Stało się z poduszczenia szatańskiego. Żydowie, niewierni obywatele miasta Poznania, uczynili zmowę, za pewną zapłatą z jedną białogłową, żeby ona, upatrzywszy czas, mogła dostać jakimżkolwiek obyczajem, z któregokolwiek kościoła Ciała Pana a Zbawiciela naszego; tym sposobem, że dostawszy, onym niewiernym Żydom potajemnie ono wydała […]
Tak Tomasz Rerus rozpoczyna opowieść O dziwnym naleźieniu Ciała Bożego na tym mieyscu gdźie teraz w Poznaniu Kośćioł Bożego Ciała zową z niektoremi cudami ktore Pan Bóg Wszechmogący y po dźiś dźień okazować racży, wydaną drukiem w Krakowie w 1583 roku. Relacja karmelity dotyczy poznańskiej legendy, według której w 1399 roku Żydzi zdobyli hostię, którą sprofanowali i wyrzucili do bagna, a którą w cudownych okolicznościach odnaleźli pasterze. Pierwsze wersje tej legendy mówią jedynie o znalezieniu w Poznaniu hostii i wybudowaniu na tym miejscu kościoła Bożego Ciała. O poznańskim cudzie eucharystycznym wspominają co prawda bulle papieskie z 1401, 1403 i 1406 roku oraz dokument nadania na rzecz kościoła Bożego Ciała i klasztoru karmelitów w Poznaniu, poczynionego przez Władysława Jagiełłę, jednak żadne z wymienionych źródeł nie wspomina o jakimkolwiek powiązaniu tak cudu jak i fundacji świątyni z Żydami. Żydzi, którym pewna kobieta zamierzała sprzedać wyjętą z ust hostię, po raz pierwszy pojawiają się w Rocznikach Długosza. Za tym źródłem okoliczności ufundowania poznańskiej świątyni przez Jagiełłę opisał Marcin Kromer w bazylejskim wydaniu De origine et rebvs gestis Polonorvm z 1555 roku. Legenda funkcjonowała powszechnie – pojawia się nawet w jednej z pieśni w tzw. Śpiewniku pelplińskim (pierwsze wydanie z 1871 roku), według której wydarzenia miały miejsce w 1599 roku:
Kamienne serca z żydowskiej ulicy
W Świdwińskiej zwanej niegdyś kamienicy
Utopiły w Tobie noże,
W trzech Hostyjach wieczny Boże.
Zmiłuj się, zmiłuj, zmiłujże się, zmiłuj.
[…]
My zaś w nagrodę zniewag Twego ciała,
Jakie złość żydów poznańskich zadała,
Oddajemy Ci pokłony
Boże skłóty i zraniony.
Zmiłuj się, zmiłuj, zmiłujże się, zmiłuj.
Poznańska legenda nie była pierwszą tego typu. Domniemane świętokradcze praktyki Żydów już od starożytności niepokoiły opinię publiczną i były kwestią szeroko dyskutowaną. Oskarżenia o kradzieże i profanację Najświętszego Sakramentu towarzyszyły posądzeniom o dokonywanie rytualnych morderstw, jednak sam fakt pojawienia się tych oskarżeń należy raczej łączyć z kultem eucharystycznego ciała i krwi Chrystusa, dynamicznie rozwijającym się po ogłoszeniu podczas Soboru Laterańskiego IV (1215) dogmatu o transsubstancjacji. Działania św. Julianny (1193-1258), przeoryszy klasztoru Mont Cornillon, na rzecz wprowadzenia odrębnego święta ku czci Ciała i Krwi (o które w prywatnym objawieniu upomnieć miał się sam Chrystus), zaowocowały pierwszą celebracją w 1246 roku w Fosses, a ostatecznie w 1264 roku oficjalnym ustanowieniem święta Bożego Ciała przez papieża Urbana IV.
Usankcjonowanie dogmatem idei transsubstantiatio (łac. przeistoczenie), zakładającej rzeczywistą obecność Boga pod postaciami konsekrowanych chleba i wina, wpłynęło na przewartościowanie dotychczasowego porządku liturgii, której najważniejszą częścią stała się Eucharystia. Hostia, w niepojęty sposób mieszcząca w sobie samego Boga, dodatkowo zaczęła być postrzegana także jako specyfik o właściwościach użytecznych nie tylko w celach liturgicznych. Wykształciło się zjawisko handlu konsekrowanymi hostiami jako amuletami chroniącymi przed złem, talizmanami, środkami leczniczymi lub, wręcz przeciwnie, niezbędnymi do czynienia uroków i praktykowania czarnej magii.
Treści związane z rzekomymi mordami rytualnymi oraz profanacją Najświętszego Sakramentu trafiły nawet do tak specyficznego dzieła jak Zielnik Szymona Syreńskiego. Katalog przyrodzenia, skutków y mocy zioł wszelakich wieńczy rozprawa O Żydziech rzecz krótka, w której oprócz zestawu funkcjonujących już w zbiorowej świadomości opowieści o rytualnych mordach medyk krakowski zamieszcza też opis cudownego wydarzenia mającego miejsce w 1290 roku w Paryżu.
Pisze Tomasz Patriarcha Barbariey, że w Paryżu jeden Chrześcianin zastawił u żyda szaty. Nie mając czym wykupić, obiecał mu Sakrament, który miał na bliską Wielkanoc przyjąć. Żyd on Sakrament wrzucił w kocieł pełny wrzącego oleju y wody, bluźnierskimi słowy nagrawając. Ukazało się w onym kotle dzieciątko nadrobniusieńkie, dziwną chybkością oseczki, którą go żyd chciał pogrążyć, uchraniające się. Patrzyły na to żydzięta, y zdziwiwszy się rzeczom niesłychanym, bieżą matce o onym okrucieństwie oycowym, ku malutkiemu dzieciątku opowiedzą. Zbieży się ludu gwałt: biskup Sakrament naświętszy do kościoła uczciwie zaniósł, żydzięta się y z matką pochrzciły. Żyd na śmierć prowadzony Talmuta wołać pocznie, nadzieję mając, że przezeń miał być zachowany. Dano mu go, aliści ogień z drew nagotowanych porwawszy się, żyda i z księgami spalił.
Historia żydowskiego lichwiarza (będąca bodaj pierwszym potwierdzonym źródłowo przypadkiem oskarżenia o sprofanowanie Najświętszego Sakramentu zakończonego skazaniem Żydów) oddającego zastaw w zamian za Hostię stała się toposem dla kolejnych opowieści i oskarżeń. Wedle tych przekazów skradziona, okaleczana Hostia krwawiła, dowodząc faktycznej obecności Chrystusa i stając się przyczynkiem do nawrócenia naocznych świadków cudów. Opisy procesu pozyskiwania Hostii przez Żydów przebiegały według określonego schematu – będącego analogią do wydarzeń pasyjnych. Hostia, tak jak Chrystus zdradzany przez Judasza, z rąk chrześcijanina trafiała do Żydów, gdzie była poddawana torturom. Sprofanowaną Hostię ukrywano, wyrzucano lub zakopywano, ostatecznie jednak odnajdywano w cudownych okolicznościach. Bardzo często Hostia – niczym zmartwychwstający Chrystus – sama objawiała się światu.
Ilustrowaną historię cudu poznańskich Trzech Hostii przedstawia druk Sacratissimi corporis Christi historia et miracvla, quae in ecclesia Posnaniensi ordine Sacrae Carmelitanum diuina boratas operatur z 1609 roku, autorstwa Tomasza Tretera (1547-1610). Tekst Tretera jest rozbudowaną, szczegółową wersją wspomnianej narracji Rerusa z 1583 roku. Druk był wielokrotnie wznawiany, tłumaczony na język polski i niemiecki, toteż świetnie sprawdził się w roli narzędzia antyjudaistycznej propagandy, którego skuteczność dodatkowo wzmocniono obrazem. Kolejne etapy historii ilustrują miedzioryty Błażeja Tretera (1550-1610), każdy opatrzony inskrypcją z objaśnieniem. Widzimy kolejno: Żydów przekupujących służącą, kradzież trzech Hostii, ich profanację oraz cuda mające miejsce za ich przyczyną. Następnie przedstawiono moment odnalezienia i adoracji Hostii przez pasterzy i bydło, pasterza składającego świadectwo magistratowi i przeniesienie Hostii do Poznania. Kolejne miedzioryty ilustrują budowę kaplicy na miejscu cudu, fundację kościoła Bożego Ciała przez Władysława Jagiełłę oraz spalenie na stosie Żydów skazanych za profanację.
Kościół Bożego Ciała ufundowany na miejscu znalezienia Hostii stał się znanym w całej Polsce, słynącym wieloma łaskami sanktuarium eucharystycznym. Około drugiej połowy XVI wieku mieszczanie zażądali jednak budowy świątyni także przy ul. Żydowskiej, w miejscu kamienicy, w której według przekazu sprofanowano Hostie. W latach 1702-1704 powstała dwupoziomowa świątynia pw. Najświętszej Krwi Pana Jezusa. Prace budowlane przyniosły odkrycie studni – ponoć tej samej, w której kiedyś próbowano utopić skradzione Hostie. Do dziś na sklepieniu prezbiterium świątyni zachowała się osiemnastowieczna polichromia franciszkanina Adama Swacha – ilustrująca historię poznańskiego cudu, raz po raz odkrywana na nowo i niepokojąca turystów. Studzienka jest zaś czynna i do dziś służy wiernym, którzy od czasu zastąpienia kołowrotu hydroforem w 2012 roku, do pobierania cudownej wody nie muszą już używać wiadra.