Przegląd Cyfrowej Biblioteki Narodowej Polona/Blog

Mariusz Zaruski: między morzem a górami


Postać generała Mariusza Zaruskiego (1867–1941) to jedna z najjaśniejszych postaci w historii Polski pierwszej połowy XX wieku. Można powiedzieć, że to postać kultowa – żeby użyć modnego przymiotnika – w środowisku marynistów, taterników, żeglarzy i grotołazów, harcerzy i kawalerzystów, a także krytyków i apologetów II Rzeczypospolitej, Generał Zaruski miał przecież wielki udział w wywalczeniu w roku 1918 niepodległości Polski, co sto lat później znalazło wyraz w sejmowej uchwale, że „Generał Mariusz Zaruski dobrze zasłużył się Polsce”.

Nie sposób zliczyć wszystkich zasług Zaruskiego. Jako młody człowiek zaangażował się w nurt patriotyczny i podjął działalność konspiracyjną. Zapłacił za to aresztowaniem i zesłaniem do Archangielska, gdzie ukończył szkołę morską. Odbył wiele rejsów po morzu Arktycznym. Po zwolnieniu z zesłania wstąpił do Związku Strzeleckiego, a po wybuchu I wojny światowej – do Legionów Polskich. Potem, jako dowódca 11 Pułku Ułanów, wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Wykazał się wielką odwagą i męstwem, a także odpowiedzialnością za pozostających pod jego komendą żołnierzy. Został uhonorowanym orderem Virtuti Militari, a także – i to aż pięciokrotnie! – odznaczony Krzyżem Walecznych. W roku 1923 był już adiutantem generalnym prezydenta Stanisława Wojciechowskiego. Rok później mianowano go generałem brygady. Jako kawalerzysta w roku 1919 opracował i wydał podręcznik Nauka jazdy konnej.

Był wszechstronnie wykształcony. Urodzony na Podolu, absolwent gimnazjum w Kamieńcu Podolskim, studiował w Odessie matematykę i fizykę, a także malarstwo. Właśnie w Odessie zafascynował się morzem i żeglugą. Studia malarskie kontynuował po przeprowadzce do Krakowa, skąd w roku 1907 przeniósł się do Zakopanego, gdzie dla odmiany jego pasją stały się Tatry i w ogóle góry, ale także narciarstwo. Zainicjował powołanie Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Był jego pierwszym naczelnikiem oraz autorem tekstu przyrzeczenia ratowniczego. W roku 1922 ogłosił książkę Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Jego organizacja, dzieje i wyprawy ratunkowe. Zamieścił w niej wspaniały portret legendarnego Klimka Bachledy.

Jest do dzisiaj uważany za autora pionierskich i fundamentalnych na gruncie polskiego piśmiennictwa podręczników narciarstwa i taternictwa, a także poradników turystycznych. Najważniejsze spośród nich to: Podręcznik narciarstwa. Według zasad alpejskiej szkoły jazdy na nartach (napisany z Henrykiem Bobkowskim) z roku 1908, O zachowaniu się na wycieczkach zimowych w Tatry z 1921, Przewodnik po terenach narciarskich Zakopanego i Tatr Polskich z 1913 oraz Na bezdrożach tatrzańskich. Wycieczki, wrażenia i opisy z roku 1923.

A przecież Zaruski był nie tylko autorem książek, podręczników, poradników i instrukcji, ale także czynnie uprawiał wspinaczkę, był grotołazem oraz narciarzem. Do jego największych wyczynów należy zdobycie w warunkach zimowych Rohacza Ostrego i Płaczliwego, penetracja jaskini Kasprowa Niżnia oraz brawurowe zjazdy na nartach z Koziego Wierchu i z Kościelca!

W ostatniej z wymienionych książek – Na bezdrożach tatrzańskich, bogato ilustrowanej znakomitymi czarno-białymi fotografiami (autorstwa m.in. kompozytora Mieczysława Karłowicza), do głosu doszła żyłka literacka Zaruskiego, bowiem znajdziemy tu nie tylko napisane „giętką” polszczyzną teksty narracyjne, czysto reporterskie, ale także wiersze.

Bo trzeba wiedzieć, że jedną z wielu jego pasji była poezja właśnie. Jeszcze na zesłaniu w Archangielsku, w roku 1897 wydał we własnych przekładach obszerny, liczący blisko sto stron, opatrzony kompetentną przedmową, tom poezji młodo zmarłego rosyjskiego poety Siemiona Jakowlewicza Nadsona (1862–1887), świadczący nie wprost również o literackim talencie tłumacza, swobodnie władającego literackimi konwencjami polszczyzny.

Z czasem sam spróbował sił w poezji jako autor wydanego w 1902 zbioru pod podwójnym tytułem Sonety morskie. Sonety północne, w roku 1925 opublikowanego pod skróconym tytułem Sonety morskie i mocno rozszerzonego pod względem kompozycyjnym do trzech cykli sonetów: „morskich”, „żeglarskich”, „polarnych”, zakończonego wyborem wierszy na różne tematy, wśród nich także wierszy o charakterze użytkowym.

Przy okazji nie sposób nie wspomnieć, że Zaruski jest także autorem pieśni Chór marynarzy, do której muzykę skomponował Zygmunt Moczyński.

Interesujące, że książki poświęcone Bałtykowi i żeglarstwu morskiemu powstawały niemal równolegle z publikacjami o Tatrach, narciarstwie i wspinaczce. Wszak opracowanie autorstwa „szturmana marynarki handlowej” Zaruskiego Współczesna żegluga morska, poświęcone zarówno okrętom żaglowym, jak i parowym ukazało się już w 1904 roku.

Po latach dał się poznać Zaruski jako współtwórca Yacht Klubu Polski, Ligi Morskiej i Rzecznej przemianowanej z czasem na Ligę Morską i Kolonialną. Z jego inicjatywy Komitet Floty Narodowej dzięki składkom społecznym zakupił legendarny dzisiaj żaglowiec „Dar Pomorza”. W roku 1925 wydał relację z pierwszej żeglarskiej podróży polskiej  do Szwecji Żaglowym yachtem przez Bałtyk. W następnych latach opublikował niezwykle poczytne relacje z rejsów „Witezią” oraz „Iskrami”. Opracował i wydał książki instruktażowe, na których wychowywało się kilka pokoleń adeptów żeglarstwa morskiego, między innymi opracowania: Nawigacja jachtowa oraz Zasadnicze komendy i rozkazy przy manewrach na statkach żaglowych.

Przy tej okazji ujawniła się jeszcze jedna jego pasja: harcerstwo, a także wychowanie, pedagogika. W roku 1935, już jako sędziwy mężczyzna, objął funkcję kapitana na okręcie szkoleniowym „Zawisza Czarny”, czego imponującym świadectwem jest żywo napisana książka Z harcerzami na «Zawiszy Czarnym». Wśród swoich wychowanków, podkomendnych i współpracowników cieszył się autorytetem i sympatią. Był kompetentnym,  znającym się na rzeczy dowódcą, wychowawcą wymagającym, ale sprawiedliwym, a w sytuacjach kryzysowych człowiekiem zawsze opanowanym. Żegludze morskiej poświęcił zresztą kilka książek zdradzających jak najbardziej literackie walory i ambicje autora. Należy do nich zaliczyć wydany w 1920 roku i wielokrotnie wznawiany w okresie dwudziestolecia międzywojennego tom Na morzach dalekich. Kartki z pamiętnika marynarza Polaka.

Ale nie tylko, bo przecież dużą poczytnością cieszyły się także publikacje: Na skrzydłach jachtów z 1933 oraz Wśród wichrów i fal z 1935 roku (ta ostatnia zilustrowana wyjątkowo pięknymi fotografiami).

W chwili wybuchu II wojny światowej generał Zaruski miał 72 lata. Jako sanacyjny generał ukrywał się pod pseudonimem we Lwowie, został jednak zadenuncjowany i aresztowany przez NKWD, a potem osądzony i skazany na pięć lat zesłania. Zmarł w szpitalu więziennym w Chersoniu 8 kwietnia 1941 roku.

Pamięć o nim nie przemija. Czczony był i jest jak Polska długa i szeroka. W porcie w Gdyni stoi jego pomnik, jego imieniem nazwano szkoły m.in. w Gdańsku i w Zakopanem, w Łodzi i w Katowicach, jego imię nosi także Dom Turysty w Zakopanem. Każdy, kogo zafascynują  polskie góry lub polskie morze prędzej lub później pozna jego nazwisko, jego historię i jego legendę.