Przegląd Cyfrowej Biblioteki Narodowej Polona/Blog

Kornel Ujejski: ostatni Wajdelota


Był jednym z ostatnich poetów romantycznych. Do grona jego znajomych należeli: Adam Mickiewicz, Józef Bohdan Zaleski, Juliusz Słowacki i Joachim Lelewel. Admirator poezji niepodległościowej, zwolennik czynu wolnościowego, autor słynnego patriotycznego poematu Maraton. Nie bez przyczyny Kornela Ujejskiego nazywano „ostatnim Wajdelotą” polskiego romantyzmu. A przecież inspirował się także poetami niemieckimi, takimi jak: Friedrich Schiller, Heinrich Heine oraz Ferdinand Freiligrath.

Gdy w 1846 roku wydawał debiutancki zbiór wierszy Pieśni Salomona – zainspirowany w dużej mierze Biblią oraz przepojony duchem mesjanizmu – był już autorem ukształtowanym. Miał w dorobku wspomniany Maraton, odczytywany na różnych spotkaniach, głównie we Lwowie, z deklaracją we Wstępie: „Wy chcecie pieśni! – wy chcecie pieśni! / Zapewne dźwięcznej i słodkiej dla ucha, / A ja mam dla was, o! moi rówieśni, / Pieśń, co przypomni wam pobrzęk łańcucha”, ale także utwory powszechnie znane, wśród nich: Pieśń o ziarnie, Trzy struny czy Gęśl Jeremiasza. Był zdeklarowanym zwolennikiem czynu rewolucyjnego i powstańczego na rzecz niepodległości. Zawzięcie oskarżał współczesnych sobie o bierność i serwilizm, nawoływał do oporu wobec zaborców.

Własnym życiem dawał znakomity przykład jako poeta, ale również jako człowiek publiczny, działacz i publicysta społeczny, polityczny aktywista. Pochodził z zamożnej ziemiańskiej rodziny z Podola. Urodził się w 1823 roku w majątku ziemskim Beremiany. Pobierał nauki w Buczaczu i Lwowie. Znamienne, że zadebiutował nie utworem o charakterze patriotycznym, lecz erotycznym, mianowicie ogłoszonym na łamach „Dziennika Mód Paryskich” wierszem Gdyby… W roku 1844 wyjechał do Warszawy, a w 1846, zainspirowany patriotycznymi ideami, dołączył do spisku powstańczego. Rok później był już w Paryżu, gdzie obracał się w kręgu wieszczów i uczęszczał na wykłady w Sorbonie i Collège de France. Uczestniczył w paryskiej rewolucji lutowej 1848 roku. Nie bez przyczyny jeden z jego utworów ukazał się z muzyką Chopina.

Na wieść o wybuchu Wiosny Ludów, wrócił w rodzinne strony. We Lwowie przystąpił do Legii Akademickiej. Tu przyjaźnił się z młodym poetą i dramaturgiem Mieczysławem Romanowskim, który zginął potem w powstaniu styczniowym. Ujejski stawiał zdecydowanie postulat poezji zbuntowanej, co wyłożył w głośnych artykułach z cyklu Listy spod Lwowa, propagował ideę pracy oświatowej, zakładał biblioteki i czytelnie wiejskie, działał w Towarzystwie Oświaty Ludowej. Nadal pisał wiersze i poematy, niezwykle podniosłe, by nie powiedzieć patetyczne, zebrane w tomikach Kwiaty bez woni oraz Zwiędłe liście .

W roku 1858 otrzymał w dzierżawę majątek Zubrza. Współpracował z wydawanym we Lwowie „Dziennikiem Literackim”, w roku 1863 wziął czynny udział w konspiracji na rzecz niepodległości. Zanim do tego doszło napisał tak znaczące utwory, jak: Marsz Polski, Pogrzeb Kościuszki, który ukazał się w formie kantaty z muzyką Eugeniusza Gruberskiego (to w tym utworze napisał poeta: „Wawel runie a zostanie Mogiła Kościuszki!”) oraz zainspirowany w dużej mierze poezją Mickiewicza zbiór Dla Moskali.

Jego wiersze zainspirowane muzyką Fryderyka Chopina i Ludwiga van Beethovena, choć niestety niezbyt udane pod względem artystycznym i dzisiaj zapomniane, są jednak warte lektury, bowiem dopełniają obraz Ujejskiego jako człowieka słowa. A przecież pisał także dramaty, takie jak Samson czy Smok siarczysty, chociaż i one nie wytrzymały próby czasu.

Po upadku powstania styczniowego starał się w wierszach oddać hołd tym, którzy ofiarowali swoje życie za ojczyznę (np. Pamięci Traugutta czy Na zgon rozstrzelanych w Irkucku). A przecież trzeba pamiętać, że jego Chorał (do którego muzykę napisał przyjaciel Ujejskiego kompozytor Józef Nikorowicz), zaczynający się słowami: „Z dymem pożarów, z kurzem krwi bratniej, / Do Ciebie, Panie, bije ten głos, / Skarga to straszna, jęk to ostatni, / Od takich modłów bieleje włos”, a ponadto z dwuwierszem: „Inni szatani byli tam czynni; / O! rękę karaj, nie ślepy miecz!”, zamieszczony w wydanych anonimowo w Paryżu w 1847 Skargach Jeremiego, uchodził do wybuchu powstania styczniowego za nieoficjalny hymn Polski w niewoli.

Nieprzypadkowo to właśnie Kornel Ujejski jest adresatem wiersza Juliusza Słowackiego Do autora Skarg Jeremiego, powstałego w listopadzie 1847 roku, zaczynającego się czterowierszem: „Ojczyzna, twoja święta kochanka, / Chodzi po łąkach, Pani słoneczna; / Ty idziesz za nią jak duch baranka / I wołasz: Wieczna!”.

Kornel Ujejski ciężko przeżył upadek powstania styczniowego. Napisał wstrząsający wiersz Ostatnia strofa, który wszedł do wydanego dopiero w 1893 roku zbioru Skargi Jeremiego, część druga. Wyjechał za granicę, gdzie w na przełomie lat 1868 i 1869 wygłaszał żarliwe odczyty, m.in. w Rapperswilu i Liège. W roku 1877 brał udział w powstaniu tajnego Rządu Narodowego w Wiedniu. W tym samym roku ogłosił zbiór przemówień i odczytów Żywe słowa Jeremiego 18631877. Znalazły się tam także teksty – poświęcone m.in.: Adamowi Mickiewiczowi, Sewerynowi Goszczyńskiemu, Józefowi Ignacemu Kraszewskiemu, Karolowi Libeltowi, a także Arturowi Grottgerowi – dowodzące jak wielkim i bezkompromisowym talentem publicystycznym dysponował poeta.

Około roku 1880 Kornel Ujejski wycofał się z aktywnego życia publicznego, usunął się w cień. W roku 1893 grono przyjaciół i wielbicieli zorganizowało mu huczny jubileusz siedemdziesięciolecia urodzin, a jednak ostatnie lata przeżył w zapomnieniu w Pawłowie, u swojego syna Romana. I tam zmarł 19 września 1897 roku.