
Była poetką, ale także autorką sztuk teatralnych i opowiadań. Była także malarką. Cóż, malarzem był jej ojciec, Karol Młodnicki, zaś matką prozaiczka, Wanda Młodnicka. Malarstwo studiowała w Monachium i w Paryżu, u samego Alfonsa Muchy. Historycy literatury zaliczają ja do najoryginalniejszych poetek Młodej Polski. A przecież w tym samym czasie co ona tworzyły Franciszka Arnsztajnowa, Maria Komornicka, Maria Grossek-Korycka, Bronisława Ostrowska, Kazimiera Zawistowska. Uwagę krytyki zwrócił uwagę już jej debiutancki zbiór wierszy Symfonia jesienna z 1901 roku, w którym znalazły się m.in. całkiem udane sonety. Maryla Wolska zmarła 25 czerwca 1930 roku we Lwowie, dziewięćdziesiąt pięć lat temu. I tam też została pochowana na cmentarzu Łyczakowskim.

Lwów był jej światem. Tutaj się urodziła 13 marca 1873 roku. Dzięki temu, że rodzice obracali się w środowisku artystycznym, poznała malarzy Jana Matejkę oraz Henryka Rodakowskiego, a także poetę Kornela Ujejskiego. Studia z zakresu sztuk plastycznych podjęła w roku 1891. Pasjonowało ją nie tylko malarstwo sztalugowe, lecz także literatura. Publikować zaczęła w roku 1893, jednak swoje próby poetyckie podpisywała nie nazwiskiem, a pseudonimem Zawrat. Pseudonimu używała także po poślubieniu w 1894 roku inżyniera i przemysłowca Wacława Wolskiego. Korzystała zresztą z kilku pseudonimów, takich jak D-mol, Iwo Płomieńczyk czy Tomasz Raróg. Ten pierwszy widnieje zarówno na okładce Symfonii jesiennej, jak i następnej książki Thème varié, zawierającej, co znamienne, nie wiersze, ale interesującą prozę poetycką.

Po ślubie młodzi małżonkowie zamieszkali w Schodnicy koło Drohobycza, jednak w 1900 roku sprowadzili się na powrót do Lwowa, gdzie w domu na Zaświeciu, nieopodal Cytadeli oraz Ossolineum, stworzyli salon artystyczny, w którym regularnie spotykała się miejscowa śmietanka towarzyska i artystyczna. Wolscy gościli u siebie poetów Józefa Ruffera i Leopolda Staffa, literaturoznawcę i tłumacza Edwarda Porębowicza, krytyka Ostapa Ortwina oraz pianistę Ignacego Paderewskiego. Wolska znała się i utrzymywała listowny kontakt z takimi tuzami, jak Eliza Orzeszkowa czy Stanisław Wyspiański. Ponadto znała się ze Stanisławem Przybyszewskim i Janem Kasprowiczem. Wpływ na kształtowanie się jej osobowości twórczej miał ponadto Ignacy Maciejowski, autor powieści sygnowanych pseudonimem Sewer.

Była niezwykle aktywna w sferze publicznej. Publikowała przez lata w krakowskim „Życiu”, w warszawskim „Tygodniku Ilustrowanym” oraz lwowskim „Słowie Polskim”, z którym nawiązała współpracę w 1897 roku i drukowała w nim przez trzy dekady. Była znaną postacią w Związku Naukowo-Literackim, a także w Kole Literackim. W roku 1909 nawiązała współpracę z Michałem Pawlikowskim i współredagowała z nim przez pięć lat czasopismo „Lamus”. W pierwszej dekadzie XX wieku ukazały się jej kolejne książki: sztuka dramatyczna Swanta, baśń o prawdzie oraz tom poezji Z ogni kupalnych. Ten ostatni opracował graficznie Władysław Witwicki, zaś Artur Grottger ofiarował autorce na rzecz tej edycji jeden ze swoich rysunków.

Julian Krzyżanowski tak o niej napisał: „Wytworna poetka (…) ogłaszająca miniaturowe zbiorki wierszy lirycznych (…), próbowała sił w dramacie i noweli (Dziewczęta, 1910), w subtelnie stylizowanych portrecikach baśniowych księżniczek, by u schyłku życia zdobyć się, w Dzbanku malin (1929), na serię znakomitych obrazków poetyckich, doskonale odtwarzających literacką atmosferę i własnego środowiska, i literackiego Lwowa”. Pisała w stylu Młodej Polski, w duchu modernizmu, uwagę skupiała na zmieniających się własnych stanach wewnętrznych, obca była jej problematyka społeczna czy polityczna. Interesowała ją psychologia i filozofia, nie socjologia.

W czasie wojny 1914–1918 zatrudniła się w szpitalu wojskowym. Po wojnie przeżyła rodzinną tragedię. W 1919 roku zamordowany został jej syn Ludwik, trzy lata później straciła męża, a w następnym roku matkę. Na marginesie warto wspomnieć, że Maryla Wolska była matką przyszłej malarki Anieli Pawlikowskiej oraz pisarki Beaty Obertyńskiej, autorki słynnych wspomnień W domu niewoli, ogłoszonych w 1946 roku w Rzymie.

W ostatnich latach życia Wolska publikowała coraz mniej, chociaż jej teksty ukazywały się na łamach a to „Rzeczypospolitej”, a to „Myśli Narodowej”, a to „Świata Kobiecego”. Spisywała pamiętniki zatytułowane Quodlibet (opublikowane dopiero w 1974 roku). Cały czas pisała wiersze, które złożyły się na spory, bo liczący sto pięćdziesiąt stron tom Dzbanek malin, opublikowany rok przed śmiercią. Książka ta uchodzi za jej najwybitniejsze osiągnięcie literackie. Gwoli ścisłości, rok wcześniej – wraz z Michałem Pawlikowskim – wydała w dwu tomach zbiór korespondencji i pism jej matki oraz Artura Grottgera pod tytułem Artur i Wanda. I chociaż w dziejach kultury polskiej znana jest nade wszystko jako autorka stylowych, pisanych z artystowską emfazą liryków, to trzeba pamiętać, że zostawiła po sobie także wielkiej urody rysunki i grafiki, m.in. portret Dagny Juel Przybyszewskiej.

Książki oraz prace plastyczne, a ponadto rękopisy Maryli Wolskiej są dostępne w POLONIE.