Przegląd Cyfrowej Biblioteki Narodowej Polona/Blog

Twórcza wszechstronność Mieczysława Jastruna


Był pisarzem nad wyraz utalentowanym, a na dodatek pracowitym i wszechstronnym. Wszak zmarły czterdzieści lat temu, 22 lutego 1983 roku w Warszawie, Mieczysław Jastrun pozostawił po sobie ogromny dorobek: poetycki, prozatorski, eseistyczny, translatorski, a także redakcyjny. Należał do tych, których głosu w sprawach publicznych słuchano z wielką uwagą. To on m.in. podpisał się w roku 1964 pod Listem 34 w obronie wolności słowa, a w 1976 pod Memoriałem 101 w proteście przeciwko planowanym zmianom w Konstytucji PRL.

Nie ulega wątpliwości, że główną dziedziną jego twórczej ekspresji była od początku do końca poezja. W okresie dwudziestolecia międzywojennego ogłosił cztery zbiory wierszy, poczynając od Spotkań w czasie z 1929 roku, przez Inną młodość oraz Dzieje nieostygłe, po Strumień i milczenie z roku  1937. Na krytyce literackiej tamtego czasu wielkie wrażenie zrobił zwłaszcza cykl tytułowy debiutanckiej książki. Poeta dbał o klasyczną, precyzyjną formę liryczną. Nawiązywał do najlepszych tradycji poezji polskiej i kultury europejskiej, czego wyrazem zamieszczone w Strumieniu i milczeniu wiersze: Apokryf, Rembrandt, Nad wodami, Umarłe milczenie czy Legenda o poecie z finałową strofką: „Jeszcze teraz przez gałęzie stylu / Zaglądają do plotki ogrodu – / Tam włochaty trzmiel nurza się w pyle, / Tam hiacynty bieleją nad wodą”.

Urodzony 29 października w Korolówce koło Tarnopola pisarz uczył się w gimnazjum w Krakowie, maturę zdał w Tarnowie, następnie podjął studia polonistyczne, germanistyczne i filozoficzne na Uniwersytecie Jagiellońskim. Za swój debiut poetycki uważał druk wiersza Wielki wóz ogłoszony na łamach „Skamandra”. Pod kierunkiem profesora Stanisława Windakiewicza napisał pracę doktorską poświęconą Juliuszowi Słowackiemu i Stanisławowi Wyspiańskiemu. Do wybuchu II wojny światowej pracował jako nauczyciel w Kolbuszowej, w Brześciu nad Bugiem, w Łodzi. Sporo publikował, głównie w „Wiadomościach Literackich” i w „Skamandrze”. W 1939 roku znalazł się we Lwowie, zaś w 1941 udało mu się przenieść do Warszawy, gdzie pod pseudonimem Jan Klonowicz drukował w konspiracyjnym piśmie „Przełom”. W roku 1944 był w Lublinie. Tutaj związał się z czasopismami „Rzeczpospolita” i „Wieś”, tutaj wydał tomik Godzina strzeżona.

Zbiór ten, z wierszami pod znaczącymi tytułami: Pamięci straconych, Pogrzeb, Skazaniec, Poległym, Żydzi czy Pieśń chłopca żydowskiego, a także tom Rzecz ludzka, ogłoszony dwa lata później z utworami: Żywy, Ręka spod której pierzchła śmierć, Ruiny katedry Świętego Jana – to przejmujące świadectwo okupacji, wojennej hekatomby, wreszcie Holocaustu. Ale są także wyrazem nadziei, bo przecież mimo tych traumatycznych doświadczeń trzeba żyć.

Z Lublina przez Łódź Jastrun dotarł do Warszawy, gdzie na stałe osiadł w roku 1949. W tym samym czasie ogłosił powieść biograficzną zatytułowaną po prostu Mickiewicz, napisaną z okazji 150. rocznicy urodzin autora Pana Tadeusza. Książka doczekała się kilkunastu wznowień. Rok później, z okazji 100. rocznicy śmierci autora Kordiana, opublikował Jastrun okolicznościową broszurę na temat życia i twórczości Juliusza Słowackiego. Potem przyszły równie poczytne książki o Janie Kochanowskim Poeta i dworzanin, oraz o Cyprianie Kamilu Norwidzie Gwiaździsty diament.

Pisał nie tylko wiersze i poematy, ale także szkice o poezji. W roku 1956 ukazały się Wizerunki z interpretacjami twórczości poetów romantycznych, Bolesława Leśmiana i Juliana Tuwima, ale także z omówieniami twórczości Johanna Wolfganga Goethego, Aleksandra Puszkina, Borysa Pasternaka i Tomasza Manna. Potem przyszły książki: Między słowem a milczeniem, Poezja i rzeczywistość, Wolność wyboru i Walka o słowo. Pisał w nich z wielkim znawstwem o poetach polskich różnych epok, w tym o Mikołaju Sępie Szarzyńskim czy o Leopoldzie Staffie, a równocześnie o poetach obcych, takich jak: Hölderlin, Rilke, Baudelaire, Aragon, Eluard. Szczególna uwaga należy się tomowi esejów Mit śródziemnomorski, którego ozdobą są teksty o Wergilim czy Leonardzie da Vinci, o Heinem i Tołstoju. Pisarz opowiadał się po stronie tezy, że kultura polska jest silnie osadzona nie tylko w tradycji kultury słowiańskiej, ale również śródziemnomorskiej.

Nazwisko Mieczysława Jastruna regularnie pojawiało się na łamach najlepszych czasopism tamtych lat, w „Odrodzeniu, „Twórczości”, „Po prostu”, „Nowej Kulturze”, „Przeglądzie Kulturalnym”. W latach siedemdziesiątych pisarz prowadził na Uniwersytecie Warszawskim wykłady z zakresu historii, teorii i praktyki poezji. A przecież z powodzeniem uprawiał Jastrun również  prozę beletrystyczną. Już w roku 1951 wydał rzecz o Słowackim i jego matce Spotkania z Salomeą, dziesięć lat później autobiograficzną opowieść Piękna choroba, zaliczaną do najlepszych dokonań literackich w jego twórczym dorobku.

Poza tym pozostawił po sobie tom Dzienników i wspomnień, tom Smuga światła, tom na poły literackich, na poły reporterskich narracji zatytułowany Podróże do Grecji, w której to książce znalazły się teksty o Atenach i Pireusie, Termopilach i Mykenach, o Epidaurosie i Delfach. Nie sposób nie wspomnieć o, opracowanym przez Włodzimierza Boleckiego, wielce osobistym Dzienniku obejmującym lata 1955–1960, jaki ukazał się w kilka lat po śmierci pisarza,  w roku 1990,  na dodatek nakładem Wydawnictwa Puls w Londynie.

Wreszcie nie sposób przecenić zasług pisarza w zakresie działalności przekładowej. Tłumaczył z kilku języków. W znakomity sposób spolszczył wiersze Aleksandra Puszkina, tragedię Federica Garcíi Lorki Krwawe gody, dramat Friedricha Dürrenmatta Nocna rozmowa z człowiekiem, którym się gardzi. To Jastrunowi zawdzięczamy kongenialne translacje liryki Friedricha Hölderlina, a  zwłaszcza Rainera Marii Rilkego. Oprócz osobnych wydań Sonetów do Orfeusza oraz Elegii duinejskich, ogłosił kilka wyborów poezji austriackiego symbolisty.

Jego przekłady zostały pomieszczone w rozlicznych antologiach, takich jak Symboliści francuscy. Od Baudelaire’a do Valéry’ego czy Dwa wieki poezji rosyjskiej. Poza tym redagował (lub współredagował) rozliczne wybory: a to Kochanowskiego, Norwida i Leśmiana, a to Staffa i Tuwima, a to Puszkina i Majakowskiego. Poza tym zredagował pożyteczną antologię Poezja Młodej Polski. Jak się wcześniej wspomniało: był przede wszystkim poetą. W latach pięćdziesiątych opublikował Poemat o mowie polskiej, zbiory Poezja i prawda oraz Gorący popiół, w latach sześćdziesiątych m.in. Intonacje oraz Godła pamięci, w latach siedemdziesiątych Błysk obrazu i Scenę obrotową. W latach osiemdziesiątych ukazały się tomiki Punkty świecące, Inna wersja i jeszcze Wiersze z jednego roku. Wszystkie te książki stały się przedmiotem literaturoznawczych studiów i recenzenckich interpretacji.

W rok po śmierci poety w dwóch tomach ukazały się jego Poezje zebrane, potem w 1986 roku zbiór Fuga temporum, natomiast w 1987  opatrzony przedmową  ks. Janusza St. Pasierba tom Z innego świata światło, gromadzący utwory o charakterze religijnym, konfesyjnym, metafizycznym. W wierszu tytułowym – wydającym się być rodzajem bardziej egzystencjalnego niż artystycznego testamentu – czytamy: „Przeszło jedno życie / Przemilczałem co bolało”, „Przemilczałem milczenie / Zapomniałem”, a na samym końcu: „Otwarły się strome schody / do podziemnego tunelu / gdzie wypisany był / na murze / wyraz zbawczy «Wyjście»”.