- Stanisław Przybyszewski, literacka legenda
- Andrzej Dobosz gorąco poleca. Siedem wieczorów – opowiadania z życia społecznego, Józef Supiński
Andrzej Dobosz stanowczo odradza. Bogusz Zygmunt Stęczyński. Krosno. Opowiadanie podróżnika
Podróżujący z braku lepszego zajęcia był śledziennikiem. Narzeka, że Krosno jest zabłocone, jakby nie zdawał sobie sprawy, że w pewnych porach roku także ulice Warszawy, przed 1875 rokiem, bywały mocno zabłocone. Podobnie działo się w Krakowie. Budynki Krosna popadały w ruinę. Czy na wszystkich ulicach? Jeśli nie, to na których? Krytykował równocześnie zły stan zabudowy i staranność ubiorów.
Dziś choć uboga mieszczanka wystrojona jak szlachcianka.
Skąd czerpał wiedzę, że kobieta przyzwoicie ubrana jest uboga?
Opowiadanie Stęczyńskiego jest rymowane. Tyle, że wiele słów jest w nim niezrozumiałych i trudno jest sobie wyobrazić sytuacje o których mowa:
Bo rękami się podpiera
I wykręca i obziera
………………….
O! Jak serce mi się ścisło,
Że ogniwo się rozprysło.
Czy wers:
Bolałem nawet oczyma
Oznacza, że autor płakał? W całości jest to otwór pretensjonalnego grafomana.
Bogusz Zygmunt Stęczyński. Krosno. Opowiadanie podróżnika w POLONIE