Przegląd Cyfrowej Biblioteki Narodowej Polona/Blog

Autor: Marcin Kotowski

Etnobiolog, doktorant Międzynarodowego Studium Nauk Przyrodniczych PAN w Krakowie na Wydziale Biologiczno-Rolniczym Uniwersytetu Rzeszowskiego. Absolwent Wydziału Leśnego SGGW w Warszawie. Prywatnie dziad leśny, od czasu do czasu występujący na miedzach. Fan ściółki, staroci i drożdży.

Dawne środki zadurzające

„Działanie czarodziejskie tych środków należy zawsze wzmocnić zwykłemi sposobami, na przykład dając do zrozumienia, że jest się kimś zainteresowanym, że ktoś inny nam się bardzo podoba…”


Kult lepu

Coraz częstszym obrazkiem związanym z obchodami świąt Bożego Narodzenia w Polsce jest widok jemioły zawieszonej nad drzwiami bądź pod sufitem świątecznie przystrojonych pomieszczeń. Niewiele osób zastanawia się jednak nad zasadnością kultu owego półpasożyta.


Rzeź tatrzańskich misiomyszy

Zwyczaj tępienia świstaków nie wynikał ze szkodliwości tego zwierza, lecz z obsesji podhalańczyków na punkcie rzekomych właściwości świstaczego sadła. W przypadku gdy schorowany góral zastosował zewnętrznie lub wewnętrznie świstacze sadło i pomimo tego umarł, znaczyło to, że najwyraźniej śmierć była mu pisana, umrzeć musiał i sam zdecydował, że na umieranie pora.


Złodziejska trawa

Przy jej pomocy można było otwierać zamki, łamać kłódki, rozsupłać rozmaite węzły i pęta. Według niektórych relacji jej magiczne właściwości uaktywniały się jedynie o północy, zgodnie z innymi używać jej można było w sposób nieograniczony o każdej porze dnia. Osobami potrafiącymi rozpoznać to ziele byli czarownicy, czarownice oraz złodzieje…