i Kolonialnej, co utrudnia mu finansowanie wyprawy. Otrzymuje jedynie komplet opon rowerowych przesłanych przez firmę Stomil.

Dzięki Marii Nowakowej reportaże i zdjęcia  ukazują się w prasie krajowej i zagranicznej. Z końcem kwietnia 1934 r. Kazimierz Nowak dociera do Przylądka Igielnego – południowego krańca Afryki. Po krótkim pobycie w Kapsztadzie decyduje się na powrót lądem, odrzucając tym samym  propozycję Brytyjczyków dotyczącą pomocy w powrocie drogą morską.

W swoim liście tak pisał: Ogarnął mnie lęk… Kiedy pomyślałem, że mogę znaleźć się w czterech wypolerowanych ścianach kajuty, począłem sobie przypominać tony restauracyjnego jazzbandu, zamajaczyły mi przed oczyma sylwetki eleganckich panów i pań. Wsiadłem na rower i uciekłem. Jego rower odmawia posłuszeństwa w samym środku pustkowia Afryki Południowo-Zachodniej. Niespodziewanie pomocy udziela mu mieszkający w Gumuchab Polak – Mieczysław Wiśniewski, przekazując dwa konie – wierzchowca i jucznego. W Angoli odwiedza majątek hrabiego Zamoyskiego, gdzie wymienia konie na rower, którym osiąga rzekę Kassai. Tam, w czółnie tubylczym ochrzczonym nazwą Poznań 1, płynie w dół rzeki, gdzie na wzburzonych wodach katarakty Kaueue traci łódź. Dalej samotnie przebywa kilkaset kilometrów pieszo, by w końcu  nabyć nowe czółno. Po dwumiesięcznym okresie samotnej żeglugi rzekami Lulua, Kassai i Kongo dociera rowerem do jeziora Czad. Sacharę pokonuje wielbłądem Ueli, co zajmuje mu prawie pięć miesięcy. Ostatnie 1000 kilometrów przemierza znowu rowerem, docierając w 1936 r. do Algieru nad Morzem Śródziemnym.

Po powrocie do kraju wygłasza  wykłady o swojej podróży. Planuje kolejną wyprawę do Indii i Azji. Niestety, w niespełna rok po powrocie do Polski umiera. Biorąc pod uwagę olbrzymie trudności logistyczne, finansowe oraz wiele innych czynników, Kazimierz Nowak z pewnością zasługuje na dołączenie do panteonu największych światowych podróżników i odkrywców Afryki, takich jak David Livingstone, Henry Stanley czy Leon Cienkowski.

Kazimierz Nowak

Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd. Listy z podróży afrykańskiej z lat 1931–1936 (2013)

Szlakiem wiodącym pośród fantastycznych krajobrazów, malowniczych wodospadów, dymiących wulkanów, nieprzeliczonych stad dzikich zwierząt królujących na bezkresnych przestrzeniach, poprzez piaski pustyń, bezdroża sawann i zarośnięte ścieżyny lasu równikowego podąża niestrudzenie samotny podróżnik. Gdzieniegdzie przystaje, ustawia aparat i robi zdjęcie, zapisuje coś w notatniku, po czym rusza dalej, pchając przed sobą swój objuczony skromnym dobytkiem, rozklekotany rower. To Kazimierz Nowak, autor niniejszej opowieści, która niczym bajka odsłania przed nami cudowną krainę odległą tak w przestrzeni, jak i w czasie – Afrykę lat trzydziestych XX wieku…

Kochana Maryś! Listy z Afryki: Libia, Egipt, Sudan (2013)

Książka zawiera komplet nigdy wcześniej niepublikowanych listów Kazimierza Nowaka do żony Marii, napisanych w okresie od 4 listopada 1931 r. do 13 stycznia 1933 r., a obejmujących jego podróż przez Libię, Egipt i Sudan.
Rowerowa wyprawa Kazimierza Nowaka przez Afrykę, którą podróżnik odbył w latach 1931–1936, została na nowo odkryta dla współczesnych dzięki książce Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd. Zebrane w niej i opracowane przez Łukasza Wierzbickiego reportaże podróżnika od kilkunastu lat fascynują wciąż nowych czytelników, a historia tej niezwykłej w skali świata podróży stała się inspiracją dla wielu inicjatyw upamiętniających postać przedwojennego reportera.
Systematycznie, przez wszystkie pięć lat podróży, Nowak prowadził korespondencję ze swoją żoną – Marią. Choć zachowały się tylko listy Kazimierza, to jest to niemal kompletny ich zbiór, liczący 1242 listy. Ich zawartość stanowi nie tylko dobitne potwierdzenie heroizmu, którego wymagała wyprawa, ale daleko wykracza poza samą podróż, a nawet poza Afrykę.

Kochana Maryś! Listy z Afryki: Kongo Belgijskie, Ruanda, Urundi, Rodezja, Związek Afryki Południowej (2015)

Kolejna część fascynującej epopei podróżniczej z Kazimierzem Nowakiem w roli głównej! Wraz z lekturą II tomu Kochana Maryś! Listy z Afryki czytelnik dotrze do końca pierwszej części wyprawy Nowaka – przez całą Afrykę z północy na południe. Pierwszym krajem jest  Kongo, które było dla podróżnika celem szczególnym i pierwotnie docelowym. Posuwając się wzdłuż wschodniej granicy, odwiedził on regiony jedne z najbardziej atrakcyjnych krajoznawczo  w całym kraju. Listy z Konga ujawniają ciekawe szczegóły słynnej wspinaczki na szczyt Ruwenzori oraz karkołomnego trawersu zachodniego brzegu jeziora Tanganika. W Kongu też po raz pierwszy zachoruje na malarię, która od tej pory będzie jego niechcianą, acz wierną towarzyszką całej podróży. Zmagać się z nią będzie także podczas dalszej przeprawy na południe – na pustyni Kalahari w Południowej Rodezji, co znajdzie wyraz w nostalgicznej korespondencji z samotnie spędzonych świąt Bożego Narodzenia. Z kolei jedne z najciekawszych tekstów, zdradzających ewolucję światopoglądową Nowaka, znajdziemy w listach z wielkomiejskich ośrodków Związku Afryki Południowej – Pretorii, Johannesburga i Kimberley.

Kochana Maryś! Listy z Afryki: Związek Afryki Południowej, Afryka Południowo-Zachodnia, Angola, Kongo Belgijskie (2016)

To już III tom listów Kazimierza Nowaka do żony Marii. Dotyczą one podróży powrotnej przez Związek Południowej Afryki, Afrykę Południowo-Zachodnią, Angolę oraz Kongo Belgijskie. To właśnie w tej części podróżnik zmienił środek transportu z roweru na konie, a następnie na łódź, którą ochrzcił imieniem Maryś. Czytelnik pozna kulisy pobytu Nowaka u Wiśniewskich na farmie Gumuchab i historię półrocznego rajdu konnego do Angoli. Przeżyje także katastrofę na katarakcie rzeki Kassai i pozna historię pieszej karawany aż do spokojnych wód tej rzeki. Wraz z lekturą III tomu dopłyniemy rzekami Lulua, Kassai i wreszcie Kongo do stolicy tej słynnej belgijskiej kolonii – Leopoldville.

ANTONI FERTNER

Patrz: SPRĘŻYŚCI, Piotr Kubkowski

BERNARD NEWMAN

Wzmianka o Bernardzie Newmanie i wydanym po latach Rowerem przez II RP. Niezwykła podróż po kraju, którego już nie ma. Reportaż  z 1934 roku.

Andrzej Bobkowski

Dziennik, w którym autor opisuje lata wojny spędzone we Francji. W tym czasie odbył  i opisał swoje wyprawy rowerowe, poczynając od ucieczki z Paryża przed Niemcami, poprzez powrót z południowej Francji (przez Lazurowe Wybrzeże i Alpy), aż do krótszych wycieczek z żoną po  okolicach Paryża i w Bretanii. Szkice piórkiem Bobkowskiego powstawały w latach 1940–1944, jednak dopiero w 1956 r. udało się je  wydać w całości nakładem Instytutu Literackiego w Paryżu (wcześniej w pismach krajowych drukowane były  fragmenty).

Większość tras podróżniczych przemierzył na rowerze. Opis i przemyślenia podczas tej wędrówki stały się osią dzieła jego życia – dzienników Szkice piórkiem. Po klęsce Francji pracował w biurze likwidacyjnym swojej fabryki. Prowadził również tajną pomoc dla polskich robotników. Ponownie podjął pracę w Biurze Polskim przy Atelier de Construction de Châtillon w Paryżu. W latach 1945–1946 pracował w polskiej YMCA, podejmując się jednocześnie innych zajęć zarobkowych (przez krótki czas prowadził księgarnię polską oraz trudnił się naprawą rowerów). 

◊◊◊

Digitalizację materiałów bibliotecznych w ramach projektu „Patrimonium – zabytki piśmiennictwa” dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.

◊◊◊