Przegląd Cyfrowej Biblioteki Narodowej Polona/Blog

Wincenty Pol – poeta, geograf, akademik


Był Polakiem z wyboru. W jego domu rodzinnym mówiło się po niemiecku. Języka polskiego nauczył się dopiero jako nastolatek. W tym roku, 20 kwietnia, obchodzimy 215. rocznicę urodzin, a 2 grudnia 150. rocznicę śmierci poety. Jego sarkofag znajduje się w Krypcie Zasłużonych na krakowskiej Skałce.

Ojciec Wincentego, Franciszek Ksawery, był Niemcem i używał jeszcze pruskiej formy nazwiska Pohl. Kiedy otrzymał szlachectwo galicyjskie, podpisywał się Poll von Pollenburg. Jego syn Wincenty urodził się w Lublinie i dość szybko podpisywał się przez jedno „l”. Rodzina zadbała o jego staranne wykształcenie – stąd gimnazjum we Lwowie, kolegium jezuickie w Tarnopolu, studia filozoficzne na Uniwersytecie Lwowskim i wykłady z literatury niemieckiej na Uniwersytecie Wileńskim. Polską tożsamość odkrył na studiach we Lwowie. Wtedy związał się z organizacjami konspiracyjnymi i rozwijał znajomość języka polskiego.

Kawalerem orderu Virtuti Militari został za udział w powstaniu listopadowym, gdzie wykazał się sporym bohaterstwem. Jako wysłannik generała Bema organizował pomoc powstańcom udającym się na emigrację. Wyjeżdżał m.in. do Drezna, gdzie poznał Adama Mickiewicza. Nasz wieszcz z uznaniem wyraził się o przedstawionych mu próbach poetyckich.

Janusz i jego pieśni

Pierwsze młodzieńcze wiersze i proza powstawały pod ewidentnym wpływem europejskiego romantyzmu: utworów Goethego, Schillera czy Byrona. I oczywiście Mickiewicza. Powstanie listopadowe stanie się bodźcem do napisania cyklu Pieśni Janusza (Janusz to pseudonim literacki Pola).

Wyda je anonimowo po latach, w 1833 roku, w Paryżu. To zbiór poświęcony bohaterstwu powstańców. Obejmuje 51 wierszy. Rozpoczynają go utwory pisane jeszcze podczas walk powstańczych, a kontynuowane na emigracji. Niektóre funkcjonują jako pieśni narodowe i patriotyczne. Wśród kompozytorów muzyki był Fryderyk Chopin. Pol lubił sięgać do tematyki ludowej – jego poemat Mohort opowiada dzieje kresowego rycerza. Inny poemat to historia Wita Stwosza. 

Pol sporo podróżował po Podolu, Wołyniu, Ukrainie. Obawiając się represji ze strony zaborców, ukrywał się w Zakopanem. Wtedy zainteresował się Tatrami. Jako podróżnik stworzył poetycki opis regionów Polski pod nazwą Pieśń o ziemi naszej. Dzieło to przyniosło mu spore uznanie i popularność.

Gdy chcesz wiedzieć, co to chowa

Nasza przeszłość w swoim łanie,

Jako stara sława płonie:

To jedź, bracie, do Krakowa.

 Jeśli poznać chcesz zabawy,

Serce niewiast, świat ochoczy,

Gładkie słówka, piękne oczy:

To jedź, bracie, do Warszawy.

Jeśli myśl ci przyjdzie mylna

Zwątpić w przyszłość i w swobodę,

Wówczas, bracie, jedź do Wilna

Poznać z hartem dusze młode.

Lecz gdyś w świecie trochę pożył

I zatęsknisz już do ludzi,

Czystych, jako Bóg ich stworzył,

To się przypatrz im na Żmudzi!

Kłopoty z chłopstwem

Wincenty Pol miał pasję społecznika. Kiedy został administratorem dóbr Ksawerego Krasickiego pod Sanokiem, starał się szerzyć oświatę wśród miejscowych chłopów. Ponieważ szło mu to wyjątkowo opornie, zdecydował się na studia przyrodnicze. Zajmował się etnografią, pisał wiersze o tematyce górskiej. Wędrując po Karpatach, badał stosunki wodne i geologię tego obszaru. Można przyjąć, że wybierał malownicze krajobrazy: najpierw osiadł na zamku w Lesku, a potem w Gliniku Mariampolskim. Działalność naukową łączył z twórczością poetycką.

Wcześniejszy brak porozumienia z chłopstwem, które chciał edukować, miał swoje konsekwencje. Uciekając z Glinika przed rzezią galicyjską Jakuba Szeli, Pol schronił się w Polance. Tam został ranny oraz porwany przez chłopów i odstawiony do cyrkułu w Jaśle. Osadzono go we Lwowie i oskarżono o przygotowanie powstania krakowskiego. Oczyszczony z zarzutów, objął redakcję czasopisma „Biblioteka Naukowego Zakładu imienia Ossolińskich”.

Samouk geograf

Jedną z jego wielkich pasji była geografia. Wzbudzał niekłamany podziw w tej dziedzinie, tym bardziej że był samoukiem. W trakcie swoich licznych podróży gromadził materiały do geograficznego opisu całości ziem polskich. Chłonął wiedzę dzięki licznym kontaktom ze specjalistami. To sprawiło, że jego artykuły i prowadzone badania traktowano z uznaniem. Pracę Rzut oka na północne stoki Karpat pod względem przyrodzenia uznano za kompetentną i nowoczesną. W uznaniu zasług władze Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie powierzyły mu pierwszą w Polsce katedrę geografii. Pol prowadził w niej cykl kursów geografii fizycznej dla przyszłych nauczycieli, były też wyjazdy naukowe. Katedra działała niezwykle prężnie, co nie okazało się dla władz zaborczych atutem. Oskarżyli Pola o nielojalność i katedrę zlikwidowano. Mimo krótkiego okresu pracy naukowej przerywanej wydarzeniami politycznymi, to właśnie Wincentego Pola nazywa się ojcem nowożytnej geografii polskiej.

Umiejętności akademika

Po śmierci żony Wincenty Pol powrócił do Krakowa. Nie bacząc na stale pogarszający się wzrok, brał czynny udział w życiu naukowym miasta. Spośród licznych wykładów z geografii zasłynął tym, w którym dowodził, że wbrew głoszonym przez Rosjan i Niemców poglądom Polska jest na tyle zwartym regionem, że może funkcjonować jako samodzielna jednostka polityczna. Kilka miesięcy przed śmiercią w 1872 roku został wybrany na członka Akademii Umiejętności. Nominację odbierał już mocno schorowany i prawie niewidzący.