Przegląd Cyfrowej Biblioteki Narodowej Polona/Blog

Lata 50. i 60. minionego wieku w fotografii


Eugeniusz Bodo i jego pies, fot. Benedykt Jerzy Dorys

Eugeniusz Bodo i jego pies, fot. Benedykt Jerzy Dorys

Sztuka wysoka i kultura ludowa to dominujące tematy fotografii lat 50. i 60. ubiegłego wieku, udostępnionych przez POLONĘ. Wśród autorów – mistrzowie gatunku: Jerzy Dorys,  Edward Hartwig i Piotr Gan.

Jerzy Benedykt Dorys, żyjący w latach 1901-1990 odegrał znaczącą rolę w historii polskiej fotografii. Był jednym z założycieli Związku Polskich Artystów Fotografików, przez lata przewodniczył nawet komisji artystycznej tej organizacji. Zasłynął jako fotograf mody i portrecista. O klasie jego fotografii możemy się przekonać właśnie z niezwykłej kolekcji portretów ludzi kultury, które znajdują się w zbiorach Biblioteki Narodowej udostępnianych dzięki POLONIE. Zarówno w portretach Dorysa, jak i jego fotografiach mody widać wyraźne nawiązanie do estetyki . Dopuszczała ona indywidualną ingerencję artysty w każdą wykonywaną odbitkę. Najczęściej była to np. punktowa zmiana tonalna, zmiękczenie konturów itp. Dzięki takim zabiegom fotografia zmierzała w kierunku malarstwa, grafiki czy rysunku. Imponujący zbiór fotografii Dorysa z lat 50. i 60. minionego stulecia, znajdujący się w archiwach Biblioteki Narodowej, potwierdza że jego prace wykraczały poza typowe zdjęcia portretowe. Prace artysty cieszyły się nie tylko uznaniem krytyków, ale też modeli, z którymi pracował i w których dostrzegał wyraźnie widoczne w jego pracach rysy psychologiczne.

Był wręcz „nadwornym” portrecistą Niny Andrycz – heroiny polskiego teatru, jednej z najbardziej wpływowych aktorek powojennych, przez lata także żony PRL-owskiego premiera Józefa Cyrankiewicza. Dorys dostrzegł nie tylko jej niezwykłą urodę, ale też pewną władczość, którą akcentowała w swoich rolach silnych kobiet – królowych. Klasę talentu Dorysa możemy docenić także w wielu portretach innych ważnych dla kultury osób, do których powracał (tak jak w przypadku Andrycz) wielokrotnie. Mamy więc okazję obejrzeć w kilku wariantach kobiety legendy: piosenkarkę Irenę Santor, skrzypaczkę Wandę Wiłkomirską (na jednym z portretów trzyma skrzypce niczym karabin),  skrzypaczkę i kompozytorkę Grażynę Bacewicz, pieśniarkę operową Marię Fołtyn, gwiazdę starego kina Mieczysławę Ćwiklińską i wiele innych.

Artysta doskonale oddaje w swych pracach indywidualny rys tak różnych osobowości, jak: Alfons Karny, Zofia Nałkowska czy Leon Kruczkowski. Nie sposób nie docenić, z jaką klasą i dyskrecją potrafi zajrzeć do ich duszy. Podziwiamy więc promienny uśmiech satyryczki Stefanii Grodzieńskiej, melancholię piosenkarki Marty Mirskiej i jej „pierwszy siwy włos”, spokój i opanowanie dyrygenta Stefana Rachonia, a także pewną nieśmiałość Jerzego Ficowskiego znakomitego poety, odkrywcy Papuszy i Brunona Schulza. W portrecie Aleksandra Forda, twórcy najbardziej kasowego filmu polskiej kinematografii, czyli „Krzyżaków” wyraźnie widać marzenia o Hollywood. Zaskakująco rubasznie wypadł znakomity rzeźbiarz Xawery Dunikowski. Wizerunki prezentowane w zbiorach POLONY ujawniają,  że większość tych prac przez lata uchodziła za wzorcowe i praktycznie jedyne rozpowszechniane w PRL portrety w szkołach, oficjalnych publikacjach, encyklopediach, podręcznikach.  itp.

Przeglądając portrety ikon kultury polskiej połowy XX wieku, trudno nie zauważyć ciekawego zbioru jednego z najsłynniejszych polskich fotografów Edwarda Hartwiga. Syn zawodowego fotografa, brat słynnej poetki Julii Hartwig wykazywał wielką pasję zarówno do fotografii, jak i malarstwa. Kiedy zajął się fotografią dał się poznać jako mistrz w przedstawianiu porannych mgieł w formie impresjonistycznych pejzaży z okolic Lublina, jak też scen rodzajowych o tradycji polskiego malarstwa. Dokumentował tragiczne wydarzenia z historii Polski. Duże wrażenie robił np. reportaż o pomordowanych na zamku w jego rodzinnym Lublinie. Po ukazaniu się w 1958 roku albumu „Fotografika” odkryto w  Hartwigu wybitnego estetę o tradycji malarskiej, a jednocześnie twórcę grafizującego, zbliżającego się do nowoczesnej, abstrakcyjnej, często plakatowej formy. W takiej właśnie konwencji utrzymane są, wykonane w latach 50. I 60., fotografie teatralne Adolfa Dymszy, Ludwika Sempolińskiego, Kazimierza Brusikiewicza, Lody Halamy czy Ireny Kwiatkowskiej.

Wśród twórców fotografii tego okresu, udostępnianych dzięki POLONIE, znaczącym dorobkiem może wykazać się Piotr Gan. Żyjący w latach 1914-1983 artysta, nie bez powodu nazywany jest Kolbergiem Kielecczyzny. Fotografię traktował przede wszystkim jako formę dokumentacji ludzi i obyczajów. Kochał muzykę ludową, organizował przeglądy kapel ludowych i wystawy ludowych twórców. Znał ponoć wszystkich kowali, garncarzy, rzeźbiarzy ludowych ziemi kieleckiej i radomskiej. Trafiał do nich bezbłędnie, wiedziony jakimś siódmym zmysłem. Fotografie towarzyszyły jego reportażom zamieszczanym w lokalnej prasie, a jego barwne opowieści sprawiły, że szybko stał się też człowiekiem radia. Po śmierci artysty Muzeum Etnograficzne w Warszawie zakupiło archiwum liczące m.in. niemal 1400 czarnobiałych negatywów jego prac. Większość pochodzi właśnie z lat 50. i 60.  Po digitalizacji i dzięki współpracy z POLONĄ można je oglądać na portalu BN. Gan prezentuje tam sielskie pejzaże, twórców ludowych, obrzędy zapustne, ludowe kapele, chaty pokryte strzechą. Utrwala sceny z targu, wiejskie wycieczki, przeprawy flisaków przez Wisłę, ale też sceny narodzin i sceny z pogrzebów, czas zasiewów i czas zbierania plonów, podkuwanie konia, a nawet międlenia lnu.