Andrzej Dobosz odradza. Dwór w Chrustowie. Powieść przez Teodora Tomasza Jeża a właściwie Zygmunta Miłkowskiego
Jest to czterdziesty piąty spośród stu czternastu utworów autora: powieści wtedy współczesnych, historycznych, biografii, analiz politycznych. Nieciekawi bohaterowie zajmują się składaniem wizyt w sąsiedztwie i tam grą w karty. Najsympatyczniejszy z nich myśli, że czas już się ożenić i postanawia wyszukać kobietę rządną, oszczędną, zabawiającą się lekturą jedynie w kościele na książce do nabożeństwa i nie pojmującą, ażeby w świecie ideałów istnieć mogło coś szczytniejszego nad wieprza dobrze upaszonego, nad masło należycie osolone, nad ogórki w miarę ukiszone.
Kobiety bywają chciwe i pretensjonalne. Zajmują się głównie intrygami. Olesia rozpisywała się o tęskności swojej. Listy jej odznaczały się monotonnością treści i rozmaitością formy, zależącą na strzępiastości frazesów. Występujących coraz to inaczej: raz z wykrzyknikami, znów bez wykrzykników, raz z pytajnikiem, znów bez takowego, raz długo, znów krótko, raz w przenośni poszukiwanej na księżycu, na niebie, pomiędzy ulatniającymi się w woniach kwiatami, i.t.d.
Starczy!