Przegląd Cyfrowej Biblioteki Narodowej Polona/Blog

Rozmyślanie przemyskie na tle apokryfów Nowego Testamentu


O Rozmyślaniu przemyskim mówi się dziś wiele: organizuje sesje, wystawy, powstają książki, wydano nawet fotokopiczne wydanie. To wszystko nie zmienia faktu, że jest to dzieło praktycznie niedo­stępne. Stare wydanie Aleksandra Brücknera jest rarytasem obecnym tylko w nielicznych bibliotekach (nie jestem kompetentny oceniać po­ziomu wydania, natomiast ma bardzo niepełny słowniczek, co nie uła­twia czytania tego dzieła), z kolei wspaniałe opracowanie wydane we Fryburgu ma zaledwie kilka bibliotek (raz tylko miałem je w ręku!) – czy nie byłoby możliwe zdobyć prawa autorskie i wydać je w Polsce? Słowem, wszystkie te liczne imprezy są typowym mówieniem o zja­wie, którą mało kto widział. Sytuację nieco ratuje świetna antologia polskich apokryfów wydana przez badaczy poznańskich, która podaje obszerne fragmenty Rozmyślania. A więc zasadniczy wniosek: nie tyl­ko rozprawiać o Rozmyślaniu, ale wydać jego tekst, by czytelnicy mo­gli nie tylko czytać rozprawy o Rozmyślaniu, ale w końcu zapoznać się z samym tekstem tego pięknego apokryfu. A ponieważ jest to tekst staropolski, trudny do zrozumienia dla przeciętnego czytelnika, pro­ponowałbym pójść śladem Włochów, którzy trudny tekst starowłoski Boskiej komedii wydają w przekładzie na współczesny język włoski. Jeśli zaś podjąłem się napisania tych kilku słów, które streszczają to, co dwukrotnie mówiłem o Rozmyślaniu w Przemyślu i w Bibliotece Narodowej, to dlatego, że ufam, że moje słowa przyczynią się (oby!) do wydania tego tekstu.

Rozmyślanie powstałe gdzieś przed XV wiekiem Julian Krzyżanowski zalicza do apokryfów, to jest do pism o tematyce biblijnej, znajdujących się poza kanonem Pisma Świętego, i nazywa romansem duchownym przetykanym modlitwami. Ktoś, kto zna barwny świat apokryfów, od razu dostrzeże, że ten apokryf jest zasadniczo różny od klasycznych starożytnych apokryfów zestawionych w Clavis apocryphorum Novi Testamenti przez Maurice’a Geerarda, jak Protoewangelia Jakuba czy Ewangelia dzieciństwa Tomasza, które wprawdzie stanowią jego dalekie zaplecze i na których się opiera, ale zostały one poddane długiemu procesowi przyswajania sobie tych i innych tekstów, odpowiednio je zmieniając, dokładając nowe wątki i nowe elementy. Oczywiście mogą tu wchodzić w grę tylko apokryfy łacińskie oraz greckie, które przez swoje przekłady starosłowiańskie mogły wpływać na polskie utwory. Inaczej mówiąc, z tych źródeł (dawnych apokryfów) autor korzystał pośrednio, za pośrednictwem wielu wcześniejszych od niego utworów. Tak zresztą powstawały średniowieczne utwory, na przykład żywoty Apostołów. Jest to więc typowy kompilacyjny apokryf średniowieczny. W tym krótkim eseju chciałbym pokazać na kilku przykładach, jak jego autor korzystał z tego bogatego zaplecza apokryficznego, jak i dlaczego je zmieniał, co uzupełniał, co pomijał. Jednym słowem: jak żyły apokryfy w średniowieczu.

Rozmyślanie przemyskie zasadniczo omawia trzy etapy życia Pana Jezusa. Pierwszą grupę tematów stanowią jego narodzenie i dzieciń­stwo, do którego, jak w apokryfach, dołączano opisy narodzenia, dzie­ciństwa i młodości Maryi. Opisy takie znajdujemy przede wszystkim w Protoewangelii Jakuba (utwór grecki, II wiek; narodzenie Maryi, jej dzieciństwo, zaślubiny, narodzenie Jezusa), w Ewangelii dzieciństwa Tomasza (II wiek; dzieciństwo Jezusa) oraz w Ewangelii Pseudo-Mateusza (utwór łaciński, VII wiek; szczególnie interesujący nas opis ucieczki do Egiptu). Obok nich istnieje pochodząca od nich duża liczba utworów dotyczących tych tematów (łacińskich, orientalnych, starosłowiańskich itd.) oraz (szczególnie orientalnych) historii Trzech Króli. Druga grupa tematów to działalność Pana Jezusa w czasie jego dojrzałego życia (tu też dołączono bardzo długi i dokładny opis wyglądu zewnętrzne­go Jezusa). Ten okres zasadniczo nie interesuje autorów apokryfów, szczególnie tych starszych, z wyjątkiem śmierci Józefa (koptyjska Legen­da o św. Józefie cieśli, V wiek), historii listu Abgara (w Historii kościelnej Euzebiusza z Cezarei [IV wiek] i w licznych utworach dotyczących Judy­-Tadeusza) i ewentualnie, jeśli do tej grupy zaliczyć również agrafa, czyli słowa Jezusa przekazane poza kanonicznymi Ewangeliami. Trzecią grupę stanowi opis męki Chrystusa. Tu posiadamy przede wszystkim Ewangelię Nikodema oraz wielką grupę tekstów związanych z Piłatem (proces Jezusa, męka, śmierć i zmartwychwstanie, dzieje Piłata i innych postaci związanych z męką Chrystusa – żony Piłata, Józefa z Arymatei itd.).

W jakim stopniu treści zawarte w tych „klasycznych” apokryfach są obec­ne w Rozmyślaniu przemyskim? Część Rozmyślania dotycząca narodzin Maryi, jej dzieciństwa i narodzin Jezusa opiera się zasadniczo na treściach zawartych w Protoewangelii Jakuba lub w jej parafrazach, natomiast niektóre wiadomości dotyczące ucieczki do Egiptu są wzięte z Ewangelii Pseudo-Mateusza. Opis cudów dzieciątka Jezus opiera się na Dzieciń­stwie Pana (tzw. Ewangelii dzieciństwa Tomasza), choć kilka z nich autor przenosi z Nazaretu na czas pobytu Pana Jezusa w Egipcie. Ponadto Rozmyślanie zawiera kilka epizodów zawartych w innych apokryfach.

Jeśli chodzi o życie publiczne Chrystusa, to nie wydaje się, by autor Rozmyślania znał agrafa, podobnie jak nieznane jest Życie Józefa rze­mieślnika i zawarty tam opis jego śmierci, który zaczął funkcjonować w kulturze europejskiej po wydaniu jego przekładu z języka arabskiego przez Georga Wallina w 1722 roku. Opis śmierci Józefa zawarty w Roz­myślaniu zasadniczo się od niego różni, natomiast historia korespon­dencji Jezusa z Abgarem prawdopodobnie zasadniczo opiera się na wiadomościach zawartych w Historii kościelnej Euzebiusza z Cezarei, do których wielokrotnie nawiązywały utwory późniejsze. Z jakichś źródeł zna autor Rozmyślania początki legendy o św. Weronice w jej pierwotnej wersji. Jeśli chodzi o mękę Chrystusa, to z Ewangelii Nikodema zaczerp­nął autor Rozmyślania opis procesu Jezusa. Brak natomiast w Rozmy­ślaniu bardzo popularnego w apokryfach średniowiecznych Wschodu i Zachodu opisu odejścia (uśnięcia) Maryi, choć nie wiemy, co znajdo­wało się w brakującym zakończeniu tekstu. Wszystkie te wiadomości wzięte z „klasycznych” apokryfów są jednak tak bardzo gruntownie przerobione i pozmieniane, że często nawet trudne do rozpoznania.

Przez pryzmat tych tekstów apokryficznych spróbujmy spojrzeć na treść Rozmyślania. Analiza wszystkich zmian przekracza możliwości autora. Podajmy jednak kilka typowych przykładów pokazujących, jakie ele­menty z tych „klasycznych” apokryfów zaczerpnął autor Rozmyślania, jak je zmieniał, co z nich opuścił, a co rozwinął.

Z całego bardzo bogatego i umiłowanego przez artystów średniowiecz­nych (np. Giotta) opisu historii Joachima i Anny w Protoewangelli Jaku­ba  pozostały w Rozmyślaniu liczne elementy: imiona rodziców Maryi, długi opis zwiastowania Annie przez anioła Gabriela9, hymny radości Jo­achima i Anny oraz światłość wielka, jaka pojawiła się w Jerozolimie w chwili narodzenia Maryi, co być może ma związek z ciszą kosmiczną, która nastała w chwili narodzenia Jezusa. Następuje natomiast scena ofiarowania Maryi w świątyni, podobna do ewangelicznej sceny ofiaro­wania Jezusa w świątyni.

Jakie zmiany dokonały się w treści teologicznej Rozmyślania w stosunku do tych apokryfów starożytnych? Sprawa czystości Maryi: Protoewangelia Jakuba, w polemice z Żydami, w II wieku bardzo mocno podkreślała element czystości Maryi, nie tylko cielesnej, ale także rytualnej: w domu mieszka zupełnie oddzielona od wszystkiego, co może ją skalać, następnie jest oddana do świątyni, by nie dotknął jej żaden brud, spożywa nawet pokarm nie ziemski, ale jest karmiona przez aniołów. Inaczej w Rozmyślaniu: Maryja jest czysta, bo nie skalała pieluch, a w czasie pobytu w świątyni czytała księgi Starego Testamentu (Psalmy i Proroków), zamiatała świątynię, prała odzienie kościelne, szyła i gotowała. Ten zupełnie inny opis jest logiczny, bo dla autora Rozmyślania, powstałego w XV wieku, jest rzeczą oczywistą, że Maryja jest czysta od wszelkiego grzechu już przed urodzeniem, a sprawa czystości rytualnej go nie interesuje. Natomiast jej pobyt w świątyni ma zupełnie inny cel: stworzenie obrazu Maryi przygotowującej się w świątyni, jak ówczesne dziewczęta w klasztorze, do roli gospodyni dobrze przygotowanej do małżeństwa.

Inną jeszcze wizję pobytu Maryi w świątyni daje wczesnośredniowieczny tekst Ewangelii Pseudo-Mateusza: Maryja w świątyni zachowuje się jak mniszka benedyktyńska, gorliwie przestrzegająca reguły, pilnie czytająca Pismo i odmawiająca brewiarz. Stoimy zatem wobec trzech wizji pobytu Maryi w świątyni i jej życia przed zwiastowaniem: (1) Protoewangelia Jakuba (II wiek) broni czystości rytualnej i moralnej Maryi przed atakami Żydów, które dokładnie referuje poganin Celsus; (2) Ewangelia Pseudo-Mateusza (VII wiek) przedstawia Maryję jako przykładną mniszkę, żyjącą wedle reguły, uprawiającą nawet lectio divina; (3) w Rozmyślaniu przemyskim (XV wiek) Maryja przygotowuje się do roli przyszłej, skrzętnej gospodyni.

Omówmy jeszcze jeden aspekt apokryfów: znaczenie teologiczne tka­nia. Według Rozmyślania Maryja w świątyni szyje i tka różne cenne tkaniny, co podkreśla jej godność. Natomiast według Protoewangelii Jakuba Maryja już po wyjściu z świątyni tka szkarłat i purpurę (kolory królewskie) dla zasłony w świątyni, która rozdarła się w chwili śmierci Chrystusa. Dodajmy, że „zasłona” (gr. katapetasma) oznacza także ciało Chrystusa (Hbr 10, 20), tkanie zasłony oznacza więc powstanie w łonie Maryi ciała Chrystusa (por. Ps 139, 13), zaś tkanie szkarłatu oznacza god­ność królewską tego, który ma się z niej narodzić. Ten sam obraz tkania cennych materiałów ma zatem w tych dwóch utworach różne znaczenie.

Rozmyślanie zatraciło sens teologiczny cudów w czasie ucieczki do Egiptu, dodało trzy nowe, rozwinęło w kilku wariantach element już istniejący, a więc hołdu drzew czy hołdu zwierząt, nadając im lokalny charakter. Mimo różnic, mamy do czynienia z tymi samymi elementami. Trzy spośród cudów są właściwe tylko Rozmyślaniu, z tym, że epizod spotkania ze zbójcami znajdujemy w kilku apokryfach, ale tu mamy do czynienia z wersją nową. Podobnie rzecz ma się z opisami cudotwórczej wody z kąpieli Jezusa: występuje kilka razy w Ewangelii Arabskiej, ale w innej wersji. Wydaje się więc, że ten epizod jakąś bliżej nieokreśloną drogą przywędrował z innych dawnych apokryfów.

Równocześnie Rozmyślanie zatraciło charakter teologiczny Ewangelii Pseudo-Mateusza, gdzie autor pokazuje na poszczególnych epizodach opartych na motywach biblijnych, cytując Pismo Święte, spełnianie się proroctw starotestamentowych, ogólną zaś tendencją autora jest pokazanie Jezusa w jego roli mesjańskiej – zwierzęta są mu posłuszne jak Adamowi w Raju. Rozmyślanie przedstawia cuda bardziej w ich znaczeniu anegdotycznym. Nie wydaje się, by autora interesowało ich znaczenie teologiczne. Mamy tu klasyczny przykład dwojakiego podej­ścia do legendy: tekst Pseudo-Mateusza jest tekstem teologicznym, gdzie doktryna jest wyrażona przez obrazy, tekst Rozmyślania jest już tylko tekstem anegdotycznym.

Postać Weroniki nie występuje w Ewangeliach, natomiast często w apo­kryfach dotyczących męki (Zemsta Zbawiciela, Uzdrowienie Tyberiusza), gdzie bywa wiązana z kobietą cierpiącą na upływ krwi. Tej wersji nie zna Rozmyślanie przemyskie. Wedle tego apokryfu jest ona wdową, która przyjęła do domu Zbawiciela i wtedy poprosiła go o to, by jej dał swój portret: podała mu więc swoją „podwikę, jaką w ten czas nosiły wdowy”, on zaś przyłożył ją do swej twarzy i pozostawił na niej swoje odbicie. Obecnie ten portret ma się znajdować w Rzymie. Otóż ten opis przypomina opis odbicia się twarzy Jezusa w apokryficznym utworze, gdzie posłany przez króla Abgara malarz nie mógł uchwycić rysów Chry­stusa. Jezus, widząc jego wysiłki, podszedł, wziął materiał i przyłożył do twarzy – tak powstał portret, który został zaniesiony do Edessy. Natomiast wzmianka o pobycie Weroniki w Rzymie odpowiada wiado­mościom z Zemsty Zbawiciela i Uleczenia Tytusa, w których opisano, jak tę chustę wraz z jej właścicielką przywieziono do Rzymu. Autor nie zna jeszcze opisu roli Weroniki na Drodze Krzyżowej, co świadczyłoby o stosunkowo wczesnym powstaniu tego fragmentu.

Historia Abgara, który „przebywał wedle rzeki [E]ufrates murzyńskiej krainy”, pochodzi według autora Rozmyślania z Historii kościelnej Euzebiusza z Cezarei i grosso modo idzie jej śladem, odpowiednio ją jednak modyfikując.

W Rozmyślaniu kilkakrotnie występują lamenty Maryi nad swoim synem, znane z Ewangelii Nikodema i Ewangelii Gamaliela, a w nich pojawia się wymówka względem Gabriela, który miał Maryi przynieść radość, a oto ona cierpi26. Wydaje się jednak, że te lamenty i ten wyrzut nie pochodzą z apokryfów, ale po prostu z popularnych w średniowieczu lamentów Maryi zbudowanych z pewnych toposów literackich i teologicznych (np. przeciwstawienie radości i bólu).

Nie posiadamy w apokryfach wyglądu zewnętrznego Jezusa i Maryi, jaki znajduje się w Rozmyślaniu przemyskim, natomiast znajdujemy w nich, wprawdzie rzadko, opisy innych biblijnych postaci, na przykład Pawła (w Dziejach Pawła) czy Bartłomieja (u Pseudo-Abdiasza). Opis postaci Pana Jezusa w tzw. Liście Lentulusa pochodzi ze średniowiecza.

Tych kilka przykładów pokazuje nam dobitnie to, co możemy nazwać ży­ciem apokryfów. Apokryfy bowiem rozwijają się na dwóch płaszczyznach: ideowej, to jest rozwoju czy redukcji treści teologicznej, oraz anegdo­tycznej (treściowej), które podlegają bardzo różnorodnym przemianom.

Jeżeli bierzemy jakiś tekst starożytny, czy to będzie traktat Cycerona, poemat Owidiusza, czy nawet traktat teologiczny św. Augustyna, to w przekazie rękopiśmiennym widzimy pewną stałość przekazu, nie wy­kluczając oczywiście mniejszych lub większych drobnych zmian w ręko­pisach, które są uwzględniane w wydaniach krytycznych. Nieco inaczej ma się rzecz z przekazami homilii patrystycznych, które bywają cięte, łączone itd. Ogólnie jednak mówiąc, istnieje pewna stabilność tekstu.

Inaczej rzecz ma się z apokryfami. Wprawdzie ich autorzy podają się za Apostołów (np. Jakuba, Tomasza) czy innych ważnych osobistości starożytnych (np. Pseudo-Dionizego Areopagity), lub w najgorszym wypadku przedstawiają się jako przekład z języka hebrajskiego doko­nany przez wielkiego doktora Kościoła, św. Hieronima, to jednak nikt się tym nie przejmował. Były to teksty niczyje – wszyscy mieli do nich prawo i robili z nimi to, co chcieli. Teksty bywały zmieniane: dodawano nowe epizody, wyrzucano stare, zmieniano treść samego epizodu, ubo­gacano go o nowe szczegóły, a przy przekładach nadawano im koloryt lokalny. Ortodoksi cenzurowali teksty, które wydawały się im heretyckie, a heretycy zmieniali tekst tak, by wyrażał ich naukę. Czasami taki proces odbywał się kilka razy. Stąd też krańcowym wynikiem tego procesu może być tekst zupełnie nowy, często niewiele mający wspólnego z tekstem pierwotnym. Te zaś zmiany dotyczyły, jak to już widzieliśmy na podanych przykładach, zarówno treści teologicznej, jak i anegdotycznej.

Rozmyślanie przemyskie jest wynikiem długiego procesu przemia­ny treści anegdotycznej i teologicznej oraz przystosowywania opo­wiadań apokryficznych do danej epoki i miejsca, w którym powstał utwór. Inny będzie klimat apokryfu greckiego, inny etiopskiego czy arabskiego, inny wreszcie słowiańskiego czy – jak w naszym przy­padku – polskiego. Prześledzenie tych przemian, których tylko małą próbkę daliśmy w tym eseju, może być pasjonującym zadaniem dla historyka idei. Ale przekracza ono i ramy tego artykułu, i możliwości jego autora.