Przegląd Cyfrowej Biblioteki Narodowej Polona/Blog

Franciszek Zabłocki: od komedii do paszkwilu


Jako autor Fircyka w zalotach i Sarmatyzmu zyskał  miano najwybitniejszego komediopisarza polskiego oświecenia. Za sztukę Zabobonnik król Stanisław August Poniatowski uhonorował go medalem Merentibus. Uczestnik obiadów czwartkowych, współpracownik „Zabaw Przyjemnych i Pożytecznych”, protokolant Komisji Edukacji Narodowej, członek Towarzystwa do Ksiąg Elementarnych, zmarł 200 lat temu, 10 września 1821 roku, jako proboszcz w Końskowoli koło Puław.

O jego dzieciństwie i młodości wiadomo niewiele. Urodził się na Wołyniu w 1752 roku. Po pierwszym  rozbiorze Polski znalazł się w Warszawie, gdzie w roku 1774, dzięki protekcji Adama Kazimierza Czartoryskiego, dostał posadę w Komisji Edukacji Narodowej. Z czasem do jego  talentu pisarskiego przekonał się Adam Naruszewicz. Pisał ody i sielanki, bajki i anakreontyki, satyry, jak Duma ubogiego literata, oraz poematy mitologiczne, jak Cztery żywioły.

Szybko zainteresował się komedią, w latach 1780–1788 napisał dla Teatru Narodowego około pięćdziesięciu utworów scenicznych. Inspirując się repertuarem Théâtre Italien w Paryżu, wzorował się na sztukach Jeana-Antoine’a Romagnesiego, Alaina-René Lesage’a i Pierre’a de Marivaux. Ponadto dokonał spolszczenia Oćca dobrego Diderota, Syna marnotrawnego Woltera i dwu sztuk Moliera: Doktor z musu oraz Amfitrion.

Najświetniejszy z jego utworów scenicznych to oczywiście Fircyk w zalotach z 1780 roku. Rzecz została oparta na schemacie sztuki wspomnianego Romagnesiego, ale, jak stwierdził znawca epoki oświecenia Mieczysław Klimowicz, w mniej więcej czterdziestu procentach była to inwencja polskiego autora. Co więcej, badacz doszedł do wniosku, że mamy oto „do czynienia z interesującym zjawiskiem, nie pierwszy raz spotykanym w dziejach teatru, kiedy komedia służąca za wzór to utwór mierny, natomiast jej przeróbka urasta do rangi arcydzieła, jeszcze do dziś oddziaływającego na scenie”.

Sztuka należy do żelaznego repertuaru polskiej sceny. Zostały w niej zachowane trzy klasyczne jedności: czasu, miejsca i akcji. Miłosne perypetie Fircyka i Podstoliny budzą śmiech do dzisiaj. Do wielkich zasług Zabłockiego należy  wprowadzenie do rodzimego teatru dialogu wierszowanego, a także wyszukanego humoru, umiejętne żonglowanie stylami barokowym i klasycystycznym. Stworzone przez niego postaci nie są wcale papierowe, lecz z krwi i kości.

Przekładał pieśni Horacego, utwory Madeleine de Scudéry (Piękność, rozum, cnota), Pierre’a Beaumarchais’go (Wesele Figara), ale także powieść Henry’ego Fieldinga z 1749 roku Historia życia Toma Jonesa, czyli dzieje podrzutka – jako Podrzutek, czyli historia  Toma Dżona. Spod jego pióra w latach 1778–1779 wyszedł przekład dzieł Césara de Saint-Réala w pięciu tomach.

Po Grzegorzu Piramowiczu został sekretarzem Towarzystwa do Ksiąg Elementarnych, po śmierci Franciszka Bohomolca zajmował się inwentarzem Drukarni Narodowej, brał udział w pracach Sejmu Czteroletniego 1788–1792, ściślej w Wydziale Edukacyjnym Straży Praw. Opowiedział się za Stronnictwem Patriotycznym. Podczas insurekcji kościuszkowskiej razem z Franciszkiem Ksawerym Dmochowskim zajmował się ruchem wydawniczym w Wydziale Instrukcji Rady Najwyższej. Pisał wiersze polityczne, w tym anonimowo ogłaszane paszkwile skierowane przeciwko Franciszkowi Ksaweremu Branickiemu, np. Hetman na krzyżu między Sapiehą i Suchodolskim czy Ostatnia przestroga dla Branickiego lub Do Branickiego obiecującemu nagrodę za wydanie autora wierszy przeciwko niemu. Uważa się, iż dokonał rehabilitacji i nobilitacji paszkwilu jako gatunku literackiego.

O politycznej twórczości literackiej Zabłockiego Jan Kott pisał: „jest mistrzem inwektywy i szlachetnego patosu, argumentuje, namawia, prosi, grozi, potem bezlitośnie i oskarża. Jest w tych wierszach wściekła nienawiść do zdrajców, pogarda dla głupców, entuzjazm dla reformatorów i patriotów (…). Ma poczucie swojej siły, odwołuje się do opinii publicznej, broni narodowej racji stanu. Jest klasykiem naszego wiersza politycznego”.

Do najznakomitszych jego wierszy z tego gatunku trzeba zaliczyć: Do zgromadzonych stanów, Na mniemamy spisek mieszczan, Do Jezierskiego, kasztelana, odgrażającego palem na rękę piszącego paszkwile czy Ksiądz Spirydion kapucyn…

Po trzecim rozbiorze Polski wycofał się z życia publicznego, wyjechał na studia do Rzymu, gdzie przyjął święcenia kapłańskie. W 1798 roku objął parafię w Górze-Jaroszynie na Lubelszczyźnie, a w roku 1800 w Końskowoli. Opiekował się ciężko chorym na depresję przyjacielem, Franciszkiem Dionizym Kniaźninem.

Jego dzieła zbiorowe  w latach 1829–1830 opracował i wydał Franciszek Ksawery Dmochowski, zaś w roku 1877 – Piotr Chmielowski. Na przełomie XIX i XX wieku powstało wiele książek o jego intrygującym życiu i fascynującej twórczości autorstwa  Edmunda Biedera, Mariana Gawalewicza, Leona Sternklara czy Ludwika Bernackiego.

◊◊◊

Digitalizację materiałów bibliotecznych w ramach projektu „Patrimonium – zabytki piśmiennictwa” dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu oraz Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.

◊◊◊