Przegląd Cyfrowej Biblioteki Narodowej Polona/Blog

Jak czytać średniowieczny kalendarz?


Kalendarze były nieodłącznym elementem wielu rodzajów średniowiecznych rękopisów – między innymi pojawiały się w psałterzach, godzinkach, brewiarzach, w księgach o przeznaczeniu liturgicznym oraz w almanachach używanych przez lekarzy. Bardzo rzadko zdarzało się, że kalendarze były osobno oprawiane i istniały jako niezależne księgi – jednak takim właśnie przykładem jest kalendarz bernardynów (BJ Rkp. 6986 I). Oprócz kart z rozpisanymi miesiącami zawiera on diagramy i tabele pomocne podczas różnych momentów roku liturgicznego.

Kalendarze średniowieczne musiały służyć przez wiele lat, w związku z tym wypracowano sposób tworzenia „wiecznych” kalendarzy – takich, z których zawsze można było skorzystać i wyczytać wszystkie potrzebne informacje. Odczytanie ich może się wydawać na początku dość skomplikowane, ale… nie jest niemożliwe! Poniżej znajdą Państwo przewodnik, jak odczytywać średniowieczne kalendarze.

Pierwsze, co widzimy to litery KL, od których zaczyna się każda karta kolejnego miesiąca. To skrót od słowa „kalendy” oznaczającego pierwszy dzień miesiąca – to właśnie stąd mamy dziś słowo  kalendarz. Obok tych dwóch liter widnieje nazwa miesiąca w języku łacińskim i informacja, ile dany miesiąc ma dni. Na karcie styczniowej czytamy: „Januarius habet dies xxxi, luna xxx” – czyli ma 31 dni, to jasne. A co ze słowem „luna”? To informacja dotycząca miesiąca księżycowego. Kalendarz lunarny używany był przez starożytnych, którzy dzielili rok na 354 dni księżycowe, składające się z kolei na 12 miesięcy po 29 lub 30 dni; kalendarze średniowieczne podają więc zarówno rachubę słoneczną, jak i księżycową.

Kolejna informacja pojawiająca się w napisie w górnej części strony  dotyczy liczby  godzin w dobie – w styczniu „nox habet horas XVI dies octo”, czyli  noc trwa 16 godzin, a dzień 8. Marzec, czyli miesiąc równonocy, ma już noc i dzień trwające po 12 godzin, w kwietniu noc trwa 10, a dzień 14 godzin…

Co ciekawe, w omawianym kalendarzu bernardynów nad łacińskimi opisami liczby  dni i godzin nocy i dnia w danym miesiącu widnieją także polskie nazwy miesięcy, a to może nam nieco ułatwić nawigację w dokumencie. Są to nazwy staropolskie. Mamy więc: sticzen, luthy, marzecz, kwyeczen, may, czyrwecz, lypyen, syrpyen, pasdzernyk, wrzeszeyn (tak, w zmienionej kolejności!), lystopad, grudzyen.

Po rozszyfrowaniu górnej części karty przejdźmy niżej. Główną częścią każdej karty miesięcznej jest tabela z wypisanymi świętami i wspomnieniami  świętych. Na czerwono zaznaczone są najważniejsze święta – na przykład 6 stycznia święto Epifanii. Kolorem czarnym zapisano mniej ważne wydarzenia, na przykład wspomnienia konkretnych świętych – chociażby uroczystość św. Tomasza z Akwinu 7 marca.

Lewa część tabelki składa się z trzech kolumn, gdzie zapisane są cyfry i litery. W kolumnie najbliżej zapisanych świąt możemy dostrzec odliczanie: jest to sposób podawania konkretnego dnia miesiąca. W średniowieczu nie podawano, że coś dzieje się pierwszego, drugiego czy dziesiątego dnia miesiąca: wszystkie daty odnoszono do trzech momentów w miesiącu, a były nimi kalendy, nony i idy. Jak wspomniałam wcześniej, kalendy to po prostu pierwszy dzień miesiąca, tak więc kalendy styczniowe to pierwszy stycznia, lutowe – pierwszy lutego i tak dalej. Nony to piąty dzień miesiąca – ale z małym wyjątkiem: w marcu, maju, czerwcu i październiku nony to siódmy dzień miesiąca. Z kolei idy wypadają osiem  dni po nonach, więc trzynastego lub, jak w powyższych przypadkach, piętnastego dnia miesiąca. Posługując się tymi trzema punktami w miesiącu, określało się każdy inny dzień, podając liczbę dni, która została do kolejnego punktu. Tak więc określenie „3 nones” w lutym oznacza „trzy dni przez nonami”, chociaż faktycznie są to dwa dni – ponieważ wigilia danego dnia oznaczana była znakiem „2”. Więc „3 nones Februarius” to drugi lutego (podczas gdy „iii nones Martius” to w rzeczywistości piąty marca). Po tym, jak w danym miesiącu mijały idy, określano kolejne dni miarą następnych kalend – więc trzydziesty kwietnia oznaczano „2 kl Maius”.

Po lewej stronie od kolumny odliczającej dni do kolejnych non, id i kalend znajduje się kolumna z literami.  Są tam litery od A do G wypisane w kolejności alfabetycznej; po każdym G ciągiem występują dalej litery od nowa, od A. Ponieważ kalendarze są do użytku wieloletniego, a niedziela co roku wypada w innym momencie… te litery mają nam pomóc ustalić ten najważniejszy dzień tygodnia. Każdy rok ma swoją literkę oznaczającą niedzielę (uwaga, rok przestępny ma dwie!). Jeśli w danym roku niedziela wypada 1 stycznia – dostaje literkę A. Jeśli 1 stycznia to sobota – niedziela dostaje literkę B, bo jest drugim dniem nowego roku. I tak dalej, aż do 1 stycznia wypadającego w poniedziałek – wtedy niedziela ma literkę G. Wtedy, jeśli znamy literę niedzieli w danym roku, od razu możemy wszystkiego się dowiedzieć.

Została do omówienia jeszcze jedna kolumna znajdująca się skrajnie po lewej stronie. Pojawiają się w niej liczby od 1 do 19, pozornie bez powtarzalnego układu – ale i ten element kalendarza ma swoją rolę. Jest to tak zwana złota liczba, ściśle związana z cyklem księżycowym, który ze względu na sposób liczenia nie zgadza się z cyklem słonecznym – o czym pisałam wcześniej. Owa liczba związana jest z cyklem 19 lat, po którym fazy księżyca ponownie przypadają na te same dni roku słonecznego (nazywa się to cykl Metona, obliczony w V w. p.n.e. przez astronoma Metona z Aten). Ta liczba pojawiająca się w wierszu określonego dnia oznacza, że w określonym roku owego dziewiętnastoletniego cyklu na ten właśnie dzień przypada nów. Czyli na dzień z zapisaną liczbą 5 w piątym roku cyklu przypada nów. Przy liczbie 11 – w jedenastym roku cyklu.

W tym momencie może pojawić się pytanie: po co potrzebna jest data nowiu w kalendarzu do użytku liturgicznego? Odpowiedź jest bardzo prosta. Przede wszystkim do obliczania najważniejszego (a przy okazji ruchomego) święta dla chrześcijan, czyli Wielkanocy. Wielkanoc przypada na pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca, a to już łatwo wyliczyć na podstawie daty nowiu. A na podstawie terminu świąt Zmartwychwstania wylicza się początek Wielkiego Postu, a także święto Pięćdziesiątnicy i Boże Ciało – jest to więc kluczowe dla kalendarza liturgicznego.

I w ten sposób udało nam się rozszyfrować wszystkie najważniejsze elementy średniowiecznego kalendarza. Przyjemnego użytkowania!

◊◊◊

Digitalizację materiałów bibliotecznych w ramach projektu „Patrimonium – zabytki piśmiennictwa” dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.

◊◊◊