Przegląd Cyfrowej Biblioteki Narodowej Polona/Blog

60. rocznica śmierci Władysława Broniewskiego


Władysław Broniewski – jeden z najwybitniejszych i najpopularniejszych poetów polskich XX wieku – zmarł sześćdziesiąt lat temu, 10 lutego 1962 roku w Warszawie. Urodzony w Płocku 17 grudnia 1897 roku pisarz, w powszechnej, a więc stereotypowej świadomości  funkcjonuje jako sztandarowy poeta komunistyczny, piewca Polski Ludowej, ale trzeba pamiętać, że jego biografia, podobnie jak i jego twórczość, są bogatsze niż się potocznie sądzi.

Jako poeta zadebiutował mając 28 lat, i to niejako podwójnie. Otóż w roku 1925 wydał razem  ze Stanisławem Ryszardem Stande i Witoldem Wandurskim arkusz poetycki Trzy salwy, a także samodzielnie zbiór wierszy Wiatraki. Ale zanim do tego doszło… w 1915 roku zaciągnął się do Legionów Polskich, wziął udział w bitwie pod Jastkowem, w 1917 roku został osadzony w obozie internowania w Szczypiornie pod Kaliszem. Po zwolnieniu studiował filozofię na Uniwersytecie Warszawskim, ale  już w 1918 roku ponownie  założył mundur i wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Czterokrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych,  przyznano mu także Srebrny Krzyż Orderu Virtuti Militari, dosłużył się stopnia kapitana. Po demobilizacji w 1921 roku działał w Związku Strzeleckim, a także w Związku Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej. Poznał się wtedy z poetami Anatolem Sternem i Mieczysławem Braunem. Podczas przewrotu majowego 1926 roku stanął po stronie Piłsudskiego, ale dwa lata później,  1 maja 1928 roku, wziął udział w manifestacji przeciwko ukochanemu Komendantowi na placu Teatralnym.

Zatrudnił się w redakcji „Nowej Kultury”, pracował w „Wiadomościach Literackich” Mieczysława Grydzewskiego i w „Miesięczniku Literackim” Aleksandra Wata.  Patronował młodym poetom, m.in. Lucjanowi Szenwaldowi czy Romanowi Kołonieckiemu. Tłumaczył pisarzy rosyjskich: powieści Mikołaja Gogola, Fiodora Dostojewskiego, Borysa Pilniaka, Ilji Erenburga, wiersze Aleksandra Puszkina, Sergiusza Jesienina i Włodzimierza Majakowskiego.

Jego poezja w tym czasie była silnie zaangażowana w aktualne sprawy społeczne i polityczne, czego wyrazem tomiki Dymy nad miastem (1927) i  Troska i pieśń (1932) oraz poemat Komuna Paryska (1928). Poeta poddawany był szykanom policyjnym za lewicowe przekonania. W 1931 roku został aresztowany wraz z Aleksandrem Watem i Janem Hemplem i osadzony w więzieniu przy ulicy Daniłowiczowskiej, gdzie powstał głośny wiersz Magnitogorsk, albo rozmowa z Janem. Rzecz interesująca, Broniewski do partii komunistycznej nigdy – ani przed wojną, ani po wojnie – nie wstąpił.

Do jego najświetniejszych utworów  powstałych w okresie dwudziestolecia międzywojennego należą żarliwe pod względem emocjonalnym i brawurowo napisane  pod względem warsztatowym wiersze rewolucyjne: Na śmierć rewolucjonisty, Zagłębie Dąbrowskie, Do towarzysza-więźnia czy Elegia o śmierci Ludwika Waryńskiego. W 1939 roku wydał zbiór Krzyk ostateczny z wierszami No pasaran! i Mannlicher, ale także z pięknym wierszem tatrzańskim Hawrań i Murań oraz z warszawską Ulicą Miłą. Na kilka miesięcy przed wybuchem II wojny światowej napisał Bagnet na broń, jeden z najbardziej znanych wierszy w historii polskiej literatury.

Po wybuchu wojny trafił do Lwowa. Tutaj, 24 stycznia 1940 roku, po sowieckiej prowokacji w Klubie Inteligencji przy ulicy Jagiellońskiej został wraz z Aleksandrem Watem i Tadeuszem Peiperem aresztowany przez władze sowieckie. Po półtorarocznym pobycie w komunistycznych więzieniach na Zamarstynowie we Lwowie i na Łubiance w Moskwie wstąpił do armii generała Władysława Andersa, w której redagował wydawany w Jerozolimie dwutygodnik „W Drodze”. Poznał się wówczas z Jerzym Giedroyciem i Gustawem Herlingiem-Grudzińskim. Wiersze, które wtedy pisał, złożyły się na tomy poezji Bagnet na broń (1943) i Drzewo rozpaczające (1945). Do zbiorów tych – oprócz wierszy patriotycznych, wyrażających tęsknotę za ojczyzną: Droga, Tułacza armia, Co mi tam troski, Mazurek Szopena – trafiły też utwory przepełnione czystym liryzmem, np. W górach Libanu, Pejzaże palestyńskie, Pieśń o Ziemi Świętej, wreszcie wiersz poświęcony pamięci Szmula Zygielbojma Żydom polskim, napisany na wieść o powstaniu w getcie warszawskim.

Kiedy poeta dowiedział się, że jego druga żona, Maria Zarębińska, zginęła w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau, napisał cykl poświęconych jej pamięci wierszy i myślał o osiedleniu się po wojnie na emigracji, w Paryżu lub Londynie. Po otrzymaniu  informacji, że Maria jednak przeżyła, w listopadzie 1945 roku wrócił do Polski. Niestety, ciężko chora na białaczkę żona zmarła dwa lata później.

W Polsce Ludowej narzucono mu rolę „polskiego Majakowskiego”. Inna sprawa, że sam poeta chętnie opowiedział się po stronie władzy ludowej i pisał na jej zamówienie ideologiczne, a nawet propagandowe utwory, takie jak: Pierwszy Maja, Pieśń majowa, Most Poniatowskiego, Pokłon Rewolucji Październikowej. Złożyły się one  na tom Nadzieja wydany w 1951 roku.

Do tego doszła Opowieść o życiu i śmierci Karola Waltera-Świerczewskiego, robotnika i generała oraz sławetne Słowo o Stalinie, a w 1952 roku wiersz zadedykowany prezydentowi Bolesławowi Bierutowi na jego sześćdziesiąte  urodziny. Jednak gdy Bierut zaproponował mu napisanie tekstu nowego hymnu państwowego, poeta kategorycznie odmówił.

 1 września 1954 roku zmarła jego ukochana córka Anna. Cierpiący na pogłębiającą się chorobę alkoholową poeta popadł w ciężką depresję. Kompletnie załamanego zamknięto  w Państwowym Sanatorium dla Nerwowo Chorych w Kościanie, skąd został wypuszczony po miesiącu w efekcie głodówki, jaką pisarz podjął. W 1956 roku wydał tom Anka, arcydzieło polskiej liryki żałobnej i elegijnej, przez znawców tematu porównywane z Trenami Jana Kochanowskiego. Czarna legenda Broniewskiego jako poety-pijaka ciągnęła się niestety przez całe jego życie, a  także długo po śmierci. Jednak   aby oddać mu sprawiedliwość jako pisarzowi trzeba wspomnieć o powstałych w latach pięćdziesiątych imponujących artystycznie poematach Wisła oraz Mazowsze. Cóż, jego poezji nie oszczędzała nie tylko sanacyjna, ale i peerelowska cenzura. Wiele jego utworów pozostawało nieznanych krajowemu czytelnikowi, utwory takie jak Rozmowa z Historią, List z więzienia, Kasztan czy poemat Bania z poezją w roku śmierci poety opublikował Instytut Literacki w Paryżu w reprezentatywnym tomie Wiersze.

Władysław Broniewski z Bronką Przybosiową i Zofią Mikucką fot Benedykt Jerzy Dorys, 1958

W ostatnich latach życia przyjaźnił się z młodszymi autorami, którym otwarcie sprzyjał:  Markiem Hłaską, Wiktorem Woroszylskim, Arturem Międzyrzeckim, a nawet z Ryszardem Kapuścińskim, i którzy odwiedzali go w domu przy ulicy Dąbrowskiego na Mokotowie (dzisiaj mieści się w nim  Muzeum Władysława Broniewskiego). Miał świadomość tragiczności własnego losu i powołania poetyckiego. W pisanych przed śmiercią wierszach szukał nowego języka, poprzez który  chciał wyrazić egzystencjalny dramat. Utwory te posiadają swobodną kompozycję i rozluźnioną strukturę wersyfikacyjną, dzięki czemu zaciera się granica między poezją a prozą. W utworze Obłoki przychodzą, odchodzą w konfesyjny sposób wypowiedział zgodę na zbliżającą się niechybnie śmierć: „Nie, to nie koniec, nie koniec, / żył będę, / aż uda mi się nakłonić / śmierć mą w legendę”.

Z końcem PRL-u Broniewski wraz ze swoją twórczością trafił do literackiego czyśćca. Jego nazwisko zniknęło z dyskusji o poezji, nikt nie chciał go ani wznawiać, ani czytać. Ale z czasem jego legenda powróciła. W roku 2004 Wilhelm Sasnal namalował – wzorowany na znanym zdjęciu Henryka Hermanowicza – portret pisarza z papierosem w ręce, w roku 2005 w Galerii Raster przy ulicy Hożej w Warszawie otwarto wystawę zatytułowaną po prostu Broniewski, na której znalazły się prace młodych twórców, m.in. Michała Budnego, Oskara Dawickiego, Zbigniewa Libery, Macieja Maciejewskiego. Ukazała się też wtedy płyta Broniewski, zawierająca piosenki skomponowane do jego wierszy w wykonaniu Marcina Świetlickiego, Muńka Staszczyka, Krzysztofa Grabowskiego oraz grup rockowych Pidżama Porno, Pustki czy Meble. W roku 2011 ukazała się biografia Broniewski. Miłość, wódka, polityka pióra Mariusza Urbanka. Nie ulega wątpliwości, że autor Poety i trzeźwych nie należy dzisiaj do twórców  kompletnie zapomnianych.

W zbiorach Biblioteki Narodowej znajdują się liczne portrety Władysława Broniewskiego, wykonane przez znanego fotografika Benedykta Jerzego Dorysa, a także rękopisy wierszy, takich jak  Droga, Brzoza czy Pole oraz wierszy skierowanych do Moniki Żeromskiej. Ponadto list do Izabeli Neyman, do którego nadawca dołączył autograf mało znanego utworu Frejus.

Portret Władysława Broniewskiego z papierosem. Fot Benedykt Jerzy Dorys, 1959